Loading...

Załamanie i zwątpienie | Forum Nowenny Pompejańskiej

Gosia
Gosia Sty 17 '15, 20:23

Modlitwa dotycząca ludzkich uczuć jest bardzo trudna, gdyż Bóg nigdy nie wpływa wprost ta te uczucia, bo nie może. Daje możliwości, pokazuje drogę, może otwierać oczy, ale całą resztę wybiera sam człowiek bo takimi nas Bóg stworzył. Dlatego to wszystko jest tak ciężkie. Dobrze w tym przypadku "zgłosić się" do Ducha Św. Może to pomoże tej osobie zrozumieć to i rozjaśnić jej umysł, jeśli taka jest Wola Boża. Aczkolwiek myślę, że co do Woli Bożej, to jeśli pokażesz wytrwałość i ufność i to swoją Wolę może zmienić. Zdania oczywiście w tej kwestii są podzielone, ale przecież jakby tak nie było to nie byłby Wszechmogącym ;)

Karolina
Karolina Sty 17 '15, 20:52

Gosiu, ale z drugiej strony Bog moze wszystko działa cuda tak... wiec dlaczego modlac sie za uczucia drugiej osoby jest az tak trudno... mysle sobie ze skoro moze wszystko to i moze poruszac ludzkie serca i wlewac w nie miłosc do drugiej osoby o ktora sie modlimy :)

Edytowany przez Karolina Sty 17 '15, 20:53
Magdalena
Magdalena Sty 17 '15, 20:59

Pewnie nie celowo i pewnie to dobry chłopak, ale w pewnym momencie trzeba umieć powiedzieć stop, a nie drugą osobę ranić, bo to bardzo wygodne jest dla jednej strony mieć kogoś kto jest przy Tobie, ale jakby co to można mu powiedzieć a jednak się pomyliłem do widzenia itp. Ja jak mi chłopak złamał serce zabetonowałam je, także bez młotka nie ma się co tam dobijać :) Życzę Ci Marta przede wszystkim spokoju wewnętrznego :) i jeżeli nie masz być z tym chłopakiem to żeby Bóg zabrał od Ciebie uczucie do niego

Gosia
Gosia Sty 17 '15, 21:08

Widzę, że Renata bardzo ładnie to napisała. Ja tylko wtrącę swoje trzy grosze :)

Karolinko, ponieważ tak jak wspomniałam wyżej - Bóg stworzył nas z wolną wolą. to my sami wybieramy nasze drogi choć Bóg cały czas nas kieruje, prowadzi, usiłuje pokazać dobre drogi, ale jednak wybór należy do nas, a już zwłaszcza jeśli chodzi o uczucia. Czasem jednak świadomie wybieramy drogi łatwiejsze, lepsze. Pamiętajmy o tym, że jest tu też pewien mały złośnik, który również podsuwa nam wiele możliwości, mąci w głowach ;)
Także najlepiej jest otworzyć się na Wolę Bożą, modlić się o jej rozeznanie oraz o rozeznanie jej dla tej osoby o którą się modlisz. Wyboraź sobie, że nie Ty jedna modlisz się o miłość jakiejś osoby, nie Ty jedna modlisz się o jej powrót do Ciebie. Której intencji w takim razie Bóg miałby wysłuchać? Twojej czy tamtej? A jeśli ktoś modli się o Ciebie a Ty nawet o tym nie wiesz? :)

Przeczytałam też gdzieś pytanie, dlaczego Bóg prędzej wysłuchuje modlitw o zdrowie, macierzyństwo itp. od właśnie spraw sercowych. Odpowiedź jest prosta - te pierwsze nie naruszają niczyjej woli, są one zależne tylko i wyłącznie od Boga. A on swoją moim zdaniem może zmienić kiedy chce i jak chce, tak jak i my, bo przecież na jego podobieństwo zostaliśmy stworzeni. Dlatego troszeczkę trudniej jest z tymi sprawami sercowymi. Nie jest to oczywiście przegrana sprawa, być może Bóg tak zaplanował Wam życie, abyście się poznali, bardziej zrozumieli, bardziej dojrzeli do tego uczucia. A może i ma kogoś innego dla Was. Tylko on to wie :) 

Edytowany przez Gosia Sty 17 '15, 21:10
Magdalena
Magdalena Sty 17 '15, 21:15

Tylko że akurat osoby modlące się o powrót ukochanego/ ukochanej nie wymyśliły sobie kogoś z ulicy. Zazwyczaj były w bliskiej relacji z tą osobą, powiedzmy że się układało i nagle coś się popsuło. I dlatego się modlą bo coś było, z ich strony  np. miłość. Noszą taki akurat problem w sercu stąd takie intencje. Ps. a jak komuś się w życiu już pod względem rodziny poukładało, znalazł drugą połówkę, miał dzieci itd. to nigdy raczej nie zrozumie tych, którzy tego nie mają i boją się  że tego mieć już nie będą. 

Mariusz
Mariusz Sty 17 '15, 21:18

 

Dodałem film o trudnych relacjach i powrotach do bliskich osób na forum, niech każdy ze zranionym sercem posłucha jeżeli jest gotowy na prawdę o swoich relacjach

Ola
Ola Sty 17 '15, 21:25

No właśnie moim zdaniem jest zasadnicza różnica między modlitwą o kogoś obcego, tak jak Magda napisała kogoś z ulicy, a kimś z kim się było, kto nas również darzył uczuciem. Coś się stało, coś się zepsuło, związek się rozpadł, ale nie można np. od razu powiedzieć, że to na pewno nie było to i nie byliśmy sobie pisani czy coś w tym rodzaju. Widocznie byliśmy sobie pisani skoro pojawiliśmy się w swoim życiu, np. ja modliłam się długo o miłość i taka osoba na mojej drodze się pojawiła. Kompletnie obca, kompletnie niespodziewanie, gdzie dzień wcześniej byłam w Niemczech i rozmawiałam z koleżanką jak ja jej zazdroszczę, że kogoś ma. Ale tak jak Gosiu pisałaś, nie tylko Bóg działa w naszym życiu, ale i Zły więc wiele czynów, decyzji itp. wywodzi się też od Złego, z jego kuszenia. Osoby, które modlą się o powrót nie proszą by ktoś kochał lecz by się odmienił, by Bóg go oświecił czy rozpalił jego serce a to moim zdaniem nie jest wpływanie na wolę tylko właśnie tak jakby działania Ducha Świętego. Wpływanie na wolną wolę to właśnie prośby typu" Chcę by X mnie kochał/a". Natomiast odmiana, rozpalenie serca, oświecenia umysłu czy pogodzenie się nie jest wpływaniem na wolną wolę, a jak najbardziej czymś co Bóg może z nami zrobić (podobnie działa to z grzesznikami).

Jeśli chodzi o chłopaka Marty to moim zdaniem gubi się przez własne doświadczenia. W modlitwie siła! :)

Edytowany przez Ola Sty 17 '15, 21:26
Magdalena
Magdalena Sty 17 '15, 21:26

To że ojciec Szustak mówi (sama słuchałam Plastra i nawet dobrze mówił) to jeszcze nie znaczy że jest wyrocznią. Każdy ma własny rozum i wie co jest Prawdą  :)

 

Ola
Ola Sty 17 '15, 21:28

Dokładnie, każdy w życiu ma inne sytuacje, nie można przecież tego samego problemu wrzucać do jednego wora :)

Mariusz
Mariusz Sty 17 '15, 22:11

Odmówiłem 4 NP o związek z konkretna osobą zanim zrozumiałem, że Bóg nikogo do niczego nie moze zmusić i czekanie aż ktos wróci jeżeli ten ktos tego nie chce to strata czasu. Mało tego, po czasie jestem za to Bogu wdizęczny. No po prostu nie wypłaczemy u Boga niczego, jeżeli to nam, zrobi krzywdę, choćbysmy i czekali 70 lat bo On nie chce żebyśmy byli w czymś bez przyszłości. Tylko my czasami sie tak naburmuszymy że trwamy w bagnie. Wiem że to trudne ale zasada jest prosta- jeżeli czekasz na kogoś kilka lat i nic to daruj sobie. Jeżeli macie być razem to Bóg to sprawi i wysłucha Twoich modlitw. Przecież nikt nie umiera i mozecie być ze sobą za kilka lat. Chodzi o to żeby nie wpadać w otchłań cierpienia i tęsknoty tylko z szacunkiem dać spokój sobie i tej osobie bo jeżeli macie być razem to Bóg nie zapomina o naszych prośbach.

 

A co do porównania o. Szustaka do wyroczni- ma chłop rację bo przychodzi do niego mnóstwo osób z takim problemem. Nie jest wyrocznią ale to są rekolekcje i mówi z Bozym natchnieniem. Jak ksiądz na rekolekcjach coś mówi to też powiesz, że on nie jest żadna wyrocznią? Takie to dziwne

Magdalena
Magdalena Sty 17 '15, 22:22

Hmm powiem Ci tak Mariuszu po prostu czytam dużo i tak z zasady nie przyjmuję wszystkiego co ktoś powie/ napiszę za pewnik i tak w 100 %. Mam własny rozum i z niego korzystam. Słyszałam dogmat o nieomylności papieża, ale o nieomylności księdza, głoszącego kazanie, rekolekcję itp. to nie. Nie porównuję ojca Szustaka z wyrocznią, bo wiem że to co mówi jest często wartościowe, napisałam tak bo mnie zdziwiło  twoje stwierdzenie "niech każdy ze zranionym sercem posłucha jeżeli jest gotowy na prawdę o swoich relacjach". Każda historia jest inna i moim zdaniem nie można jej wrzucać do  jednego worka.  

Mariusz
Mariusz Sty 17 '15, 22:40

Dla mnie to stwierdzenie jest ok, bo jeżeli ktoś posłucha i stwierdzi- ee to nie o mnie, ja nie czekam tyle lat idt. to super i to jest prawda o jego relacjach (w tym wypadku prawdą jest to że jego relacje nie są jeszcze tak skrajnie toksyczne). Dlatego użyłem takiego a nie innego sformułowania :)

Ola
Ola Sty 17 '15, 22:50

Może Twoja dziewczyna Mariuszu nie była dla Ciebie, skąd wiesz jak będzie z innymi? Jakoś Bóg wysłuchał gdy prosiłam o miłość. A rozstanie może być spowodowane wpływem szatana. I tym bardziej to co czuję ja i jak się zachowuję jest dalekie od tego co mówi o. Szustak. Nie mówię, że się myli bo ma wiele racji i szanuję to co mówi, ale każdy ma inaczej - co sam przecież powiedział w którymś fragmencie ;)

Dziwi mnie kiedy ludzie wierzący ignorują to, że szatan także może mieć wpływ na ludzkie relacje, nie tylko Bóg. Zły nie jest dla ozdoby, on nas kusi, czego doświadczamy. Na nasze życie i uczynki też stara się wpływać. Kiedy ja niszczyłam to co ważne, nie byłam jeszcze tak blisko z Bogiem jak jestem teraz. Być może Bóg załamuje ręce nad moją głupotą i tym, że nie poszanowałam jego daru, że poddałam się zgubnym wpływom, ale wiem, że moja modlitwa nie idzie na marne, że Bóg może pozwolić komuś wybaczyć mi moje błędy, skruszyć serce. Dla mnie ważne przede wszystkim jest uzdrowienie relacji. I tyle :)

Pisałam też wielokrotnie, że czasem ludzie muszą się rozstać bo się docenić i pod żadnym pozorem nie można powiedzieć, że Bóg chciał tak. Nie nam to oceniać przecież. Tym bardziej, że połowa forumowiczów nie wiem co działo się w naszym życiu, jak wyglądało rozstanie, związek, co się stało itp. O tym wiedzą tylko Ci z którym o tym prywatnie porozmawiamy.

Ja kilka lat temu modliłam się o powrót pewnej osoby, wróciliśmy do siebie tylko po to bym zrozumiała, że to nie to. Co nie znaczy, że tak jest zawsze. O tamtą osobę się nie modliłam, była z przypadku, nie to co teraz.

Edytowany przez Ola Sty 17 '15, 22:53
Mariusz
Mariusz Sty 17 '15, 23:08

Hehe, Olu ja to doskonale rozumiem :) I nie ignoruję szatana. I napisałem w sumie podonie do Ciebie, tyle że bardziej twardo i kanciasto (jak to facet:)). 

Jeżeli wymodliłaś miłość to znaczy że było to zgodne z wolą Boga i ja tego nie podważam. Ale jednak jeżeli Ty dajesz z siebie 300% i maximum miłości a  efektów brak i to trwa już dłuższy czas to vwarto zadać sobie pytanie czy to rzeczywiście osoba dla mnie? Jeżeli modlisz sie i walczysz od kilku tygodni- miesięcy to ok, walcz i masz moje poparcie ale jeżeli za rok wciąż będziesz walczyć to trzeba rozważyć że Bóg ma dla nas coś lepszego  niż to ciągłe cierpienie, bo wiem że to jest gehenna czasami.

A ta moja dziewczyna ... raczej nie byliśmy sobie pisani, ale wciąż ją szanuję choć ona z chęcia zawsze mnie obrazi itp. Ja też sie zadręczałem, że to przeze mnie nie jesteśmy razem i zawaliłem sprawę ale widzę teraz jak już moje emocje opadły że Bóg wiedział co robi i choć próśb nie spełnił to dał siłę, żeby z tego wyjść :)

aneciak
aneciak Sty 17 '15, 23:13

Mariuszu, nie ogladalam Twojego Plastra, ale... Szustak 3 takie plastry zrobil i pwiem Ci na wstepie, ze nie mialam czasu na plastry, ale jedna z naszych kochanych forumowiczek podeslala mi plaster chyba 16 i powiedziala ze o mnie mysla potem zrobilo to pare innych osob zrobilo to samo, a byl to plaster o drugiej szansie i zrobilam cos kuriozalnego. Czlowiek o zdrowych zmyslach to kazalby mi sie walnac mlotkiem w czolo, po tym co dzialo sie w trakcie nowenn, ale wyciagnelam reke! Bogu dzis dziekuje za to! Co bedzie nie wiem! Ale wiem czemu Bog to rozwalil, wiem czemu sie z nim rozstalam i nie powiem, ze nie byl dla mnie! Nie! Bo moze jest, moze jeszcze nie czas, ale wiem, ze Bog juz nie mogl patrzec jak sie staczam, a poza tym jestem Mu do czegos potrzebna, a to absorbuje moj caly czas:)

Ola
Ola Sty 17 '15, 23:21

Mariuszu, napisałam wyżej, iż swoim zachowaniem doprowadziłam do rozpadu swojego związku. Wierzę, że to sprawka złego, ponieważ podczas nowenny zdałam sobie sprawę z tego co wyrabiałam. Bóg widzi moją skruchę, widocznie tego musiałam się nauczyć więc wierzę, iż jeśli postawił go na mojej drodze w odpowiedzi na moje modlitwy to tak musiało być. Teraz nie postępuję już impulsywnie, choć czasem szatana próbuje coś tam mieszać.

Mariusz
Mariusz Sty 17 '15, 23:23
Cytat z aneciak

Mariuszu, nie ogladalam Twojego Plastra, ale... Szustak 3 takie plastry zrobil i pwiem Ci na wstepie, ze nie mialam czasu na plastry, ale jedna z naszych kochanych forumowiczek podeslala mi plaster chyba 16 i powiedziala ze o mnie mysla potem zrobilo to pare innych osob zrobilo to samo, a byl to plaster o drugiej szansie i zrobilam cos kuriozalnego. Czlowiek o zdrowych zmyslach to kazalby mi sie walnac mlotkiem w czolo, po tym co dzialo sie w trakcie nowenn, ale wyciagnelam reke! Bogu dzis dziekuje za to! Co bedzie nie wiem! Ale wiem czemu Bog to rozwalil, wiem czemu sie z nim rozstalam i nie powiem, ze nie byl dla mnie! Nie! Bo moze jest, moze jeszcze nie czas, ale wiem, ze Bog juz nie mogl patrzec jak sie staczam, a poza tym jestem Mu do czegos potrzebna, a to absorbuje moj caly czas:

To był odcinek wcześniej i ten plasterek ode mnie jest o troche innych relacjach sam tam o. Szustak mówi że to nie do każdego. Próbować zawsze warto i życzę szczęścia.

A plastrów to jest chyba coś ok. 30stu :) 

Mariusz
Mariusz Sty 17 '15, 23:34
Cytat z Ola

Mariuszu, napisałam wyżej, iż swoim zachowaniem doprowadziłam do rozpadu swojego związku. Wierzę, że to sprawka złego, ponieważ podczas nowenny zdałam sobie sprawę z tego co wyrabiałam. Bóg widzi moją skruchę, widocznie tego musiałam się nauczyć więc wierzę, iż jeśli postawił go na mojej drodze w odpowiedzi na moje modlitwy to tak musiało być. Teraz nie postępuję już impulsywnie, choć czasem szatana próbuje coś tam mieszać.

Jeżeli Cię to pocieszy to ja w pewnym momencie powiedziałem Jezusowi, żeby sie w moje relacje za żadne skarby świata nie wtrącał bo sam sobie dam radę (i posłuchał kurcze, specjalnie żebym zrozumiałswój błąd :() a potem sam narobiłem dużo głupot wiec mogę z Tobą przybić piątkę. I walczyłem o kobietę 4 lata aż w końcu zrozumiałem że już zrobiłem wszystko i bez jej chęci niczego nie naprawie. Bóg mnie dużo nauczył dzięki tej relacji i wierze że i Ty sie dużo nauczyłaś. 

A przyszłość i tak zależy od chęci Twojego wybranka. I Bóg moze go namawiać ale wolnej woli nie zmieni. niemnie zyczę powodzenia. Po prostu za dużo osób przewija sie przez to forum i tak często okazuje sie po czasie że to był zły związek, choć z pięknymi momentami że zawsze wolę włączyć u kogoś myślenie czy to aby na pewno 'to" :)

Marta
Marta Sty 18 '15, 11:35

Ja tylko chciałam jeszcze napisać co do któregoś z postów powyżej, że nie modlę się przecież o jego uczucia. Właśnie dlatego, że człowiek ma wolną wolę bo Bóg mu ją dał i nie wpływa na nią bezpośrednio. Modlę się o dojrzałość dla niego a to nie są uczucia.

aneciak
aneciak Sty 18 '15, 15:18

Wiem ze plastrow jest okolo 30, a teraz sa o Psalmach:p ale na temat tego nieszczesnego czekania, jesli sie nie myle byly 3:p

Strony: « 1 2 3 4 »