Zielona,
chyba logiczne jest, że jeśli ktoś wcześnie umrze to może pojawić się inna osoba. Chodzi o sam sens - osoba, która ma być nam poślubiona jest już wybrana wcześniej przez Boga. Czy to jedna, czy dwie. Tak jak i dziecko jest wybrane dla rodzica jeszcze przed jego narodzeniem. Jak już jesteśmy przy opowiadaniach to takie również gdzieś się znajduje, pamiętam, że miałam je w swojej książce do religii. Opowiada o tym jak Pan Bóg wysyłał wystraszoną duszyczkę na Ziemię mówiąc, że tam też będzie kochana bo oddaje ją w ręce mamy. To dziecko pyta kto to mama itp. W każdym razie nie mam go teraz pod ręką.
Dodałam też, że napisała iż jest to moje zdanie. Ty możesz mieć swoje, jak każdy wolny człowiek.
Wiadomo, że każdy ma swoje poglądy na różne sprawy, ale mój pogląd jest taki
A co do woli Bożej to proszę mi nie wmawiać takich pytań, bo odpowiedziałam na to już w wątku "Załamanie i zwątpienie". Może i inni zrzucają potem wszystko na Boga, ale ja nigdy czegoś takiego nie robiłam. Moje zdanie jest takie, że kiedy mu się zaufa to on doprowadzi nas do szczęśliwego finału. A jeśli w małżeństwie coś się dzieje źle to warto też czasem spojrzeć na siebie albo na drugą osobą, bo zdrady, alkoholizm i inne rzeczy, które doprowadzają do kryzysów nie są działaniem Boga!
Życie jest jak maraton. Bóg nie może prowadzić nas cały czas za rączkę, ale może dopomóc. I to nie tylko przez podanie wody, ale i czasem dobrego kopniaka na otrząśnięcie. I nie możemy oskarżać Boga jeśli dzięki swojej własnej decyzji wybierzemy drogę na skróty. W życiu jest i dobro i zło. Jeśli jednak zawierzy się Panu, on nas szczęśliwie doprowadzi do mety.
Ja w to wierzę. W co wierzą inni? Nie wiem, ale wiem, że swoim gadaniem ich do tego nie przekonam. Wiele spraw weryfikuje życie i czas, tak jak napisałaś w podanej historii, która bardzo mi się zresztą podoba.