Witam, postanowiłam tutaj napisać, bo już się pogubiłam. Zaczęłam w sumie 2 raz nowennę pompejańską odmawiać, chociaż pierwszej nie podołałam i po kilku dniach sobie darowałam, tą natomiast w sobotę kończę już całą, chociaż też czasami bywało bardzo ciężko, była niechęć, brak czasu itd. Ale nie to mnie martwi, odkąd zaczęłam ją odmawiać mam wrażenie wszystko wokoło sprzeciwia się mi. W pracy ludzie mnie odrzucają i przeszkadza im moja religijność chociaż się z nią nie obnoszę, słyszę na swój temat okropne rzeczy. Tak czuję się strasznie odrzucona jak nigdy, bo zawsze miałam mnóstwo koleżanek i kolegów, a nie zmieniłam się jakoś specjalnie. Na domiar tego mam straszne sny, że mnie coś olbrzymiego przygniata, budzę się często, czasami mam wrażenie, że jak zamknę oczy do modlitwy, to widzę jakby cienie koło mnie chodziły, normalnie można zwariować.I pewnie dałabym sobie spokój gdyby nie fakt, ze ta nowenna naprawdę pomaga i tylko ona pomogła,bo byłam w tak beznadziejnej sytuacji, że tylko cud by mi pomógł i pomógł. Zawdzięczam wszystko Maryi i za to jej bardzo dziękuję, za swoją niewierność i lenistwo też. Ale powiedzcie mi czy to normalne, że jeżeli zdecydujemy się na różaniec świat staje przeciwko nam. Chcę tylko wiedzieć, bo i tak po świętach zaczynam kolejną nowennę
Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !