Jestem dwa tygodnie przed zakończeniem Nowenny. Modlę się dla mojego chłopaka o zdrowie psychiczne. Był w szpitalu 5 miesięcy, diagnoza : zespół paranoidalny. Wrócił w tym miesiącu. Jest apatyczny, obojętny, nic mu się nie chce, miewa lęki. Są czasem chwile, że jest pogodny, wygłupia się, śmieje tak jak przed chorobą - ale apatia wraca. Modlę się też koronkami do Najdroższych Ran i Krwawych Łez, oraz uciekam się do św. Rity i innych. Przyszło mi do głowy pojechanie na Jasną Górę, ale nie wiedziałam jak i kiedy (mieszkam daleko) Byłam z nim na wakacjach a potem u niego w domu i było bardzo ciężko. Byłam zrozpaczona i bliska załamania i zrobienia czegoś głupiego. Miałam zostać tydzień, ale nie mogąc patrzeć na jego stan, powiedziałam, że muszę jechać do domu. Zdecydowałam się wstąpić do Częstochowy po drodze (on mieszka bliżej). To było wczoraj, akurat w Uroczystość Matki Boskiej Jasnogórskiej. Nie miałam pojęcia że jest to święto i że to 26 sierpnia. Uważam, że to nie był przypadek, że trafiłam tam akurat wczoraj - miałam całkiem inne plany. Myślę , że to cudowny znak. Proszę, jeśli ktoś może, niech pomodli się o zdrowie dla Pawła, niech Bóg mu wynagrodzi.
Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !