Witam. Miałam dać świadectwo i relacje z pielgrzymki rowerowej wiec jestem:) W sumie nie wiem od czego zacząć było tak pięknie. Nie ma słów, które opisały by te 4 dni pielgrzymowania. Mimo pokonywanych kilometrów czasem z bolem, nie wyspanie czy tez kapiel nie do końca w warunkach jakich by sie marzyło jest niczym w porównaniu do radości, przeżyc czy emocji jaką niosła ta pielgrzymka. Te 4 dni to oderwanie sie od rzeczywistości od problemów dnia codziennego, to poprostu cudowny czas spędzony z nowo poznanymi ludzi a przede wszystkim z Bogiem i Jego Matka:) Codzienna msza świeta, wieczorne modlitwy i spiew to wszystko co mnie przyblizało coraz to bliżej i blizej Do Pana i Maryii. I na koniec ten kulminacyjny moment, najwazniejszy dotarcie na Jasną Góre o własnych siłach, pokonaniu własnych słabosci Wielka radość na spotkanie z Maryja i Jezusem piekne chwile warte wszystkiego,nawet najbardziej trudnego wyrzeczenia. Jechłam z intencja dziekczynna za ortrzymane łaski poprzez odmawianie Nowenny Pompejańskiej. Każdy przejechany metr, kilometr, każde niewyspanie każdy bol ofiarowałam naszej Panience za otrzymane i wyproszone łaski.Otrzymałam potrzebne łaski, wypraszane przez te 54 dni Nowenny za co nie odpłace sie naszej kochanej Matence i Jej synowi Jezusowi Chrystusowi do końca życia. Nowenne zakańczałam właśnie na pielgrzymce mimo, że warunki nie były sprzyjajace aby sie skupic na modlitwie wieczornej gdzie spalismy na salach gimnastycznych i wszyscy krecili sie to do kapieli inni po cos innego jednak dałam rade, Nowenne zakończyłam w przed dzień wjechania na Jasną Góre czyli 6 lipca a 7 juz bylismy u stóp Jasnogórskiej Pani.) Przywiozłam ze soba bagaz szcześcia, miłości, szacunku i nieskończone pokłady wiary. Czuje ze jestem silniejsza w wierze i wcale sie nie wstydzę tego a wrecz namawiam wszystkim do pielgrzymowania. Piękne przezycie zbliżające nas do Boga i Jego Matki:) Hasłem przewodnim jakie towarzyszyło nam podczas pielgrzymowania to "PANIE PRZYMNÓŻ NAM WIARY" Wypowiadanie setki razy wtedy kiedy było dobrze i wtedy kiedy zmagalismy sie ze zmećzeniem czy trudnościami i słabościami na trasie. I w moim przypadku tak sie stało Pan przymnożył mi tyle wiary, że czuje sie jakbym była oderwana od ziemi i krążyła gdzieś wyżej, bliżej Boga.:)
Dziekuje Panu za to, że mogam wziać udział w tak pieknych dniach prowadzących do stóp Jego Matki....