Dobrze Grzegorz napisałeś, nawet bardzo dobrze, mam tylko ale do tego ,
co w linku, to nie mowa katolika , a mamy tyle świadectw , tyle
konferencji katolickich , iż nie widzę potrzeby słuchania , co mówią na
ten temat inne wyznania chrześcijańskie...
To co napisałeś może
być jednak niezrozumiałe dla tych , którzy nie doznali dotyku Boga
podczas przeżywania jakiegoś cierpienia, bo...po prostu przeżywali czy
przeżywają je sami, bez Niego. I w tym cały szkopuł ...
Gosiu...
najpierw przedstawiłaś nam nieprawdziwy obraz Boga, potem żal do ludzi,
teraz wściekłość na samą siebie. Tak można by poskładać Twoje myśli.
Jak sama widzisz żadnego sensu to nie ma.
Nie ma chyba człowieka ,
który by czegoś nie żałował, który na pewnym etapie życia nie powie
sobie "zmarnowałem (coś) ". Ważne jest natomiast , co z tym robimy,
czy pozostajemy na etapie rozgoryczenia, czy nawet rozpaczy, czy staramy
się naprawić , to co nam się nie udało. czy próbujemy szukać jakiegoś
ratunku Tak naprawdę nie wiesz , dlaczego Twe dziecko jest chore, nie
wiem tego i ja, ale jest tylko Jeden ktoś , kto może wszystko w Twym
życiu odmienić - Jezus. To nie są puste słowa , wspomniałam o sobie ja,
wspomniał Grzegorz, co się dzieje , gdy udajemy się ze swoimi
problemami do Boga, jest tutaj i na bratnim portalu wiele na to
świadectw.
Pismo Święte wskazuje nam drogę : "
Nie dziw się, że powiedziałem
ci: Trzeba wam się powtórnie narodzić." -J 3,7. I tych powtórnych narodzin Ty potrzebujesz, by życie Twoje nabrało sensu.
Czym są powtórne narodziny ...? Tak na szybko znalazłam Ci dwa teksty ,
jeden z blogu deon.pl , gdzie pisze o tym Kuba z Ruchu Światło Życie
http://narodzic-sie-na-nowo.blog.deon.pl/...arodzic-sie-na-nowo/
i drugi tekst ze wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym , która to
formacja mi bliższa
http://harbo3.wix.com/odnowa-nspj-turek
Zapragnij
Boga, otwórz swoje serce przed Nim, spróbuj Jemu zaufać, uczyń ten
pierwszy krok , zrób to dla siebie, dla Twego dziecka, dla rodziny...po
prostu spróbuj...