Dziś nie mam już wątpliwości. Poprawia się dalej. Powoli,bo i dużo jest do naprawienia. W końcu od 4 lat siedzę w domu. Komórki to było ostatnie czego mogłam spróbować. Z założenia mam mieć w sumie 3 przeszczepy,każdy co trzy miesiące. Około roku takiego leczenia,lekarze mówią,żeby poprawy spodziewać się po...roku. A u mnie ewidentnie poprawia się po czterech dniach. Nie mam wątpliwości, że to Matka Boska działa. A Wy się za mną wstawiacie. Ja też uparcie proszę (choć teraz dziękuję i uwielbiam też).zbliżając się do końca 6 nowenny pompejańskiej. Dziękuję!!!
Moja Tablica