Już na zakończenie napiszę, że pierwsza nowenna została zakończona, druga to już kwestia dni. Trudności oczywiście były przez cały czas, ale nie widzę sensu o nich pisać. Ogólnie dostąpiłem ogromnej przemiany. Uporządkowałem swoje życie duchowe. Wiara jakby się wzmocniła, wszystko jest jakby lepsze i prostsze. Odtąd poszczególne części tajemnic różanca stanowią dla mnie po prostu instrukcję co robić w ciężkich chwilach. Jak przychodzi jakieś załamanie psychiczne to dosyc szybko widzę rozwiązanie właśnie w tych tajemnicach ( zawsze jakaś się znajdzie) Stad tak bardzo ważny jest chyba codzienny różaniec. Zdarzyło się również coś dziwnego. Od kiedy zrobiłem tutaj pierwszy wpis byłem u spowiedzi około 2 razy - zawsze wychodziłem z konfesjonału jakiś taki niezadowolony. Wciąż dręczyło mnie sumienie. Odprawiłem wtedy nowenne do sw. O. Pio aby Pan Bóg odpuscił mi grzechy i uspokoił sumienie. Wtedy zrobiłem 4 letni rachunek sumienia i faktycznie okazało się, że wiele spraw mi umknęło - gdybym ich nie poznał, to tak naprawdę miałbym wciąż problem, by być na dobrej drodze. Wiele przez to zrozumiałem ile zgorszenia niosłem. No i faktycznie sumienie zostało uspokojone m.in przez słowa kapłana, który stwierdził, że ma namacalny dowód na działanie Bożego Miłosierdzia. Byłem wtedy z różancem u spowiedzi (tak mnie tchnęło zeby wziać) kiedy w drodze powrotnej zacząłem modlić się na różancu z radości po chwili zorientowałem się, że różaniec pachnie :)) Trwało to przez kilka dni. Sprawdzałem kilkukrotnie różnych kombinacji, czy jakiś ludzki czynnik mógł sprawić ten zapach ale nie udało mi się. Od tego czasu nie martwię się już o swoją przyszłość ;) Mowię o tym tylko Wam, bo jakos brak mi odwagi, by powiedziec o tym np. w domu
Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !