Od jakiegoś czasu modlitwa nie przynosi ukojenia. Modlę się ale w sumie nie mam nadzieji ze coś się zmieni. Może Bóg chce mojego cierpienia, może na to zasłużyłam. Nie chce dłużej czuć takiej pustki i obojętności. Nic mnie nie cieszy nie mam chyba nadzieji na poprawę mojego nastroju. Cały czas dręczą mnie dołujące myśli