Magdaleno, niestety roznie to bywa, wstyd sie tym chwalic, ale ja zlamalam wiecej serc meskich, niz meskich zlamalo moje, ale zeby nie bylo, jestem grzeczna i zawsze od poczatku stawiam sprawe jasno... ale trafila kosa na kamien... luko ja tez zrozumialam, ale pozno, bardzo pozno, modle sie owszem o powrot tym razem, choc to nie pierwsza np, ale wczesniej o to nie prosilam, wierze ze cokolwiek Bog z tym zrobi to bedzie to co dla mnie jest najlepsze, chociaz po ludzku nie wyobrazam sobie innej opcji niz ta o ktora prosze. Watpie, upadam, kloce sie, ale wiesz to mi pozwala tylko jeszcze bardziej przylgnac do Jezusa, do Jego ran, do Jego Krwi, klekam tak mala, skulona i wtulam sie w Niego. A wtedy gdy najbardziej boli a nie moge tego zrobic, nie moge kleknac, a w oczach mam lzy to wolam w duszy, by przyszedl, uglaskal i obmyl to wszystko swoja Krwia