Loading...

Trudne oczekiwanie na narodziny dziecka | Forum Nowenny Pompejańskiej

Dominika
Dominika Oct 13 '18, 12:40

Witajcie,

Po wielu modlitwach i prośbach, Bóg wysłuchał nas i razem z mężem od lutego oczekujemy na nasze pierwsze Maleństwo - córeczkę :)

Jednak od samego początku zmagamy się z wieloma trudnościami. Choruję hormonalnie i trudno było nam doczekać się dzieciątka. Jednak Bóg obdarzył nas owocem naszej miłości. Niestety zaraz po tym okazało się, że ciąża jest zagrożona z powodu moich krwotoków...musiałam leżeć w łóżku bez ruchu dwa miesiące, aby uratować naszą córeczkę. Udało się, zły czas minął, myślałam że już wszystko co najgorsze za nami.

Niestety w trzecim trymestrze okazało się, że mam cukrzycę ciążową...lekarz trochę zaniedbał sytuację i wykryta została zbyt późno. Przez wysokie skoki cukrów zdiagnozowano u naszego dziecka makrosomię (zbyt dużą wagę co do wieku płodu) :( Teraz biorę insulinę i stosuję dietę, jednak wydelegowana zostałam do szpitala wojewódzkiego, w razie komplikacji zdrowotnych dziecka, które mogą a nie muszą wystąpić z powodu mojej cukrzycy.

Wybaczcie ten długi tekst, ale jak zawsze byłam gorliwa i chętna do modlitwy, tak teraz zwyczajnie straciłam radość.. Bardzo cieszę się, że Bóg dał nam Maleństwo i dziękujemy za nie, lecz z drugiej strony nie rozumiem dlaczego tak wiele złego dzieje się dookoła mnie teraz, a także wiele lat przez ciążą... :( podcina mi to skrzydła i powoduje rozgoryczenie...przez co nie mam sił ani ochoty na modlitwę. Zadaję sobie ciągle pytanie dlaczego zawsze ja? Szczególnie, gdy patrzę na bezproblemowe życie osób w moim bezpośrednim otoczeniu. Wiem, że to głupie z mojej strony, ale piszę co czuję w sercu.

Myślałam i wierzyłam, że ta ciąża przerwie złą passę mojego życia, jednak znów pojawiają się coraz nowsze problemy :(

Bardzo Was proszę o pomoc modlitewną o zdrowie dla naszej córeczki i dla nas oraz przymnożenie wiary.

Pozdrawiam

Kasia
Kasia Oct 13 '18, 20:33

+

Bożena
Bożena Oct 14 '18, 08:22

Nie zniechęcaj się Dominiko, nie oglądaj się za siebie, trudności są i zawsze będą. Czasami i m większe dobro, tym i większe trudności.  Dziękuj Bogu i uwielbiaj Go w tym wszystkim co się dzieje, w tym co dostajesz, w tym co masz. Skrzydła podcina wiadomo kto:) Bo chce właśnie tego byś się zniechęciła i źle myślała o modlitwie lub z niej zrezygnowała. Bóg jest w tym wszystkim, co wokół Ciebie się dzieje i skupiaj się na Nim, myśl o swoim dzieciątku, skarbie który dostałaś od Boga, które potrzebuje, Twojej miłości, silnej wiary, właśnie w trudnych chwilach, Twojej radości. Nie wszystko będziemy rozumieli, Maryja zachowywała w swoim sercu te wszystkie sprawy, które się działy i ufała, w cichości, z wiarą, odwagą przyjmowała wszystko. I my mamy patrzeć właśnie na Nią, jak iść za Jezusem, jak Go naśladować.

Niech Bóg Wam błogosławi, a Maryja niech osłania Swoim płaszczem ! Otulam modlitwą+++

Edytowany przez Bożena Oct 14 '18, 08:44