Ale jestem dumna. Po pół roku wreszcie się wyspowiadałam:))). Było nawiedzenie chorych. Nawet nie miałam z kim się tym podzielić, bo od 3 tygodni nie miałam laptopa, a dziś brat go wyleczył (lekarz w końcu:)). Dobrze mi, chociaż fizycznie źle, w duszy bardzo dobrze.
Moja Tablica