Witam. Nie znalam Nowenny Pompejanskiej. Dowiedzialam sie o tej modlitwie od serecznej kolezanki kiedy dzialy sie w mojej rodzinie straszne rzeczy. Nie wiedzielismy co robic. Prosilam Matko Boza pomoz nam bo zginiemy. Choroba, niepomyslne wydarzenia w Rodzinie. Modlilismy sie oboje z mezem. Powoli, bardzo powoli prostuja sie sprawy. Wychodza na jaw zapomniane, tak jakby rzucone w kat sprawy. Wazne sprawy. Nie powiem, ze wszystko jest perfect bo sama jeszcze tego nie wiem. Zaufalismy Bogu, bo jak inaczej. A komu jesli nie jemu? Widze, ze zmienia sie na dobre na wielu plaszczyznach. I to nie sa zarty. sa na to twarde dowody. Obiecalam sobie, ze bez wzgledu na wszystko bede mowic Nowenne Pompejanska do konca swego zycia. Mowie o tej modlitwie i jej cudownym dzialaniu wszystkim. Kto zechce skorzysta z niej. Szczesc Boze.
Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !