Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
Kiedys z miesiac temu w nocy jak sie modliłam równoczesnie nad soba uzalajac i jakos tak marudziłam ,że na pewno sie nie uda, że to i tamto to mi nagle huknął w głowie nieoczekiwanie taki głos potęzny:"Ale jeszcze ja jestem!"- nie był to głos który sie słyszy obok siebie , ale nie był to tez głos moich mysli , bo głos moich mysli ma mój głos zawsze. Ten był meski i potężny. I własnie wtedy gdy biadoliłam ,że to i tamto pewnie pójdzie źle itd usłyszałam to zdanie :"Ale jeszcze ja jestem!"
Od tamtego czasu czesto o tym myśle , szczegónie gdy mi sie zbiera na marudzenie:)
Czy to był głos Boga?
Nie wiem , chociaz mam nadzieję ,że tak:))
Ja też nie wiedziałam ,że to ma w ogóle jakies znaczenie.....
Myslałam ,że każdy tak miał , kto sie modlił:)
Weroniko masz się fajnie, bo ja jeszcze ciągle rozglądam się za moim Ojcem:)))
:))) jak sie ma takie wyjatkowo marudne dziecko jak ja to trzeba huknać...haha:)
Może spróbuj troche pomarudzić Bogusiu , a Ojciec huknie i na Ciebie;)))