Na początku tego posta pojawiło się moje wrażenie, że "coś jeszcze muszę zrobić". Blokadą do uzdrowienia jest bowiem brak przebaczenia, grzechy.. (coś jeszcze?). W każdym razie, moje młode, ciężkie życie pełne było żalu.
Gdzieś natrafiłam (tak, to Pan Bóg mi podsunął…) modlitwę o przebaczenie.
O. DeGrandis poleca mówić ją przez 30 dni.
Przez 7 pierwszych dni płakałam jak bóbr, wypłynęły rzeczy nawet z podstawówki.
Dziś udało mi się poprosić o modlitwę wstawienniczą kapłana, którego słowo poznania brzmiało "Przebacz Bogu. Oddaj mu ten żal, ten brak przebaczenia".
Polecam więc wszystkim, którzy czują, że "coś jeszcze muszą zrobić"!
modlitwę znajdziecie tutaj:
http://adonai.pl/modlitwy/?id=222
Poprosiłam także o namaszczenie chorych, razem z tatą, który podczas modlitwy poczuł ogromne ciepło - mam nadzieję, że Pan Bóg go uzdrowił.
Ps. Ewo,
za tydzień udaję się na testy. To ogromny koszt, ale mam nadzieję, że pomoże :)