Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
"Tego samego dnia lekarka, która towarzyszyła dzieciom i obserwowała je w czasie objawienia, poprosiła, czy by nie mogła dotknąć Matki Bożej. Kiedy za pośrednictwem dzieci swoją ręką uchwyciła Jej ramię, uczuła jakieś dreszcze. I ona, będąca agnostykiem, sama przyznała póniej: Jest tu coś dziwnego".
Nie musiałem być w BiH, żeby zobaczyć że coś tu nie gra.
Mario, czy ty wiesz co znaczą słowa " Wierzę w JEDEN, ŚWIĘTY, POWRZECHNY I APOSTOLSKI Kościół". Bo ja tu widzę, że masz w poważaniu reguły panujące w kościele (Luter też je miał, to samo z Anglikanami, wierzyli sercem, całkowicie bagatelizując reguły Kościoła). To co piszesz to jest dokładnie takie samo podejście.
W Garbandal był nawet cud hostii, kiedy "Maryja" udzielała dziewczynom komunii i został sfotografowany nawet. To idąc twoim tropem to musiała być Maryja! Bo wiara i serce tak wskazują. No i czemu szatan miałby udzielać komunii św. Jak to mozliwe?
A "objawienia" z Garbandal znikły błyskawicznie, jak tylko zostało wydane negatywne orzeczenie w sprawie objawień. Przemyśl sobie swój tok myślenia.
Kochani.. zapraszam na mufinki kokosowo- żurawinowe:) oj, właśnie się robią:) i na "kuchenne" pogaduchy:)) mniam :)
ps. A co do Medjugorie, to czekam na opinię Kościoła. Biskupi mieli zdania skrajnie różne. Kongreegacja nauki Wiary bedzie musiała się kiedyś wypowiedzieć, lecz nie zrobi tego, dopóki zgłaszane są kolejne objawienia.
Wiem, że temat nieco już starszej daty, ale chciałam tak zwyczajnie podzielić sie pewnymi odczuciami. Byłam w lipcu w Bośni. Bardzo mnie tam ciągnęło. Pojechałam tam tak, jak jeżdżę do Częstochowy czy Lichenia. Byłam na końcówce mszy francuskiej i całej mszy bośniackiej. Pomodliłam się przed figurą Jezusa i przed figurą Matki Bożej. Nie pojechałam tam szukać sensacji. Uderzyła mnie tam jednak jedna rzecz. Stragany z chińskimi różańcami, obrazkami, figurkami, typowe dewocjonalia jak i w Polsce. A pomiędzy nimi podróbki firmowych butów, perfum, ubrań, alkoholi. Mało tego. Słoiki z konfiturami, oliwami. I coś, co zwaliło mnie z nóg. Rakija w butelkach z naklejkami z wizerunkiem Matki Bożej. Za kupioną butelkę za 5 eur dorzucany różaniec na rękę.
Nie będę tego komentować. Mój mąż, który jakoś specjalnie kościelny nie jest, ale szacunek dla świętych miejsc ma i mimo turystów przechadzających sie tam w krótkich spodenkach i koszulkach na ramiączkach, sam przebierał sie na parkingu w długie spodnie ( 46 st) był zdegustowany.
Oczywiście wszystkie intencje z ŻR zostawiłam przed figurą Matki Boże, bo Matka jest jedna, na całym świecie :) +
Droga Ilonko,
Tutaj zachodzi to samo, co i w innych sytuacjach związanych z wiarą. Wielu ludzi np szukając grup modlitewnych spodziewa się ideału, albo że będzie inaczej, niż to na co trafiają, ale tak się nie dzieje. Tak samo jest z innymi rzeczami - jadąc właśnie do miejsc świętych czy sanktuariów spodziewamy się chórów Anielskich... A na miejscu stragany z chińszczyzną :D To jest widzialny znak tego, jak niedoskonały jest ten świat. Jeden kapłan podsumował to stwierdzeniem, że "... I dobrze, że tak jest - bo gdyby było tak idealnie, jak byśmy tego chcieli to nie było by do czego tęsknić w Niebie" :))