Na początku nawrócenia doznałam Boga Żywego w postaci Baranka, zobaczyłam Go bielusieńkiego , ale tryskała z niego Krew. Widzenie to miałam w momencie Podniesienia , Baranka ujrzałam właśnie zamiast Hostii. Dzięki temu moje nawrócenie w Kościele Katolickim zyskało umocnienia tak ogromnego, że Tobie, jako jak mówisz katoliczce, nie mogę pozwolić na to byś takie rzeczy nam pisała. Poprę się tymi słowami pastora , byłego księdza, który twierdzi , że wszyscy są grzeszni, również ksiądz, więc kto kim jest dla Ciebie, nie powinno mieć znaczenia. A ja jestem właśnie tym zwykłym grzesznikiem, radosnym dzieckiem Boga jednak jestem, najszczęśliwszą kobietą na świecie , nie ujmując innym najszczęśliwszym i tak jest ze mną od momentu nawrócenia, czyli od kilkunastu lat, nawrócenia w Kościele Katolickim , od którego odeszłam na 20 lat. Mojej wiary w Jezusa obecnego w Komunii Św. nie zabierzesz, bo właśnie podczas mojego widzenia zrozumiałam dopiero , co na Mszy Św. się dzieje..
Słowo przeciwko słowu więc, któremu wierzyć...A jest kilka cudów Eucharystycznych zatwierdzonych przez nasz Kościół, są nade wszystko słowa naszych świętych, mistyków, o których też mogłabyś zapytać , skąd mamy mieć pewność...akurat Ty wierzysz jakiejś zakonnicy, jakiemuś byłemu księdzu, a po tytułach jego konferencji już można zobaczyć, jak usprawiedliwić chce swoje odstępstwo od kościoła, zajmuje się bowiem krytyką dogmatów naszego Kościoła, zamiast głosić Chrystusa. Obawiam się, że oboje z tą "oświeconą" zakonnicą tak bardzo pragnęli jakiegoś dowodu , że wmieszał się w to szatan, a ten potrafi przychodzić również z takim "prześwietleniem jak na dłoni". Podobnie może być i z Twoim pragnieniem poznania siebie, ta Twoja pewność daje o tym znaki, bo Bóg przychodzi kiedy chce pokazuje tyle , co nam potrzebne do uświęcenia , natarczywość poznania może Cię zgubić więc.
Zacytuję tu jeszcze mały kawałek św. Faustyny
Cytat z "Dzienniczka" nr 1447
+ Ach, jak Mnie to boli, że dusze tak mało się łączą ze Mną w Komunii świętej. Czekam na dusze, a one są dla Mnie obojętne. Kocham je tak czule i szczerze, a one Mi nie dowierzają. Chcę je obsypać łaskami - one przyjąć ich nie chcą.Obchodzą się ze Mną jak z czymś martwym, a przecież mam serce pełne miłości i miłosierdzia. Abyś poznała choć trochę Mój ból, wyobraź sobie najczulszą matkę, która kocha bardzo swe dzieci, jednak te dzieci gardzą miłością matki; rozważ jej ból, nikt jej nie pocieszy. To słaby obraz i podobieństwo Mojej miłości.:
A Jezus o Komunii Świętej mówi więcej do św. Faustyny, warto to poczytać. Innych świętych naszych mistyków też warto poczytać.
Póki co, zgłosiłam Twój post do Admina, przyznaję się , bo to powinno być zgłoszone wg. regulaminu. Jest to post bowiem szkodliwy dla innych, choć ufam, że pozostali użytkownicy jako katolicy karmią się dobrymi rzeczami , pochodzącymi z naszego kościoła