Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
Witam i bardzo proszę o zrozumienie i radę ,ponieważ powoli zaczynam wariować...dzisiaj jest ósmy dzień mojej pierwszej Nowenny Pompejańskiej ,na intencji tak bardzo mi zależy ,że im bardziej wszystko się sypie od tygodnia, wręcz kataklizm ,to co chwilę dokładam sobie innych modlitw ,od rana do nocy bym cały czas tylko się modliła,modlę się cały czas i widzę że na nic innego nie mam czasu bo chcę się modlić ,wyszukuję coraz to więcej nieznanych mi do tej pory modlitw i twierdzę,że trzeba je odmówić....Wczoraj na szybie w autobusie widziałam Jezusa,był ukształtowany z pary na szybie. zaczynam się bać sama siebie,bo widze co się dzieje obok po prostu z każdym dniem Nowenny jest coraz gorzej jeśli chodzi o intencje,nawet sama stałam się okrutna względem osoby za którą się modlę...to jest straszne.....padło ode mnie wiele złych słów,zastanawiam się teraz kto tutaj jest pod wpływem złego. Że on to wiedziałam,ale że ja? to się dowiaduje dopiero....nie mam czasu dla córki,cały czas się modlę. Pomóżcie mi proszę. Tak ładnie wcześniej wszystko napisałam tutaj wraz z historią naszego życia i dwa razy się skasowało,no to się zdenerwowałam i jest tak byle jak byle już to zatwierdzić bo ten zły to chyba mi na głowe już wszedł.