Loading...

Jak odmawiać NP? | Forum Nowenny Pompejańskiej

Rafał
Rafał Lis 23 '12, 00:28
Dzisiaj skończyłem błagalną część NP, jutro zaczynam dziękczynną w intencji zdrowia mojej mamy.

Jednak dzisiaj zorientowałem się, że nie odmawiałem NP zgodnie z wytycznymi, to jest modlitwę "Pomnij o miłosierna Panno..'' odmawiałem tylko raz po ukończeniu całego różańca, a nie po każdej z części.  A początkowo intencję wymawiałem też jedynie przed całym różańcem, a nie przed każdą intencją. Czy myślicie, że ma to jakiś wpływ na to czy moja NP będzie wysłuchana? Czy moja mama otrzyma łaskę? Mnie się wydaje, że nie ma to większego znaczenia, bo Matka Boska kazała jedynie zmówić 9 nowenn błagalnych i 9 dziękczynnych, nie określiła kiedy i jak wymawiać dodatkowe modlitwy.  

Drugie pytanie jest takie czy należy przy każdym różańcu modlić się do św. Dominika i św. Katarzyny o wstawiennictwo? 

Jak ma być skonstruowana prośba o łaskę? Czy mamy się zwracać do Matki Boskiej o udzielenie łaski przez nią, czy tak jak to jest w niektórych rozważaniach różańcowych: prosić o wstawiennictwo Matki Boskiej do Pana Jezusa o jego łaskę bo to On jest Bogiem i to On udziela łaski?

I czy podczas części dziękczynnej NP należy wymieniać prośbę tak jak w części błagalnej czy już dziękować za łaskę? Skoro to jest część dziękczynna to należy coś innego odmawiać i dziękować, a nie prosić. Tak więc rezygnujemy z wymieniania prośby w części błagalnej?

Proszę wszelkich specjalistów o odpowiedź bo wydaje mi się, że NP została dobrze opisana na wielu stronach internetowych z pominięciem moich powyższych wątpliwości.
Rafał
Rafał Lis 23 '12, 10:55
Mam jeszcze jeden problem. Czy Matka Boska wysłuchuje także grzeszników? Wiadomo, że wszyscy tu jesteśmy ludźmi wiec wszyscy grzeszymy w mniejszy lub większy sposób. Ja gdy zaczynałem NP poszedłem do spowiedzi i postarałem się o odpust zupełny, wierząc, że w ten sposób będę bliżej Matki Boskiej i będę wysłuchany. Ale wydaje mi się, że Matka Boska i Bóg wysłuchują wszystkich, chociaż różnie o tym ludzie piszą. Znalazłem informację, że 'Bóg z grzesznikami nie rozmawia' - to chyba spojrzenie starotestamentowe, gdzie Bóg zsyłał na nas gromy za nasze grzechy. Kto inny powiedział, że im ktoś jest bardziej grzeszny tym Bóg do niego się bardziej zniża, by mu pomóc i wyprowadzić z grzechu bo Bóg nas wszystkich kocha jednakowo - to spojrzenie przez pryzmat Miłosierdzia Bożego pokazanego przez św. s. Faustynę.    Teraz już mi się parę grzeszków nazbierało i nie wiem czy Matka Boska wysłuchuje moich modlitw.
Mariusz
Mariusz Lis 23 '12, 17:00
Jaj dla mnie sprawa jest jasna- lepiej jest trwać w stanie łaski uświęcajacej, bo wtedy otrzymamy więcej łask. Bóg słyszy każdego, zwłaszcza grzesznika, który prosi o nawrócenie. Jak dla mnie to jest coś co trwa z NP- niesamowity pociąg do eucharystii i w ogóle do zerwania z grzechem. Często przeszkodą może być też trwanie w nienawiści, brak chęci nawrócenia. Jezus zawsze mówił "Idź i nie grzesz więcej", nawet jeżeli uzdrowił kogoś będacego w stanie grzechu. Jezus i Maryja choć bogaci w miłosierdzie chcą też od nas okazania wdzieczności poprzez odcięcie sie od grzechu.
Maria
Maria Lis 23 '12, 18:07
Kochani, moje doświadczenie jest takie, że jak nie jestem w stanie łaski uświęcającej wówczas jest mi strasznie trudno stawać do modlitwy. Demon kusi, że to nie ma sensu, bo modlitwa nie zostanie wysłuchana, że nie jestem godna etc. Oczywiście nie jest to prawdą, nie należy ustawać w modlitwie, to jest nasza jedyna broń. Też ważne jest to co napisał Mariusz , gotowość ciągłego nawracania. Usłyszałam kiedyś mądre słowa od osoby duchownej, że zwycięstwo szatana nie polega na tym, że upadamy, ale na tym, że nie powstajemy z upadku, na tym, że sami się odcinamy od łaski. Nie chciałam zabrzmieć jak kaznodzieja, chciałam jedynie podzielić się swoim doświadczeniem.
Rafał
Rafał Lis 23 '12, 18:29
A ja wam jeszcze chciałbym opowiedzieć o moich doświadczeniach. Mianowicie czasami czuję obecność Boga. Na pewno tez tak macie. Oczywiście Bóg jest wszędzie i wszędzie nas słucha i możemy się modlić wszędzie, ale ja mam tak, że są takie miejsca, że czuję jakby Bóg na mnie patrzył. Jest tak w sanktuarium w Łagiewnikach i w kaplicy Najświętszego Sakramentu w Kalwarii Zebrzydowskiej. Gdy jestem w takim miejscu i patrzę na Najświętszy Sakrament to czuję to coś. Jakby On był, słuchał. Niesamowite. Czasami słyszę też w duszy różne głosy (nie takie normalne), ale podszepty, jak zmawiam NP i patrzę na obrazek Maryi, tak jakby Maryja mówiła do mnie i wiem co mówi, ale niestety z drugiej strony pojawiają się podszepty zła. Czasami mam za plecami szatana i wiem co on mówi. Po spowiedzi świętej nie słyszę szatana. Macie podobne doświadczenia? Macie takie miejsca, gdzię wyraźniej czujecie obecność Boga?
Maria
Maria Lis 23 '12, 18:56
Osobiście nie mam takich doświadczeń, nie słyszę głosów. Doświadczam natomiast często rozproszenia na modlitwie, zwłaszcza różańcowej. Jednak jednego jestem pewna i tego doświadczam, że ilekroć powstaje z upadku, to tak jakbym doładowała akumulatory, mam wówczas więcej zapału do modlitwy. Mam też doświadczenie, że modlitwa, pomimo trudności jest mi strasznie potrzebna, gdyż mam stałą łączność z Bogiem, nawet jeśli nie potrafię się modlić. Ważne są intencje, z jakimi stajemy do modlitwy, Duch Św. jak jest napisane w Piśmie Św. zanosi nasze modlitwy, nawet jeśli są one po ludzku marne. Jesteśmy tylko ludźmi, ale Dziećmi Bożymi :)
Rafał
Rafał Gru 4 '12, 01:16
Ja odmawiam trzy części różańca świętego za jednym zamachem nie rozkładając w ciągu dnia. W związku z tym mam pytanie czy przed każdą z części należy odmawiać 'wstęp' tj Wierzę w Boga, Ojcze Nasz i 3x Zdrowaś Maryja? Czy wystarczy to odmówić na samym początku czyli tylko przed częścią radosną?
Besia
Besia Gru 4 '12, 08:11

Witam Rafale ,wystarczy tylko przed częścią radosną.

Rafał
Rafał Gru 18 '12, 01:44
Dzisiaj zaczęła nurtować mnie kolejna kwestia. Otóż czy podczas odmawiania NP należy być w stanie łaski uświęcającej? Czy jeżeli ktoś nie będzie przez pewien czas w takim stanie to jego prośba może nie być wysłuchana? Oczywiście pomijając fakt, że należałoby przez całe życie unikać grzechu ciężkiego. Niemniej jednak co z osobami, które na przykład żyją w związkach 'na kocią łapę' lub będących w paru innych sytuacjach?
Próbowałem znaleźć odpowiedź w Piśmie Świętym i znalazłem tam przesłanki na ten temat, ale nieco sprzeczne ze sobą. Może ktoś z doświadczonych czcicieli Matki Boskiej wie tutaj czy są jakieś oficjalne założenia?
Besia
Besia Gru 18 '12, 08:00

  Rafale to  trudne zagadnienie ,oczywiście powinno się być zawsze w stanie łaski ,odmawijąc nowenne czy nie ,jako wierzący powinniśmy o tym pamiętać i dbać .Jednak nie wszyscy mogą ,ale wierzę ,że ich modlitwy też są wysłuchiwane ,Pan Bóg jest Miłosierny .Sama spotkałam się  z człowiekiem ,który otrzymal łaskę ,żyjąć w związku niesakramentalnym ,nie była to co prawda NP ,ale inna modlitwa .

Edytowany przez Besia Gru 18 '12, 08:02
kasia
kasia Gru 18 '12, 10:57
Co do stanu łaski uświęcającej to coś w tym jest. Swoją pierwszą NP odmawiałam nie będąc w stanie łaski, czasami było mi trudno. Teraz odmawiam kolejną ale jestem w stanie łaski i czuję że jest mi łatwiej , czasem nawet tajemnicę światła uda się odmówić
Besia
Besia Gru 18 '12, 14:57
Ja wszystkie 7 NP które odmówilam ,odmawialam w stanie łaski uświęcającej i bywalo różnie ,pierwsza NP bardzo cięzko ,póżniej było lepiej ,ale dwie ostatnie byly bardzo trudne ,to na prawdę był wielki wysiłek ,tak ,ze myślę ,że jest z tym różnie .Oczywiście zachęcam ,żeby być a stanie łaski uświęcającej ,bo jako ludzie wierzący powinniśmy o to dbać obojętnie czy odmawiamy NP czy nie .Nie chcę nteż nikogo zrażać do tej pięknej modlitwy ,bo mimo ,że było ciężko ,ale jestem szczęśliwa ,że odmowilam ,kocham rózaniec ,jest to piękna modlitwa ,warto ją odmawiać ,a nawet powinno się jak nie NP to chociaż jedną częśc różańca ,albo chociaż dziesiątkę ,ale warto wiedzieć jak się zaczyna ,że mogą przyjść trudności ,ale ,ze można sobie z tym poradzić i dotrwać do końca ,a jak bedzie dobrze i trudności nie przyjda to Chwala Panu .
Rafał
Rafał Gru 18 '12, 17:42
Zacząłem się nad tym zastanawiać ostatnio jak przeczytałem świadectwo ''Beata: uzdrowienie z raka trzustki''. Kobieta pisze, że zaczęła odmawiać NP, ale musiała zacząć od początku bo nie była w stanie łaski uświęcającej. 
Ważne chyba, aby się starać, spowiadać, gdy popełniło się grzech i mocno wierzyć, że Bóg nas wysłucha. Ja się starałem, chociaż czasami i jakiś grzeszek mi się zdarzył  :)  i jutro kończę pierwszą moją NP i czuje, że mi pomogła.
W Piśmie Świętym jest wiele fragmentów o tym jak Bóg wysłuchiwał nawet i grzeszników i obdarowywał łaskami. Jeden tylko fragment z Ewangelii Św Jana mówi, że 'Bóg nie rozmawia z grzesznikami'. 

Oto fragment książki 'O prawdziwym Nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny':
''Bo czy może ktoś mówić z przekonania, że kocha i czci Matkę Najświętszą, jeśli swymi grzechami kłuje, przebija, krzyżuje i znieważa bezlitośnie Jezusa Chrystusa, Jej Syna? Gdyby Maryja przez swe Miłosierdzie ratowała z reguły tego rodzaju ludzi, to by wprost popełniała zbrodnię i dopomagała w ukrzyżowaniu i znieważaniu swego Syna.''  
Może musimy pamiętać, że Bóg jest nieskończenie miłosierny, ale też sprawiedliwy. Czy ma obdarowywać kogoś łaską niepotrzebną do zbawienia, gdy ten ktoś obraża go ciężkimi grzechami?
Przypomniał mi się teraz fragment 'Dzienniczka' Św Siostry Faustyny, w którym Jezus mówi jak bardzo bolą Go nasze grzechy. On dalej cierpi przez nas.
to też pouczające: http://www.nadzieja.webd.pl/niewysluchane.php

Myślę sobie, że Najświętsza Maryja Panna jest cudowna, ma specjalny wzgląd u swojego syna Jezusa Chrystusa, tak jakby On nie potrafił odmówić swojej matce. A Maryja jest matką nas wszystkich i pewnie martwi się o nas jak o swojego syna, gdy się zgubił w Jerozolimie (piąta tajemnica radosna). Myślę, że w tym jest ogromna moc NP.

Mariusz
Mariusz Gru 18 '12, 18:00
Pierwszą NP odmawiałem mając bardzo dużo upadów w grzech i to nie było dobre. Mnie MB uzdrowiła z grzechu. To jest efekt "bonusowy" NP. Na prawdę udaje mi sie trwać w stanie łaski uświęcającej i to jest coś pięknego :) Oczywiście grzeszę wciąż, każdy grzeszy. Ale ja mam swój osobisty pogląd na tą kwestię, mianowicie: Jezus jak uzdrawiał, przywracał do życia itd. to albo mówił "Odpuszczają ci sie twoje grzechy" albo napominał "Idź i nie grzesz wiecej". Przystępując do NP dajemy Maryji pełny wgląd w nasze życie i nasze działania, nie dziwota wiec, że wymaga Ona od nas, abyśmy więcej nie grzeszyli. I to jest prawda, bo w wielu świadectwach jest napisane że dzieki NP zmienia sie podejscie do wielu rzeczy, ale gwarantuję, że pierwszym efektem NP jest uzdrowienie z grzechu ciężkiego. 

I nawet jeżeli otrzymamy łaskę, to w końcu wszystkie znaki na niebie i ziemi będą wołać do nas "idź i nie grzesz więcej". Słowo klucz -"wiecej". 

Grzech ciężki to dla mnie to samo co zdrada. Zdrada Boga ze złym. A nikt nie chciałby być zdradzany wciąż i wciaż z inną kobietą/mężczyzną, mam rację?
Rafał
Rafał Gru 18 '12, 19:54
Oczywiście, myślę, że to prawda, Mariuszu.

W książce 'O prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny' autor pisał  :)  :

''Przyznaję, że być prawdziwym czcicielem Najświętszej Maryi Panny nie znaczy koniecznie być tak świętym, by ustrzec się przed wszelkim grzechem, jakkolwiek byłoby to rzeczą bardzo pożądaną; wszakże, aby być prawdziwym czcicielem Maryi, trzeba przynajmniej (proszę dobrze zważać na to, co teraz powiem):

Po pierwsze: mieć szczere postanowienie unikania co najmniej wszelkiego grzechu śmiertelnego, który Matkę tak samo znieważa jak Syna.

Po drugie: trzeba zadawać  sobie gwałt, by unikać grzechu.
Po trzecie: trzeba wstąpić do jakiegoś bractwa, odmawiać różaniec lub inne modlitwy, pościć w soboty itp.''