W trakcie odnawiania różańca, prócz licznych rozproszeń i ciągłego zwątpienia, że moja intencja się spełni, czuję, że dokładnie wtedy, gdy odmawiam nowennę jest ze mną najgorzej. Wpadam w fatalny nastrój i wszystkie wspomnienia powracają. Po modlitwie zamiast umocnienia, czuję same źle emocje, załamanie i ból.
Odmówiłam litanię do bł. Frassatiego i modlitwę wstawienniczą. Rano pierwszy raz sięgnęłam po brewiarz. Rozpoczęłam post piątkowy (1.dzień), a od wczoraj Odmówiłam sobie słodyczy w tej intencji (2.dzień). Dziś będę odmawiać jeszcze Koronke do Miłosierdzia Bożego, Koronke do Krwawych Łez i nowennę do św. Józefa oraz brewiarz.
Gdyby ktoś zechciał się podjąć wymiany modlitwy. Ty w mojej intencji, a ja w Twojej - jestem bardzo chętna!
Moja Tablica