Witajcie,
Bardzo przepraszam za długość, ale odczuwam pragnienie, by się tym podzielić.
Krótko o nawróceniu:
Skoro to jest temat o trudnościach w NP to i ja podzielę się moimi. Może niektóre zdarzenia będą wyglądać jakbym je celowo zmyślił albo były rodem z jakiegoś chorego filmu. To może zacznę od mojego nawrócenia, bo wydaje mi się, że ma to związek. Byłem niestety grzesznikiem bardzo dużego kalibru. Pielęgnowałem już swoje mysli samobójcze – powoli je planowałem. Wpadłem w ciężką depresję. On prawie mnie już miał. [ Nie wiedziałem o tym, ale był ktoś jak się pozniej dowiedziałem, kto codziennie się za mnie modlił – powiem na koncu kto ;) ] Raz siedząc załamany przed komputerem i przeglądając bezmyślnie strony na youtube w dziale „co obejrzeć” pojawił się film z rekolekcjami ks. Piotra Glas „demony seksu” – patrzać z perspektywy czasu nie mam pojecia jak ten film znalazł się na pierwszym miejscu w tym dziale – nigdy nie przeglądałem filmow religijnych no i coś mnie tchnęło, żeby kliknąć… A bardzo mi się spieszyło, wiec postanowiłem śledzić zegar w komputerze, żeby nie spóźnić się na zajecia – zegar zatrzymał się o 19:25 a ja coraz bardziej się wciągałem w kazanie tego księdza az się ocknałem o 19:35 (sprawdziłem zegar w telefonie). Najwidzoczniej zegar zatrzymał się po to żeby mnie wciągnąć . Przypadek ? Pewnie tak. Wróciłem i obejrzałem do konca kilka godzin kazan tego księdza. Zrozumiałem coś, czego nie jestem w stanie tu opisać. Zacząłem wewnętrznie przepraszać Boga, na drugi dzien nie czułem już udręczenia, smutku, beznadziejnego poczucia, mysli samobójcze i depresja przeminęły ( nie mam tutaj dowodu w postaci papierka) Dla mnie to jest niebywała łaska. W jednym z kazan ten ksiądz wspomnial o 33 dniowym akcie zawierzenia Maryi. Bez wahania chciałem tego dokonac, ale niestety trzeba to zrobić w kosciele a nic takiego nie znalazłem. Pozniej ten ksiądz wspomniał o NP i już chyba nie muszę mowic co było dalej J
Trudności z NP.
Odmawiam 2 nowenny, ale wydaje mi się, że pierwsza intencja wypełniła się zanim w ogóle wiedziałem co to jest NP. Ta intencja to prosba o uwolnienie od działania złego ducha (dzisiaj jest dopiero 12 dzien). Wyprzedzając to co napiszę, naprawdę nie rozumiem jak to się stało, że kiedyś nie potrafiłem wysłuchać 10 min kazania na mszy sw., a pomodlenie się chociażby Zdrowaś Maryjo wysysało ze mnie energię i w polowie konczylem. Modlitwa jest dla mnie duzą przyjemnościa, czyms czego pragnę. Nie rozumiem jak ktoś, kto nie modlil się od 4 lat, wstaje i odprawia 6 rozancow i koronkę. Przerosło mnie to. Jestem wewnętrznie spokojna osobą, a w mojej rodzinie zapanował jakiś spokój. Spokoj, którego nigdy nie było – albo ja go nie widziałem bedac zaslepiony przez Złego . Schodze na dól do rodziców i nie rozumiem tego ciepła, które tam jest. Z nikim się nie kłoce, do nikogo nie czuję nienawiści… Niemozliwe….
Co do trudności nastąpiły one już 2 dnia. Natrafiłem na jakieś wpisy protestantów bluzgających MB. Na zasadzie jak to katolicy grzeszą modląc się do niej, przeciez to zwykly człowiek, a my czynimy bałwochwalstwo i będziemy potępieni. Zwątpiłem i chciałem przerwać. Ale przypomniałem sobie piękne świadectwo w mojej rodzinie. Ojciec pił i czynił horror w domu w najwrażliwszym dla mnie okresie – od moich narodzin do 6 roku zycia. Przestał pić z dnia na dzien. Po latach dowiedziałem się, że to dzięki modlitwie mojej mamy do MB – szczerej, ostatniej nadziei, ofiarowania cierpienia. Kazdego dnia. (Oczywiscie można twierdzic, ze to co innego, ja wiem ze to przez rozaniec) I dzięki temu swiadectwu modlilem się dalej. No i pojawiły się nocą lęki, spanie przez krótki czas, bo cały czas coś uderza w panele na suficie – zawsze przed zaśnięciem. Próbowałem nawet sprawdzić, czy potrafię wydać z nich taki dźwięk uderzajac w nie – niestety nie ;) Słyszę jako cos stoi pietro wyzej albo ze cos przewraca krzesla na dole (Można to uznac za chorobe, obsesje, można, ale czemu ta „choroba” pojawia się zawsze kiedy człowiek się nawraca?) Więc często jestem niewyspany J Podczas modlitwy pojawiaja mi się od czasu do czasu obrazy zachęcające mnie do grzechu. Po kilku dniach odczułem pragnienie dołożenia 2 nowenny w intencji mi nieznanej. Początkowo mi się nie chiało, ale pod impulsem podjąłem się tego i wtedy przy pierwszej modlitwie dostałem leków jakich jeszcze nie miałem, podniosla mi się temperatura, zacząłem się pocic, dostałem dreszczy, czułem czyjąś obecność, gęsia skórka i teraz nie pamiętam czy to była myśl, czy powiedziałem to na głos. A brzmiało to tak : „Przestań, a będziesz miał spokój” Nie przestałem… dołożyłem wtedy jeszcze kornką : )) Duzy już ze mnie chłop a spię z różancem…wciąż się czegoś boję…czemu ja się zawsze boję, kiedy się nawracam?? Pewnego ranka obudziłem się co pewnie nikogo nie dziwi z rozwiazanym różańcem. Na tym różańcu była pętelka, której chyba nie da się rozwiązać. Zrozumiałbym, jeżeli bylby on zerwany, ale rozwiazany? Lezy obok głowy ładnie rozłożony, a obok niego krzyżyk. Oczywiście naprawiłem ( pewnie można to jakos wytłumaczyć) Co zły chciał mi przekazać? Ze rozaniec nie ma sensu? Niestety panie kolego, ale twój czas w moim zyciu uległ koncowi. Pozostaje mi się chyba przygotować na kolejne lęki i utrudzenia. Być może brzmiałem jak psychopata, może nim jestem – szczesliwym psychopatą ;) A co do tej opieki modlitewnej, to oczywiście moja MAMA J A i co najważniejsze, w końcu wybaczyłem wewnętrznie ojcu jego przewinienia i to ze zniszczył mi dzieciństwo. Nic nie szkodzi, to tylko ziemskie zycie.
Z Bogiem