Pomalu dochodze do siebie.Niedalem sie odciagnac i zniechecic do nowenny.Mimo bólu odmawialem przez wigilie i wczoraj i bolesci mijaja.
Wczoraj byl bardzo mily dzien.Przyjechala najstarsza córka z mezem i wnuczkami. Ale jej dwie mlodsze siostry juz czwarta wigilie nie przychodza.
Taki swiateczny mix.Radosc ze smutkiem.
Nie bede jednak przestawal modlic sie za dwiema zagubionymi córkami.
Tak jak i nowenne normalnie zakoncze,mimo przeszkód i niepowodzen
Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !