Nadal działa moje dziwne ozdrowienie.Nie wiem ,czy to co mnie spotkało dzisiaj z samego rana ,to tez dzieło mojej Matenki,czy dziwny pomysł proboszcza.Jeszcze przed 9 rano zadzwonił do mnie proboszcz naszej malenkiej parafii.Chce mi powierzyc powazne zadanie,dotyczące całej naszej parafii.Do tej pory nasz kontakt polegał na comiesięcznej jego wizycie z panem Bogiem.Nigdy przedtem nie angazowałem się zbytnio w zycie wspólnoty.Jestem mile zaskoczony,ale wyraziłem zgodę pod warunkiem,ze nie powie ,ze to ja.Mam czas do jutra,bo przyjdzie do mnie z Komunią.Dziwne rzeczy ostatnio się dzieją wokół mnie.I dobre,jak chocby to dziwne ozdrowienie,czy to dzisiejsze zaproszenie do współpracy proboszcza.Ale i złe jak nieuzasadnione zmęczenie w czasie odmawiania nowenny,czy dziwne napady złości ze strony zony właśnie dotyczące nowenny.Ja jednak pójdę do konca z Królową moją i jej Synem Miłosiernym,który wisi nad moim łózkiem.Oni są ze mną,a ja całym sercem z Nimi.
Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !