Odmawiam drugą NP w tej samej intencji.
Pierwszą odmawiałem czerwiec-sierpień. W sumie jakoś szło - w czasie odmawiania czułem wiarę i nadzieję na spełnienie intencji. Po zakończeniu nowenny trochę pomogłem losowi i w sumie chyba miałem szansę na spełnienie intencji ale to popsułem.
Teraz od 1 listopada odmawiam drugi raz i jest bardzo ciężko. Jest 12 dzień, a ja jestem wycieńczony. Sprawy związane z realizacją intencji trochę się pokomplikowały aż zacząłem zastanawiać się czy jest sens kontynuować ale skoro zacząłem to skończę i zobaczę co się wydarzy.
Do tego doszedł niespokojny sen, silna bezsenność, złe myśli, podrażnienie i podenerwowanie.
Pocieszam się tylko, że skoro jest tak ciężko to może to dobry znak jeśli wytrwam.
Muszę wytrwać.