Loading...

Nowenna, zdrowie córki, czy mam prawo o cokolwiek prosić... | Forum Nowenny Pompejańskiej

Ewelina
Ewelina Oct 8 '13, 10:46
Kochani...
Prze wiele lat żyłam zupełnie zagubiona.. bez Mszy, bez modlitwy... ślub cywilny, rozwód...
Jestem teraz w związku niesakramentalnym, wychowujemy razem moja córeczkę oraz córeczkę partnera...
Moja córeczka (10 lat) z przewlekłą chorobą, w tym roku podjęła świadomą decyzję, że chce przystąpić do I Komunii Świętej, co mnie zdecydowanie zbliżyło do Kościoła...
Niedawno zdiagnozowano u niej niepoddający się leczeniu, nieoperacyjny złośliwy nowotwór...
Odmawiam Nowenne i wierzę, że zostanę wysłuchana, że jej choroba się zatrzyma...
Czy mogę mieć nadzieję na wysłuchanie mojej intencji, gdy moje życie tak wygląda?
Monika
Monika Oct 8 '13, 11:28

Witaj :)

Ewelina jest szansa, żeby ten niesakramentalny związek zmienić na sakramentalny ?  Do tego powinnaś dążyć jeżeli na prawdę chcesz pełnego powrotu do Boga. Bóg nie przestał Cię ani na moment kochać ale na pewno sytuacja, w której tkwisz sprawia, że nie możesz się z Nim w pełni zjednoczyć :( A Twój Partner ? Jest osobą wierzącą ? 

 Sprawa jest o tyle trudna, że w grę na pewno wchodzi uczucie do Partnera, no i dzieci też są pewnie związane emocjonalnie z Wami obojgiem :( Bardzo trudna i delikatna sprawa....Warto porozmawiać z jakimś mądrym kapłanem, mającym doświadczenia w duszpasterstwie małżeństw. Z kimś, kto miał do czynienia z takimi lub podobnymi sytuacjami i będzie mógł pokierować Wami w odpowiedni sposób.   
Myślę, że powinnaś się modlić o zdrowie córki ale też o to aby Duch Święty wskazał Ci drogę do rozwiązania Twoich rozterek duchowych. Pozdrawiam.

Jerzy
Jerzy Oct 8 '13, 13:00
Ewelino bez względu na to ile w swoim życiu grzeszyłaś i jak daleko od Boga odeszłaś dopóki żyjesz masz szansę wrócić do Ojca jak wrócił syn marnotrawny i powiedzieć "Nie jestem godna...". Ja co prawda żyję z moją ślubną ale też jestem grzesznikiem i byłem katolikiem "letniej" wiary. Dopiero gdy zachorowała moja żona (tez ma nieoperacyjne bardzo złośliwe guzy w mózgu) odkryłem i pokochałem Nowennę Pompejańską. Teraz odmawiam już czwartą i choć ani jeden lekarz nie dawał mojej żonie szansy na życie dłuższe niż pół roku to moja żona sama dziś poszła na spacer gdy mnie nie było. Drugiego października lekarz wyłączył żonę z chemioterapii bo jej wyniki się pogorszyły więc NFZ nie chce płacić za leczenie takich chorych a ja nadal wierzę w CUD i nadal się modlę. 

Ty też musisz uwierzyć w cuda i gorąco się modlić. Postaraj się w miarę możliwości unikać grzechów ale nawet jeśli się nie da to nadrabiaj to modlitwą i wiarą że będzie dobrze. Powrót do Boga jest usiany cierniami ale warto iść tą drogą nawet jeśli w stronę piekła zobaczysz wspaniałą autostradę wielopasmową i bogatych, roześmianych i "szczęśliwych" ludzi którzy będą nią jechali. Ty weź swój krzyż i idź ku Słońcu, nawet jeśli pod nim czasem upadniesz to wstań i idź. Wiem że to boli gdy krzyż uciska a ciernie Cię kaleczą ale ....