Własnie ten Ks. Piotr z linku, który podałem sam ostrzega przed nakładaniem rąk w Medjugorie. On sam jeździ do Medjugorie i głęboko wierzy w te objawienia ale sam mówi że tam Ojcowie Franciszkanie ostrzegają przed jakimkolwiek nakładaniem rąk od osób świeckich. Właśnie dlatego że my nie znamy tych ludzi. Jednak jeśli masz kogoś w rodzinie, kto kocha Pana Boga żyje w łasce uświęcającej i wiesz że ciebie też kocha to możecie modlić się do Ducha Świętego i przyzywać Jego Mocy, nakładając sobie ręce i modląc się do Niego. Ba, aby doświadczyć Mocy Ducha Świętego w swoim życiu wystarczy codziennie przyzywać Go słowami"Przyjdź, Duchu Święty!" on ma moc otworzyć najbardziej zatwardziałe serce. Jest prawdą i to potwierdzają charyzmatycy duchowni że Duch Święty działa ze szczególną mocą gdy ludzie nakładają sobie ręce modląc się do i w Duchu Świętym np w językach lub wypowiadając formułę "Przyjdź Duchu Św". Aby modlić się w językach wystarczy tylko intencja otwarcia się na działanie Ducha Świętego i otworzenie ust by wypowiadać jakiekolwiek słowa których nie musimy rozumieć. Wtedy Duch Święty przenika naszą modlitwę i każde nasze słowo i przenika tak głęboko nasze serca i duszę że sam inspiruje naszą modlitwę. Człowiek może zacząć mówić w różnych językach jeśli tego pragnie. Mogą być to całe zdania ale mogą też być po prostu słowa. A może również rozpocząć od gaworzenia sobie czegoś ale to nie ma znaczenia. Istotą jest Moc Ducha Św. który przenika tą modlitwę i otwiera na spotkanie z Nim. W początkach tej modlitwy doświadczałem nieprawdopodobnego wylania Miłości Bożej. Płakałem jak dziecko i czułem się szczęśliwy tak iż właściwie niczego już więcej od życia nie chciałem, gdybym umarł i mógł czuć tą Miłość to by mi wystarczyło. Czułem też niejednokrotnie jakieś dotknięcie na czole, to się zdarza często również gdy rozważam na Różańcu tajemnice Chwalebne zwłaszcza zesłanie Ducha Św. na Matkę Najświętszą i Apostołów. Bywały chwile że czułem na twarzy delikatny powiew i też napełniany zostawałem Miłością Bożą, Jego obecnością jako Miłość. To również zdarzało mi się wcześniej przy adoracji i wystawieniu Najświętszego Sakramentu. Tak było na początku modlitwy w tym charyzmacie. Nie czytałem wtedy jeszcze żadnych materiałów o charyzmacie słowa. Dopiero z czasem dowiedziałem się że wszyscy ludzie modlący się w językach w mniejszym lub większym stopniu doświadczają tego samego w początku tej praktyki modlitewnej. Właściwie dziś nie nazwał bym tego praktyką, gdyż praktyka polega na powtarzaniu a tu po za otworzeniem ust i wypowiadaniem na głos dźwięków praktycznie zawsze w sposób nowy przeżywa się na sobie działanie Ducha Świętego. Nie wiem jak to się dzieje, nie umiem tego słowem opisać, oddać ani wyrazić. Ale tak jest. Nikt nie podniesie na duchu człowieka tak jak czyni to Duch Św. Jestem głęboko przekonany że rzeczywiście gdyby wszyscy ludzie zgodzili się na ten sposób modlitwy świat już dawno został by całkowicie przemieniony. Modlitwie w językach zawsze towarzyszy głębokie i prawdziwe uwielbienie Boga, nie wiem jak to się dzieje ale człowiek chce uwielbiać Boga Ojca, Syna i Ducha Św. Po za tym owocami tej modlitwy jest osobiste nawrócenie i praca nad sobą. Człowiek otrzymuje siłę by przezwyciężać się w tym w czym ani nie myślał ani nie chciał z własnej woli tego robić. No taka jest moc Ducha Świętego. Ale człowiek ma wolną wolę. Może się otwierać na ten charyzmat lub nie. Wiem jednak jedno, bez względu na stan w jakim się człowiek znajduje może modlić się w ten sposób i nigdy Duch Św. nie wyrządza żadnej krzywdy. Więc absolutnie nie należy się obawiać tej modlitwy. Duch Św. nie przynosi żadnej szkody gdyż skutkami tej modlitwy jest tylko radość, miłość i uwielbienie Pana Boga i to w taki sposób w jaki człowiek o własnych siłach nie byłby zdolny. Za sprawą Ducha Świętego jest to udział w wielbieniu Boga na taki sposób jaki robią to wszyscy święci w Niebie. I znowu Bóg dał nam taki dar, niczym nie zasłużony przez który możemy się czuć ambasadorami Nieba już tu na ziemi. Modlitwa ta buduje wiarę człowieka, umacnia ją. Charyzmat ten dostępny jest wszystkim którzy, proszą o niego, a tak naprawdę otwierają się na niego gdyż Duch Św. jest zawsze gdzieś w sercu człowieka nawet jeśli w sercu tym znajduje się wiele innych niepotrzebnych warstw. Duch Św. pomaga usunąć z serca wszystko to co nie pozwala Mu w nim w pełni przeniknąć go i uświęcić. Sami zdecydujmy czy taka pomoc jest nam potrzebna skoro Bóg nam ją dał, czy nie. Pozdrawiam serdecznie.