Może Twoja dziewczyna Mariuszu nie była dla Ciebie, skąd wiesz jak będzie z innymi? Jakoś Bóg wysłuchał gdy prosiłam o miłość. A rozstanie może być spowodowane wpływem szatana. I tym bardziej to co czuję ja i jak się zachowuję jest dalekie od tego co mówi o. Szustak. Nie mówię, że się myli bo ma wiele racji i szanuję to co mówi, ale każdy ma inaczej - co sam przecież powiedział w którymś fragmencie ;)
Dziwi mnie kiedy ludzie wierzący ignorują to, że szatan także może mieć wpływ na ludzkie relacje, nie tylko Bóg. Zły nie jest dla ozdoby, on nas kusi, czego doświadczamy. Na nasze życie i uczynki też stara się wpływać. Kiedy ja niszczyłam to co ważne, nie byłam jeszcze tak blisko z Bogiem jak jestem teraz. Być może Bóg załamuje ręce nad moją głupotą i tym, że nie poszanowałam jego daru, że poddałam się zgubnym wpływom, ale wiem, że moja modlitwa nie idzie na marne, że Bóg może pozwolić komuś wybaczyć mi moje błędy, skruszyć serce. Dla mnie ważne przede wszystkim jest uzdrowienie relacji. I tyle :)
Pisałam też wielokrotnie, że czasem ludzie muszą się rozstać bo się docenić i pod żadnym pozorem nie można powiedzieć, że Bóg chciał tak. Nie nam to oceniać przecież. Tym bardziej, że połowa forumowiczów nie wiem co działo się w naszym życiu, jak wyglądało rozstanie, związek, co się stało itp. O tym wiedzą tylko Ci z którym o tym prywatnie porozmawiamy.
Ja kilka lat temu modliłam się o powrót pewnej osoby, wróciliśmy do siebie tylko po to bym zrozumiała, że to nie to. Co nie znaczy, że tak jest zawsze. O tamtą osobę się nie modliłam, była z przypadku, nie to co teraz.