Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
Myślę, że nie ma cudownego sposobu na wytrwanie w dobrym :) Jednak trwanie blisko Jezusa i Maryi sprawia, że jest nam łatwiej pokonać nasze słabości. NP odmawiam od wielu lat, zaczęłam, kiedy kilka lat temu dotknęły mnie potężne paraliżujące lęki, które nie pozwalały mi normalnie funkcjonować w życiu. Przeszłam terapię i to było bardzo dobre, ale dopiero NP zmieniła całe moje dotychczasowe, letnie duchowo życie. Nie szukałam żadnej modlitwy, to Maryja mnie szukała, ciągle trafiały do mnie ulotki z NP, no i trafiły prosto w serce :) Bóg nie zabrał mi od razu lęków tak jak chciałam, pokazuje do dziś jak mam je pokonywać. Dzisiaj robię wszystko to, o czym kiedyś nawet nie chciałam myśleć. Zrobiłam Traktat kilka lat temu, ale sama w domu pod okiem kierownika duchowego. Bardzo pragnę, przejść te drogę jeszcze raz w grupie, bo mam już tutaj u siebie taką możliwość. Ale i tak czuję się niewolnikiem Maryi i pragnę Jej służyć. Z Maryją jest dużo piękniej iść przez życie :) A umocnienie w wytrwaniu w dobrym dają nam Sakramenty, pokuty i pojednania, Eucharystia, zmiana swojego życia i trwanie przy Bogu. Maryja jest moją ukochaną Mamą, bardzo czuję Jej codzienną opiekę, nie wyobrażam sobie dnia bez różańca, wciąż czuję ten pokój serca, jak wtedy gdy pierwszy raz odmawiałam NP :) Chwała Panu i Maryi !!
Z tego co się orientuje, to przygotowania do aktu oddania się MB zaczynaja się 5 listopada, aby zakończyć się 7 grudnia i moc 8 grudnia oddać się Maryi https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/niewolnicy-maryi/Ostatnio tak się modliłam do Boga, że niby różaniec to modlitwa maryjna, ale i tak się rozważa przecież życie Chrystusa i przez to udało mi się bardziej przyjrzeć Jezusowi niż samej Maryi. Kilka godzin później trafiłam na koronkę do Siedmiu Boleści Matki Bożej, która jest w całości poświęcona Maryi, jej życiu i uczestniczeniu w dziele zbawienia. Nie wiem czy Bóg istnieje, wciąż mam wątpliwości, ale na pewno jest to piękna modlitwa. A co do tego jak nie popadać w grzechy to trudna sprawa, chyba nikt tak naprawdę do końca tego nie wie. Myśle, że to suma ogromnej determinacji, cierpliwości i silnej woli, a także obojętności na to, jak odbierze nas współczesny świat. Życzę Ci bardzo, abyś te wszystkie cechy odnalazł w sobie, bo to piękne cechy, nawet w takim zwykłym życiu codziennym
Ja wciąż walczę, żeby bez krępacji wyciągnąć różaniec w autobusie. Dzisiaj ludzie niestety tacy są, wymagają tolerancji i akceptacji, a sami nie potrafią dać tego samego od siebie. Pozostaje się tylko modlić za nich i nas samych! Mam nadzieję, że ta stronka wyjaśniła wszystko w kwestii aktu zawierzenia :)
Ja oddałam się w niewolę MB wg Traktatu św. Ludwika :) Cudownie przemienia on człowieka, jego życie i jego serce :)
,,Nie bójcie się języków ludzkich,nie ludzie będą nas sądzić."
św.Maksymilian Maria Kolbe.
Po prostu są na innym etapie rozwoju duchowego, może zastoju akurat w swoim życiu. Módl się za nich, o łaskę nawrócenia, przemiany serc. Przecież dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych :)