śliczne skarby ♥
Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
A tak, pisałam z tym panem, dał mi nawet namiary na fajną hurtownię części do różańca (konkretnie rozetek, bo resztę można kupić w każdym sklepie z koralikami/akcesoriami do wyrobu biżuterii).
Niektórzy robią różańce nawet z makaronu, czy chleba (zesłańcy na Syberię, czy do obozów takie wyrabiali), ale co kamień, szkło, drewno czy plastik to jednak... Większa trwałość :)
Ostatnio zrobiłam jedne takich koralików http://beads.pl/koraliki/szklane/fasetowane/oponka-fasetowana-niebieska-8mm?sort=rating&order=DESC&limit=50
ale nie przyszło mi do głowy żeby zrobić mu zdjęcie, zanim komuś dałam w prezencie <.<'
Dobrze, że wybór koralików jest tak ogromny, gorzej dostać krzyżyki, o rozetkach nie wspomnę.
Kolejna partia - ten po prawej to znajda, nie miał przyżyka, więc dołożyłam (swoją drogą ten krzyżyk też został znaleziony).
Dwie koronki Medjugorskie zrobiłam wczoraj i dzisiaj.
Faktycznie ciekawe te krzyże, nie widziałam takich jeszcze. A zdjęcia zrób koniecznie i wklej, nie jedna (i nie jeden) z chęcią zawieszą na nich oko) ;)
Boguła, taką mam "misję" - od dziecka haftuję szydełkuję, robię na drutach i wyrabiam rozmaite koronki. Ale to wszystko są rzecz marne. Jakiś czas temu coś mnie tknęło na modlitwie i powiedziałam "Panie Jezu, przecież nie po to dałeś mi zdolności manualne, żebym całe życie robiła takie rzeczy, które choć ładne są stosunkowo mało przydatne czy pożyteczne. Panie, co mam zrobić z tymi zdolnościami, co TY chcesz abym z nimi zrobiła?" Nie minęło więcej jak kilkanaście dni i się zaczęło... Moja znajoma zaczęła znajdywać różańce z pourywanymi krzyżykami, albo w ogóle porwane. A w moje ręce, niby to przypadkiem zaczęły trafiać różne elementy dewocjonaliów. W tym i krzyżyki. A ponieważ kombinerki i inne potrzebne przybory też nie są mi obce, czy straszne wzięłam się do roboty. Kilka dni temu naszła mnie myśl, że chyba św. Antoni mi pomaga w znajdywaniu tych rzeczy, które dla innych są poprostu zgubione. No i wczoraj idę ulicą, niedaleko mojego domu, patrzę - a tu na chodniku leży taka maluśia, mierząca może ze dwa centymetry figurka św. Antoniego :))
Więc robię (o ile mam z czego - bo na naszym rynku jest dość biednie, w porównaniu z np rynkami europejskimi czy amerykańskimi, jest kilkanaście wzorów, głównie z Matką Bożą, JPII, św. s. Faustyną lub św. o. Pio - jeśli chodzi o łączniki, krzyżyków jest trochę więcej, ale też bogactwem nie powala ten nasz rynek), no i naprawiam - jeśli się da (jak np ktoś mi podrzuci różaniec Pompejański, który ma poprzyklejane koraliki na stałe do sznurka to niewiele można zrobić).
Dobrze, że o koraliki łatwo :D
Ten z kryształów górskich jest przepiękny, ale powiedz mi nie przeszkadza ci kształt tych paciorków?
Moje wszystkie zdjęcia też są robione telefonem :P
Z tym różańcem z kryształów chodziło mi o to, że majątakie nieregularne kształty, nie tyle że sąkanciaste (ja osobiście najbardziej lubię takie obłe - http://3.bp.blogspot.com/-Z2NnToZwV2M/T9EBEuoO_NI/AAAAAAAAFDU/xZur-WI8DQQ/s320/jab%C5%82ko4.jpg taki dokładnie jak na tym zdjęciu. Jakoś milej się po nim palcami ślizga w czasie modlitwy. Ewentualnie okrągłe i najlepiej drewniane, obojętnie z jakiego drewna. Cenięsobie bardzo tą regularność kształtu, tą harmonię. To ciekawe co mówisz, nie słyszałam o odpustach nakładanych na różaniec. Nie wiele widzę w powiększeniu tego kryształowego różańca, ale z tego co widzę to połączeniem nie masz się aż tak co przejmować - jak coś walnie to zawsze można przykleić, może nie na kropelkę, bo to jest bardziej do tworzyw sztucznych, ale napewno nie było by tego ciężko przykleić. Ja szukam takich krzyży z minerałów, o dziwo małe drewniane krzyżyki są praktycznie nie do dostania, przynajmniej w moim Szczecinie. Jak już jakiś mają to metalowy - baaaardzo rzadko, częściej małe srebrne w sklepach z elementami do wyrobu biżuterii, ale to za kosmiczną cenę (a co tu dużo mówić, jak się robi takie różańce charytatywnie to ciężko inwestować nie wiadomo jakie kwoty w każdy, także chyba zacznę strugać te krzyżyki z drewna sama, zresztą mam w głowie pomysł na taki nietypowy różaniec, gdzie krzyżyk będzie musiał być zrobiony ręcznie przeze mnie, albo chociaż wykończony). Ano, jak to ktoś powiedział, przypadki to sątylko w gramatyce :) A ostatnio do mnie dotarło, że jakoś tak odruchowo siadam zawsze pod figurą św. Antoniego w odwiedzanych przeze mnie kościołach, i to od dziecka, zarówno u siebie jak i w innych świątyniach :D
A dzięki ci wielkie Boguła, no patrz, ja to jednak ślepa jestem, nie znalazłam tego wcześniej <.<' za inspirację ze św. Józefem też dzięki. To czym ty się zajmujesz zawodowo? Ja przy okazji produkcji miałam do czynienia z kształtowaniem materiału światłoutwardzalnego - fajna sprawa,ale mało trwała i dość krucha, chociaż można łatwo poprawić błędy w razie czego. Muszę sięuśmiechnąć do jakiegoś stolarza w takim razie :D Mam w okolicy tartak, chociaż nie wiem czy przy naszej narodowej pazerze cokolwiek dostanę za darmo, nawet odpadki. Muszę pokombinować, no i zrobić sobie zestaw nożyków do dłubania. I poszukać metalu, który by się na to nadał, hm.
Zwłaszcza te eksponaty są ciekawe, zawsze zastanawiam się gdzie ludzie podobne rzeczy znajdują? Tzn pomijając np stare strychy, czy piwnice w których ukrywano się w czasie wojny trzeba chyba sporo szczęścia, żeby tak poprostu coś wykopać. A co do intrukcji jest ich w internecie nie mało - zwłaszcza, jeśli ktośzna angielski. Jest sporo rzemieślników, któzy specjalizująsię w wyrabianiu rozetek różańcowych, krzyżyków, czy wręcz starych medalików według starodawnych wzorów, tylko znowu - żeby to znaleźć trzeba znać angielski. Mnie zastanawia jak powstają koraliki zwłaszcza drewniane do produkcji rózańców - domyślam się, że maszynowo.
A oto moja "świeżynka" zakupiona w sklepie monastycznym (tam gdzie Monika kupiła swoje) Jest śliczny!
W rzeczywistości jest jeszcze ładniejszy, bo sznurek nie jest czarny lecz ciepły brąz, a koraliki są kamienne- różowy turkus... i co najważniejsze.. dostałam życzenia i zapewnienie w modlitwie od siostry Karoliny z Monastycznych Wspólnot Jerozolimskich. :)))
Takie różańce są kochane, podobnie jak siostry zakonne :* <3 Bardzo ładny, tylko pewnie trochę ciężki, czy nie? Miałam kiedyś z jadeitów i marmuru, fajny był, tylko właśnie trochę ciążył.
Też się bałam, że może być ciężki, ale nie-jest w sam raz :) może dlatego, że koraliki mają tylko po 5 mm średnicy :)
Piękny różaniec Marzenko ♥
Ja swój zamówiony w Monastice uwielbiam ♥ wymieniłam już w nim sznurek bo tak go eksploatowałam, że się przetarł ;)
Drugi zamówiony również tam, z łącznikiem z Marią Magdaleną dostała moja koleżanka, która jest daleko od Boga i różaniec pewnie leży nie używany ale mam głębokie przekonanie, że przyjdzie taki dzień kiedy zostanie on użyty w odpowiednim celu :)
I ja też mam kartkę z życzeniami i zapewnieniem o modlitwie - wisi do dnia dzisiejszego na mojej lodówce :)
Czy mi się zdaje czy one są na woskowanym, bawełnianym sznurku? Ten się wyjątkowo szybko przeciera (eksperymentowałam trochę z kamieniami i sznurkami, średnia długość życia 8-9 miesięcy :P) ale sam różaniec kolorystycznie rzeczywiście ładny. Bursztyn jest lekki i ciepły w dotyku - fakt. Jadeitowy różaniec był dość ciężki, mimo że kulki nie były duże.
Hm, poszukaj sobie na pintereście, tam jest tysiące tutoriali, wszystko ładnie opisane jeśli dobrze zagrzebiesz. Są różańce robione w całości ze sznurka (po angielsku ten typ sznurka - używany do wyposażenia wojskowego) nazywa się paracord. Ciekawostka - często tą techniką wykonuje się różańce używając rozmaitych węzłów celtyckich (i jakoś nikomu nie przyjdzie do głowy, że te węzły mają swoją symbolikę magiczną, czyli używanie ich przez Chrześcijanina jest mocno zastanawiające). Można ewentualnie zrobić z takiego sznurka i z drewnianych koralików - ja swoją dekadkę, której zdjęcie jest na końcu drugiej strony tego wątku zrobiłam właśnie ze sznurka jubilerskiego (2mm grubości, mocny jak pieron, odporny na przetarcie dużo bardziej niż bawełniane czy inne). Dobrze jest wyszlifować kanał koralików (jeśli użyjesz drewna). Dość pracochłonne, zwłaszcza jak się nie ma narzędzi (ja użyłam okrągłego pilnika, dzięki temu nic mi nie haczy o sznurek i otwór ma odpowiednią średnicę). Trochę to zajęło, ale opłaciło się.
Wiesz co, z tego co pamiętam to można pinterest przeglądać bez logowania, z tym, że polecam sięz arejestrować - to jest największa w internecie kopalnia poradników do rękodzieła - wszystko absolutnie tam jest. Wystarczy dopisać do tego co chcesz zrobić "DIY" (czyli skrót od zrób to sam", albo "tutorial" (czyli przewodnik". Ja mam tam sporo tablic z tysiącami pomysłów na różne rzeczy i zdjęć. Tam jest taki ogrom materiałów ewangelizacyjnych, i inspiracji Chrześcijańskich, że głowa boli. Mi to miejsce bardzo pomogło w powrocie do Pana Jezusa, bo niby przypadkiem na dzień dobry otwierały mi się samoistnie strony z cytatami biblijnymi, albo inne cuda wianki.
Wczoraj na spotkaniu mojej grupy modlitewnej widziałam różaniec zrobiony przez karmelitankę dla mojej koleżanki. Tak, bardzo ładny, tylko że najczęściej do ich produkcji (tzn mówię o różańcu całym ze sznurka) używa się węzłów celtyckich (a te węzły mają swoje znaczenie w ezoteryce, swoją wymowę magiczną, więc sama dałam sobie spokój z tym typem). Trzeba dużo ostrożności, bo tego dziadostwa wszędzie pełno teraz... Portalu mogłaś nie znać, bo wu nas w ogóle mało znane są tego typu miejsca, a szkoda - po Polsku mało co użytecznego można znaleźć w internecie.
Ten węzeł diamentowy to jest jeden z podstawowych węzłów celtyckich (po angielsku nazywany jest też lanyard knot).
...Nie ogarniam mojego telefonu, nie ogarniam gimpa, w ogóle zwariowałam <.<'
Ale to jest moje najmłodsze dzieło różańcowe - krzyżyk zrobiłam z druta pamięciowego prostowanego na kolanie i resztek koralików, bo brakło mi normalnego.
Sznurek jubilerski jest naprawdę fioletowy (taaak, jak widać :P) coś mniej więcej takiego koloru http://www.dekorynka.pl/...ekany-sna_2817_k.jpg
a na łącznik poszedł drewniany koralik z wizerunkiem Matki Bożej rozwiązującej Węzły (jest tak zamocowany, że w razie czego można go odczepić nie uszkadzając samego różańca). Całość po rozciągnięciu ma 70 cm łącznie z krzyżykiem (czyli jeszcze trochę a byłby zakonny :P)
Może jeszcze mi odbije i go przerobię, a robiło się go fajnie - składa się z węzłów beczkowych (czyli tych używanych przy produkcji "normalnych" sznurkowych różańców).