Dziś mija mój 19 dzień nowenny o powrót mojego ukochanego, który z dnia na dzień postanowił zrezygnować ze mnie i z nas, mimo, że czekaliśmy na siebie bardzo dlugo a nasz zwiazek był jak z bajki... Modle się i czesto dopadają mnie zwątpienia, że "to nie ma sensu", "po co sie modlisz jesli to nic nie pomoze". Podczas tej nowenny porwały mi się dwa różańce... Czuję, że to sprawka złego.. Mój ukochany ciągle mi się śni.. Mimo, że mówił mi, że nie chce kontynuować naszego związku to ja czuję, że przecież Bóg jest od rzeczy niemożliwych, a przecież jego na mojej drodze nie postawił bez przyczyny... Bardzo Go kocham i chcę aby wrócił. Nie mamy ze sobą wcale kontaktu, tęsknię, ale mam w sobie wielką nadzieję w sercu, że on zrozumie i Bóg znów nas połączy..
Moja Tablica