Loading...

Prosba o wsparcie modlitewne | Forum Nowenny Pompejańskiej

Lokalizacja tematu: Forum » Różaniec » Trudności z różańcem
Ilona
Ilona Gru 10 '15, 18:21

Luizo,  Pod koniec odmawiania NP za kochankę męża dostałam od niej ich wspólne zdjęcia  w sytuacji co najmniej dwuznacznej. I jeszcze jej osądzanie mnie, że poszłam sobie na pielgrzymkę zamiast dzieci pilnować. Napisała mi wiele przykrych rzeczy. Jednak i tak mąż wrócił do mnie. Modlitwa nie przynosi odwrotnego skutku. To raczej wystawienie na próbę. jeśli się nie poddasz, zwyciężysz.

Luiza
Luiza Gru 10 '15, 18:38

Dziekuję Ci jestes kochana,wiem ,ze jestem pewnie mecząca ale popadam ze skrajnosci w skrajność raz go nienawidze,raz prosze Boga ,zeby mi pomógł ,ze dłuzej tego nie zniose,najlepsze jest to ,ze mój maż nie uważa ze mnie zdradza bo "zaraz bedzie rok jak nie jesteśmy razem"ratunku,przeciez jestem jego żona a nie dziewczyną ,która uczepiła sie jego i nie chce sie odczepić co to w ogóle jest za wytłumaczenie,albo ,ze on z nikim mnie nie zdradza bo z nikim nie żyje i nie mieszka ae spotyka sie z nia regularnie i wiadomo co robia to to nie zdrada no przeciez szlag jasny mnie trafia jak słysze taka gadkę szmatke.Ręce mi juz opadają nie wiem jak mam dotrzeć do niego jak pokierować rozmową żeby on nie wykręcał sie tak idiotycznymi argumentami w stylu ze nasze małżenstwo rozpadło sie ponieważ za duzo zaczeliśmy  zarabiać no juz wiekszej bzdury to w zyciu nie słyszałam od kiedy to maż zostawia zone tylko dlatego ,ze w koncu nie pracuje za psi grosz tylko ja doceniają w pracy nic z tego nie rozumiem,Nie wiem po co on wymyśla te brednie

Ilona
Ilona Gru 10 '15, 20:26

Znam podobną sytuację u mojej znajomej. odkąd ona wróciła do pracy i przestała być całkowicie zależna od męża, zaczęło się psuć. Potem jej mąż zaczął zarabiać bardzo duże pieniądze i jakby w głowie mu się pomieszało. Są razem, ale to , co się tam dzieje przechodzi ludzkie pojęcie.

Myślę, Luizo, że Twój mąż zasmakował wolnego życia, braku odpowiedzialności, zachłysnął się czymś nowym. Może potrzebuje więcej czasu, żeby zrozumiał, że to nie jest dobre i kiedyś pęknie jak bańka mydlana. Luizo, może módl się za tę kobietę, niekoniecznie NP, ale systematycznie jakąś mniej wymagającą modlitwą o mądrość dla niej, o ułożenie jej życia z kimś wolnym. Może doda Ci to sił i więcej nadziei. U mnie trwało to pół roku i nie wiem, czy gdyby miało potrwać dłużej, nie poddałabym się. Nie wiem. Masz dużo siły, bo rok to długo, ale moja znajoma modli się kilka lat i coś drgnęło. Wczoraj widziałam jej męża w kościele na rekolekcjach przystępującego do spowiedzi :) Niestety nie wiemy, co dla nas szykuje Pan Jezus, ile czasu mamy na coś czekać, modlić się o to. Pewnie trzeba byłoby do skutku, ale to takie trudne. Luizo, jeśli mogę Ci jakoś pomóc, wesprzeć, pisz. Obiecuję modlitwę, bo to potrafię i wierzę w jej owoce. Ty módl się za męża i tę kobietę, ja będę się również za nich modlić- to będzie nas dwie :) A tam, gdzie "...dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich” (Mt 18, 19-20)"

Luiza
Luiza Gru 10 '15, 20:43

Dziekuje ci i  bardzo proszę o modlitwę za moje małżenstwo,jeśli chodzi o mojego męża to on zmienił sie bo dostał wieksze uprawnienia w pracy jego znajomy dał mu wolna rękę i to jemu palma do głowy uderzyła,ja nie mam żadnych kompleksów żebym musiała podbudowywać sie gnebieniem innych ludzi a mój maż lubił z góry traktować pracownikow choc nie tak dawno sam był zwykłym pracownikiem zawsze mu powtarzałam ,ze ludzi trzeba szanować ale póki co nie przynosił pracy do domu w domu był normalnym moim Markiem aż do 28.04.cos sie zmieniło i od tamtej pory był dla mnie okropny ,traktował mnie jak zero jak nic brak słów,najgorzej że brak mi nadziei jakiejkolwiek na ego powrót a to utrudnia modlitwę

Dorota
Dorota Gru 11 '15, 09:40
Warto podkreślać to "bądź wola Twoja", ale przecież wola Boga co do nierozerwalności małżeństwa jest nam akurat znana, jest to przecież część planu Bożego. Nie odbierajmy więc nadziei dziewczynom tym , że wola może tutaj być inna, bo to akurat jak gdzieś czytałam. i się z tym zgadzam jest częścią planów szatana, który chce niszczyć całe rodziny. Dziewczynom tutaj natomiast, może niekoniecznie wszystkim brak jest wiary, że to co dla nich jest niemożliwe Bóg może przemienić.Jeśli Bóg błogosławił małżenstwu ślubem, czy teraz mógłby swe zdanie zmienić...?
Luiza
Luiza Gru 11 '15, 13:35

Dorotko no właśnie też juz jakiś czas temu miałam takie watpliwości ,ze moze oczekuje powrotu męża wbrew woli Bożej i przez przypadek znalazłam stronę w necie na temat sakramentalnego małżeństwa to chyba Bóg sam mnie pokierował abym szukała choć nie chciałabym sobie przypisywać nie wiadomo czego ,ze ja zwykły grzesznik dostapił takiej łaski i tam właśnie było ,ze Bóg nie chce rozpadu sakramentalnego związku małżeńskiego ,powiem ,ze to dodało mi na nowo skrzydeł bo naprawdę myślałam że obrażam Boga modlitwą o coś co nie jest zgodne z Jego wolą,wiem ,ze słusznie postepuję modląc sie o uratowanie małżeństwa lecz czasami tak trudno mi jest tyle rzeczy sie na raz dzieje ciagle jakies problemy jak z jednych wyjde to na drugi dzień cos nowego,same wiecie pewnie jak cieżo jest w tych chwilach kiedy ma sie wrażenie ,że modlitwa przynosi odwrotny skutek.Dziekuję Tobie Renatko i Tobie Dorotko za odzew jak mozecie to wesprzyjcie mnie modlitwa o to abym sie nie poddawała o siły o dalszą walkę o męża i moje małżeństwa.Pozdrawiam

Dorota
Dorota Gru 11 '15, 14:32
Luizo za Twoje i inne małżeństwa modlę się ja codziennie, ponadto w radio różaniec również modlimy się wspólnie, ta radiowa grupa zna Wasze imiona , macie ogromne nasze wsparcie :)
Luiza
Luiza Gru 11 '15, 15:31

O jeju nie myślałam że aż tyle ludzi zaangażowałam w ratowanie mojego małżenstwa i mojego męża ,który był takim wspaniałym człowiekiem każdej dziewczynie kiedyś mogłam życzyć takiego partnera i męża był po prostu taki dobry i kochany a dziś nie do uwierzenia zmienił sie o 180 ^ 

Dorota
Dorota Gru 11 '15, 20:26

Jeśli chcesz możesz modlić się w radio z nami , za chwile właśnie będziemy się w nim modlić, możesz się zgłosić , Marek tu podaje link http://zywyrozaniec.pl/event/57, serdecznie zapraszam:)

Dorota
Dorota Gru 11 '15, 22:58

Nie wiem , czemu Renato wracasz się z tym "Bądź wola Twoja", napisałam wyraźnie , że tu wola Boga jest znana a KKK mówi : 2384 " Rozwód jest poważnym wykroczeniem przeciw prawu naturalnemu. Zmierza do zerwania dobrowolnie zawartej przez małżonków umowy, by żyć razem aż do śmierci. Rozwód znieważa przymierze zbawcze, którego znakiem jest małżeństwo sakramentalne."., ponad to i tak w modlitwach jest ta zgoda przez nas wyrażana.  Nastawianie Luizy na "Bądź wola Twoja" może wywołać u niej wątpliwość , co do  tej woli, zresztą sama już przedstawiłaś jakieś ewentualności, co do  tej innej woli Boga. A Luiza powinna z ufnością się modlić i walczyć o to małżeństwo.

"Nikt nie może mieć wątpliwości, że nierozerwalność małżeństwa jest częścią planu Bożego, zatwierdzoną przez samego Pana Jezusa. Za każdym razem, kiedy podajemy to w wątpliwość, pełnimy wolę szatana i przyczyniamy się do osłabienia małżeństw i rodzin." to za http://www.milujciesie.org.pl/...twa_modlitwa_w5.html

A jedyne , co jest dla  takich osób w tym wypadku trudne  , to nie to "Bądź wola Twoja" , bo ta wola jest znana i Luiza z chęcią za nią jest, tylko trudne jest w to  jej uwierzyć, że Bóg takie małżeństwo może uratować.

.

Ilona
Ilona Gru 12 '15, 10:13

To samo słyszałam u na forum i w Sycharze, kiedy prosiłam Was o pomoc w swojej sprawie. Ja nie przyjmowałam do siebie opcji, że wolą Boga jest rozpad mojego małżeństwa. Tu zgadzam się z Dorotą. Nie jest wolą Boga upadek małżeństwa. Małżeństwo to trzy osoby: mąż, żona i Bóg. To Bóg jest najważniejszym świadkiem na ślubie, stoi pomiędzy małżonkami. Jeśli zgadzamy się, że cokolwiek dzieje się z naszym życiem, kierowane jest przez Boga, to jak wytłumaczyć, że mąż zdradza, Czy taka jest Jego wola ? Czy mamy się z nią pogodzić ? A może wydarzyło się to po coś. Ja wytłumaczyłam sobie moją sytuację tym, że odsunęliśmy się od Boga, zapomnieliśmy o Nim, zmierzaliśmy coraz bardziej ku złemu. Pan Bóg stracił swoją Boską cierpliwość i potrząsnął nami w bardzo drastyczny sposób. Dzięki wsparciu mądrych ludzi tu, na forum, w Sycharze ustawiłam sobie priorytety, podjęłam walkę o męża, o rodzinę. Ale może nie tylko jemu miałam pomóc, poprzez modlitwę za kochankę i jej rodzinę, mam nadzieję, Pan Bóg pokierował tą kobietą, może ją przyciągnie do siebie. Pomogłam też sobie, nauczyłam się "nie szemrać", wybaczać, być pokorną. Dziś jestem w różach żywego różańca, kończę drugą adopcję dziecka poczętego, modlę się za rozbite małżeństwa. Ja potrzebowałam pół roku, żeby Pan Bóg znalazł się w moim życiu na pierwszym miejscu. Ale inni potrzebują więcej czasu, może przemiana ich życia nie jest jeszcze na właściwym etapie. Ja nie tracę nadziei na pojednanie w małżeństwie Luizy, Agnieszki i Doroty. Widzę cuda modlitwy wokół siebie (przykład mojej znajomej, z którą modliłyśmy się o powrót jej męża, a on podczas drugiej NP złożył pozew rozwodowy. Zwiększyłyśmy szturm modlitewny i zanim NP dobiegła końca, facet wycofał pozew, dziś są razem, wszystko się układa). Zgadzam się, że Bóg kieruje naszym życiem i bez Niego nic nie ma prawa istnieć, ale... to my się na Niego zamykamy, to my od Niego odchodzimy, to my wybieramy. Luizo, wierzę,że Pan Bóg przemieni serce Twojego męża poprzez Twoją przemianę i modlitwę. Polecam Ci film z portalu światło Pana pt " A gdyby tak". Wczoraj obejrzałam i nie wiem dlaczego, ale pomyślałam o Tobie. Nie poddawaj się, Twój mąż potrzebuje modlitwy, sam nie wie, jak bardzo się pogubił i jak blisko jest upadku. 

Polecam wszystkim portal światło Pana, za darmo można obejrzeć filmy religijne, które zmieniają postrzeganie wielu spraw.

Wspierajmy się nawzajem modlitwą, nie odbierajmy sobie nadziei. Póki tli sie w nas choćby iskierka, nie pozwólmy nikomu i sobie jej zgasić.

Z Bogiem :) +

Dorota
Dorota Gru 12 '15, 19:34

Ilonko , obserwowałam Cię od początku i widziałam Twoją walkę, Twoją bezwzględność w niej , mogę tylko powiedzieć...Chwała Panu za Ciebie, za to, co  czyni w Waszych sercach ! Twoje świadectwo winnaś ogłaszać wszędzie , a tu jest konieczne :)

Renato,  napisałam , co widzę w Twoim pierwszym pierwszym poście, a on odbiera nadzieje, biorąc pod uwagę jeszcze zwątpienia dziewczyn, to niech jeszcze stracą miłość do mężów i będzie klapa.  Nie napisałam co sądzę o drugim,  bo jestem  ciut przerażona nim ,   ale jedno wyciągnę z tego, coś co jest niejako zaprzeczeniem pierwszego postu :

Tak, dziewczyny , nie wiem czego chciała Renata , ale Wy pragniecie powrotu swoich mężów to módlcie się wytrwale , módlcie się z całą mocą, całym swoim sercem , choć by nie wiem ile to miało trwać, nie patrzcie na przeciwności, w dobrej wierze się przecież modlicie. Bo jeśli tego nie zrobicie , to Bóg faktycznie do rozpadu dopuści , bo poddając się, pokazujecie, że żadna ze stron związku nie chce go bronić, a On dał Wam przecież wolną wolę, na pewno ja wtedy uszanuje. Problemu z "Bądź wola Twoja " na pewno nie macie, bo taka jest i  Jego wola, Całą resztę , jakieś ewentualności Bóg Wam pokaże przy takiej modlitwie i na pewno serca Wasze będą miały pokój...

Walczcie więc!

 
 

 

Luiza
Luiza Gru 13 '15, 00:43

Powiem tak nie wiem jak bym bez Was dała rade naprawdę,jesteście wspaniałymi osobami gdyby nie wy to już bym sie dawno chyba załamała i poddała,dziękuję całe wsparcie jakie od was dostaję i za modlitwę i za każda myśl jaka poświęcacie mojemu małżeństwu.już niedługo bo 22.12.kończę NP.nie sadziłam ze wytrwam do konca bo raczej wytrwam :-)w kwietniu w urodziny męża skończę krucjatę w intencji mojego małzeństwa oczywiście co dziennie dodatkowo modlę sie o uratowanie mojego małżeństwa,wczoraj znowu wysłałam intencję mszalną w Pompejach czy myślicie ,ze może ja juz oszalałam?Pozdrawiam was kochane dziewczyny

Ilona
Ilona Gru 13 '15, 13:49

Nie zwariowałaś :) Ja też wysyłałam intencje mszalne od klasztoru do klasztoru, zamawiałam ,msze święte, całe nabożeństwa 30 dniowe :) I wiem, ktoś mi zaraz zwróci uwagę, że nie w ilości siła :) Ale mi to pomagało,dawało więcej nadziei. Wydawałam ostatnie pieniądze na msze. Kupowałam coraz to nowsze modlitewniki, książki katolickie. Nie ważne. Ważne, że dzięki temu moja wiara w otrzymanie łaski nie umarła. Daty końca krucjaty i NP są wyjątkowe u Ciebie :) NP kończysz przed Narodzinami Pana, to mogą być też narodziny nowej Ciebie, A na pewno nie będą to zwykłe daty :) 

A co myślicie żeby tutaj wspólnie rozpocząć szturm w intencji naszych trzech zagrożonych małżeństw ? Agnieszka, Dorota Teresa, Luiza, może z forumowiczami rozpoczniemy jakąś nowennę w Waszych intencjach, oczywiście, jeśli ktoś ma ochotę i troszkę czasu. Ja w każdym razie jutro rozpocznę modlitwę za Wasze małżeństwa Nowenną O przemianę serca współmałżonka :) Może Dorotka w Radiu Różaniec wspominałaby Wasze intencje :) W grupie siła, a ja tak bardzo wierzę, że im więcej osób prosi w tej samej sprawie, Pan Jezus nie odmówi :)

Napiszcie , co o tym sądzicie,a póki co błogosławionej pozostałej części niedzieli 

Bożena
Bożena Gru 13 '15, 18:07
Przeczytałam wszystkie wpisy na tym blogu. Ja nie mam problemu w małżeństwie, ale przeczytałam i jestem pod ogromnym wrażeniem, tego jak Wy dziewczyny(a wiem, że nie tylko) walczycie o swoje małżeństwa.Na takiej stronie szukałabym wsparcia i tego ,aby ktoś mi powiedział, że moja modlitwa ma sens i że mam się nie poddawać.. Luizo, Ilono, Doroto Tereso, nie mam problemu w małżeństwie, ale czytając Wasze wpisy jestem pełna wiary, w modlitwę, w każdej innej sprawie, a o to tu chodzi.Faktycznie może Bóg ma inne plany i z pewnością najlepsze dla nas. Dla mnie ,,Bądź Wola Twoja"to zgoda na, to co Bóg dla mnie ma przygotowane, kocha mnie więc modlę się z wiarą w danej intencji i zgadzam się na to co mi da, bo również Go kocham. Mam również małżeństwa, które mają problemy, nawet blisko w rodzinie i modlę się za te małżeństwa z wiarą, po prostu oddaję te osoby Bogu i wiem, że Bóg tam zadziała w swoim czasie. Pozdrawiam wszystkich tutaj, te waleczne osoby i będę modliła się za Wasze małżeństwa. Otulam również modlitwą Dorotkę, Renatę, a także o. Franciszka który się tutaj pojawił.
Luiza
Luiza Gru 13 '15, 21:32

ale rozgorzała dyskusja nie sądzilam ,ze aż do takiego rozmiaru,chciałabym napisać w swoim imieniu, oczywiście wiem i zdaje sobie z tego sprawę ,ze będzie jak Bóg zechce i nic na to nie poradzę,ale uwierzcie mi kiedy życie wywraca mi się do góry nogami to nie wiem jak inne dziewczyny ale ja bardzo potrzebowałam słów "dobrze robisz nie poddawaj się"gdybym usłyszała że to bezsensu bo i tak będzie co ma być to chyba ta nie moc by mnie zabiła naprawdę modlac się wiem ,ze moje losy mogą potoczyć sie różnie ,ze może okazać sie że mój maż nie wróci ale myślę ,ze większe prawdopodobieństwo jest ,ze wróci gdy sie modlę i powierzam mojego męża Bogu w modlitwie niż bym miała to "gdzieś"tak uważam chciałam powiedzieć jeszcze że co ksiadz to inna opinia ja byłam w rocznicę ślubu w Licheniu i tam byłam u spowiedzi i tez tam ksiądz pouczył mnie ,ze mam sie modlić za powrót męża to nie wiem niedługo będe miała kolęndę  zapytam jeszcze księdza z mojej parafii jest bardzo fajny ale i tak będę się modliła bo to mi daje ulgę juz bynajmniej nie płaczę w pracy ,dziekuję za wasze wsparcie ,za modlitwe i za super pomysł aby w kilka osób modlić sie za nasze małżeństwa dziekuję wszystkim i pozdrawiam ;-)

 

 

 

 

0

Dorota
Dorota Gru 14 '15, 16:56

Luizo, chyba źle zrozumiałaś to, co napisał o. Franciszek, on nie ma innej opinii, Ty masz się modlić i tak samo zapewne  powie Ci ksiądz na kolędzie. O małżeństwo trzeba walczyć. O. Franciszkowi chodziło o to , że może   stać się inaczej, ale to nie będzie  Boga wolą,  tylko   pochodzi od nas  samych najczęściej, bo np. żadna ze stron nie modli się,  nie zależy  im już tak na sobie itp. itd. Spójrz na słowa o. Franciszka :

"Wolą Bożą jest nierozerwalność małżeństwa, ale Bóg też szanuje wolną wolę człowieka i gdy ten się od niego odwraca, i porzuca dla przykładu żonę lub męża, to druga osoba cierpi, a cierpienie i modlitwa uprasza zbawienie duszy, gdyż najważniejsze jest zbawienie człowieka. "

Bóg uszanuje każdą Waszą  wolę . Ale Ty chociaż jedna w tym małżeństwie się modlisz,  od początku  Twego pisania  widać też, że rozumiesz , że może stać się inaczej , bo  Bóg uznając Waszą  wolę może do tego dopuścić.  Ty masz jednak nie tracić nadziei  i nie wątpić, że Twoje małżeństwo Bóg uratuje. Ta myśl ma być teraz u Ciebie przednia, pakując się w jakieś ewentualności, a one zwykle nas nachodzą, bo diabeł nie śpi  możesz zacząć nimi żyć, zamiast  ufać Bogu. Winnaś więc wyciszać myśli związane z przeciwnościami i... ufać...A Bóg resztę Ci pokaże ...

Ja idę do kościoła, nie mogę więcej pisać, ale proszę , jak tu się pojawi Dorota Teresa lub Ilona, które mają z nim kontakt, by napisały do Pawła, on  ostatnio rzadko tu bywał, a dziś  chce zaprzepaścić to wszystko, co Bóg uczynił już dla jego małżeństwa, prawie na niego nakrzyczałam przez telefon, nie wiem czy dotarło, ale okazał się wielką niecierpliwością i obawiam się, że spala wszystko co otrzymał. Może Wam się uda ...

Luiza
Luiza Gru 14 '15, 19:20

Dziękuję Ci nie poddaje się,będę walczyć,a co do Pawła to nie wiem o co chodzi ale ja na pewno bym nie zaprzepaściła szansy ,gdybym chociaż miała taką choć przez minutkę była bym wdzięczna do końca życia ,ale niestety nie mam bo mój maż nie odzywa się do mnie i zablokował mój nr.tel więc nawet nie mogę napisać ani zadzwonić,ciężko  ratować małżeństwo w takich warunkach tylko cud Boski może sprawić,że coś się zmieni

Ilona
Ilona Gru 14 '15, 19:24

Witajcie :) Wracając do Woli BOga,ja sobie to tak tłumaczę :)

Pan Bóg dopuszcza na nas np. choroby, utratę pracy czy chociażby ból głowy :) A naszym wręcz obowiązkiem jest działanie, aby odzyskać zdrowie, znaleźć nową pracę i żyć bez bólu. To oznacza, że nie możemy poprzestać na TYLKO czy AŻ Bądź Wola Twoja i czekaniu z założonymi rękami, aż się stanie , co Bóg uważa. Naszym obowiązkiem jest pójść do lekarza,poszukać nowej pracy, wziąć tabletkę na ból. Pan Bóg dopuszcza wiele rzeczy, ale to my jesteśmy odpowiedzialni, co z tym zrobimy. Tak ja to odbieram, tego się trzymam i niech mi Bóg wybaczy, jeśli obrażam Go z jednej strony wypowiadając z ufnością Bądź Wola Twoja, a z drugiej szturmować Go modlitwą i lamentem o łaski :)

Co do Pawła, akurat wczoraj o nim myślałam. Dzis rano napisał do mnie, ale spieszyłam sie do pracy. Napisałam do niego w pracy i teraz po przeczytaniu tej wiadomości. Trzeba będzie znów go wziąć w obroty :)

Luiza
Luiza Gru 14 '15, 19:48

Kurczę ja juz nie wiem co mam o tym mysleć jakoś nie do końca mogę sie zgodzić z twierdzeniem ,ze Bóg uznaje wole mojego męża,który nie chce byc juz w sakramentalnym związku małżeńskim napisze o czymś ale zastrzegam ze jest to opowieść nie znanej mi osoby znalazłam ją gdy szukałam ,kolejnej modlitwy i dotarłam do jakiejś strony o modlitwach za dusze czyścowe,otóż tam dziewczyna opisywała ,ze jej babcia,która żyła w czasie II wojny światowej dużo modliła sie własnie za dusze czyścowe i kiedys wracała późno do domu a była przecież wojna natkneła się na ssmanów czy gestapo nie pamietam ,którzy własnie kierowali sie w jej stronę a po chwili zawrócili dziewczyna napisała ,ze babcia w tym właśnie momencie prosiła dusze czyścowe o ratunek i moje pytanie właśnie dotyczy tej naszej wolnej woli w która Bóg nie ingeruje lecz szanuje?Raczej wątpliwe jest aby wola ssmanów czy gestapo w czasie II wojny mogła raptem sie zmienić i stwierdzili że dadzą spokój dziewczynie idącej w nocy z tej opowieści wynika ze jednak Bóg ingeruje bynajmnniej ja to tak zrozumiałam,ze gdyby nie ingerował w tych ssmanów to z babcią różnie mogło by być .Co wy o tym myślicie?Zaznaczam że tę opowieść znalazłam gdzieś w necie i oczywiście nie znam tej babci abym mogła zapytać czy tak właśnie było ale załóżmy że jest to historia prawdziwa.

Strony: « 1 2 3 4 »