Obecnie odmawiam swoją trzecią nowennę - w intencji innej niż poprzednie, ale od początku.
O nowennie dowiedziałam się przypadkiem. Po rozstaniu z partnerem życiowym szukałam pocieszenia, ukojenia i porad w internecie. Zupełnie nie pamiętam, jak trafiłam na nowennę, ale postanowiłam spróbować. Oczywiście modląc się w intencji naprawy rozsypanego związku. I udało się. Wyciągnęłam rękę do partnera, który to powiedział, że zupełnie nie wie, dlaczego tak się stało i że przykro mu było, jak mnie potraktował, ale wstyd było wrócić. Przez jakiś czas było pięknie. Po czym znów zaczęło się psuć. Rozstaliśmy się ponownie, z podobnych przyczyn (nie potrafił być w pełni wierny). Pomyślałam, że i tym razem Maryja pomoże mi odzyskać tego dawnego, kochającego i oddanego mężczyznę. I tak się stało. Sytuacja oczywiście się powtórzyła i nie jesteśmy już razem. Wtedy też po raz trzeci przypomniałam sobie o nowennie. Jednak nie zamierzałam już ratować kolejny raz naszych więzi. Oczywiście modliłam się w intencji swojej - bym odzyskała wiarę w siebie i znalazła siłę, by nie wracać do toksycznego związku i po raz pierwszy w życiu tak się stało. Czułam spokój po rozstaniu, cieszę się wolnością, nie czuję braku i nie czuję się niespełniona bez drugiej osoby. Obecnie modlę się w innej ważnej dla mnie intencji, nie związanej z miłością. I wierzę, że i tym razem moja modlitwa zostanie wysłuchana :) Módlcie się - nawet jeżeli wydaje Wam się, że wasza intencja jest błaha. Na pewno Maryja będzie wspierała nas w modlitwie.