Loading...

Blagam o pomoc,mam wielki problem w odmuwieniu Ruzanca | Forum Nowenny Pompejańskiej

Lokalizacja tematu: Forum » Różaniec » Mam pytanie o...
ania
ania Sie 10 '13, 18:33
chyba nie chodzi tu o klawiature hi hi w holenderskiej tez nie ma ,ja poprostu pisze o  ale  Marcin,nie jest poprostu Polakiem a nasza gramatyka jest trudna,jak bedzie sie tu udzielal na forum,to napewno podlapie..np. nie "rze"tylko "z" i te "u"-"o" ale i tak ladnie formuluje zdania i pisze wiec Marcinie pisz jak najwiecej do Nas :)
ania
ania Sie 10 '13, 18:57
:)
Marcin
Marcin Sie 11 '13, 13:18
Ania,mylisz sie)))Jestem polakiem,i jak mowila moja Babcia:"jestem polakiem z krwi i kosci"))))Skonczylem 4 klasy polskiej skoly,programe nauczalna mialem jak w polsce.w pierwszej klasie byla u nas nauczycielka z polski,to bylo w 1994 roku.A potem nauczelka pozostale 3 klasy byla mloda dziewczyna,studenka polskiego uniwersytetu.
Gramatyke wiem dobze,lepej powiedziec jeszcze pamietam.A pisze tak,z pomylkami,bo nie mam polskiej klawiatury)))
I w polsce 1000 razy bylem)))
Marcin
Marcin Sie 12 '13, 13:50
Na wieki wiekow Amen...Wszystko dobze,ufam Panu Bogu, Pan slyszy moje modlitwy.
Besia
Besia Sie 12 '13, 15:06
Pozdrawiam Marcinie ,na pewno Pan Bóg słyszy :)
Marcin
Marcin Sie 12 '13, 16:16
Kiedy już miałem ten problem,gdzieś miesiąc temu byłem w Mińsku.Poszłem tam na wieczorną Mszę,zmówiłem przed Rużaniec.I postanowiłem sobie,że po mszy,pójde do proboszcza,i wszystko mu opowiem.Mszę prowadił Ksiądz polak s Odesy.Byłem bardzo wrażony jego kazaniem,i po mszy Ten Ksiądz,powiediał że na nocnym pociągu jedzie do Grodna,a to akurat ten sam pociąg,na którym sam musiałem jechać do domu,do Lidy-miasto Grodyieńskiego wojewódstwa.I postanowiłem sobie,że znajde tego Księdza w pociągu,i z nim pomówie.
Ale kiedy pszyszłem kupić bilet,nistety jego już nie było,ale zdażył się cud-pierwszy raz w moim życiu,do mnie człowiek odniusł się tak jak ja zawsze do liudzi.Pani zpszedająca bilety,sama mi zaproponowała,że bedzie próbować złapać dla mnie bilet,który może być kto go zwróci.I po upływu 20 minut,pani dla mnie złapała bilet na drógą w nocy,ale Ksiądz jechał na 23.59.Ale ona znowu mi zaproponowała następne,powiedziała że pracuje do 22.20,i kazała mi przyjść o 22.10,żeby w ten czas znowu spróbować złapać mi bilet.
I znowu cud,przychodzę,i pani mi mówi,że jadę do domu na 23.59.
No to przychodzi pociąg,i idę ja do swojego wagonu,i myślę sobie jak będe szukał Księdza.Kiedy podeszłem do swego wagonu,i znowu cud,koło ego stoi i czeka Ksiądz.I ostatnim cudem było to,że Ksiądz miał miejsce koło mnie.
Długo mówiliśmy,wszysko mu opowiedziałem,i Ksiądz mówił mi to samo co i wyś cie.
Ale niwiem czemu,i z czego mi bardzo wstyd,problem mój nie znik.
Ale teraz wszystko już jest dobże-
A pisałem tu o tych cudach,dla tych,kto miał będzie podobny problem,i czytając mój temat,zobaczył tu,ja Ojciec chce naszej modlitwy,że cuda wielkie dla mnie zrobił.
Niewiem dla czego wtedy poddałem się i nie wyżuciłem z siebie problemu.Ale wiem,że podsumując pomoc waszą i Księdza Andżeja z pociągu,ten problem zniknął na zawsze.
Dzęki wam kochani moi,a najbardziej Panu Bogó,bo On to widząc,kiedy szukając pomocy,pomugł mi was znaleść.
Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Swiętemu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jerzy
Jerzy Sie 12 '13, 22:43

Mnie też dużo daje świadomość że są inne osoby które nie wstydzą się swojej wiary i modlitwy na Różańcu razem jest raźniej i można się nawzajem za siebie modlić, zapraszam Cię do naszej grupy:

http://zywyrozaniec.pl/groups/23/users
Besia
Besia Sie 12 '13, 23:09

Oj to prawda ,że ta świadomości ,że nie jest się samemu dużo daje .

Marcinie piękna jest Twoje świadectwo i bardzo się cieszę ,że Pan Bóg pomógł Ci nas znaleźć :)

Również zapraszam do naszej wzajemnej modlitwy o godz. 22

Pozdrawiam serdecznie

Marcin
Marcin Sie 12 '13, 23:40
Będe sie starał z wami się modlić.
Paweł
Paweł Sie 13 '13, 01:42
To niesamowite ale bardzo mnie podniosło na duchu to świadectwo Marcina. Przeczytałem słowa kogoś, kto na przekór tak dużym trudnościom w odmawianiu Różańca, nie poddał się. I jakoś mi żal się zrobiło tych wszystkich zaniedbanych przeze mnie Różańców ... Jednak z drugiej strony cieszę się z odmówionych. Nawracam się każdego dnia coraz bardziej i czuję, że właśnie nadszedł czas abym moją wiarę potraktował poważniej niż kiedykolwiek przedtem. Dziękuję, Marcinie. I jeszcze napiszę Ci coś. Wiesz, ja jestem "trudnym przypadkiem" Bóg przez dwadzieścia lat prowadził mnie ku sobie ale, jak to ktoś wspaniale powiedział, że "u Boga zawsze wszystko się udaje" i ze mną również sobie poradzi. A Ty masz mocną wiarę która dana została Ci poprzez łaskę od Pana. Cieszę się, że mogłem przeczytać Twoje świadectwo. Pozdrawiam!
Marcin
Marcin Sie 13 '13, 18:57
Pan Kocha nas.Jutro jadę pracować do Moskwy,i z rąk nie wypuszczę Rużańca.Wiem że będzie ciężko,ale zy nic się nie poddam.
Pozdrawiam kochani.Będe z tam tąd wam pisał.
Kocham was,piszcie))
Besia
Besia Sie 13 '13, 20:00
Marcinie pisz jak najczęściej ,niech Ci Pan Bóg błogosławi+
Marcin
Marcin Sie 14 '13, 00:44
Dięki wam kochani,jestem i będe zawsze z wami.
Mój ojciec jest bardzo wiernym polakiem.Tak się ucieszył,jak mu powiedziałem,że mam przyjaciuł z polski,że z wami się pisze)))
Jerzy
Jerzy Sie 14 '13, 21:34
Wiem że o wiele trudniej być Polakiem na wschodnich kresach Rzeczpospolitej i dlatego mam wielki szacunek dla tych którzy polskość przekazują swoim dzieciom. Pozdrów swojego tatę i przekaż mu wyrazy najwyższego szacunku. 
Besia
Besia Sie 14 '13, 22:55
Jerzy napisał to co i ja myślę ,też pozdrawiam serdecznie Twojego tatę .
Marcin
Marcin Sie 16 '13, 02:05
Kochani moi.Jechalem do Moskwy we Wtorek.I muwilem Ruzaniec w bardzo ciezkich okolicznosciach.Byl wlonczony telewizor i ludzie gadali miedzy sobou.Ale nie mialem wogule czasu odmuwic ukochanou modlitwe,bo zbieralem sie,w strasznym pospiechu.
Jak ciezko bylo go muwic,ale zmuwilem,i nie poddalem sie,wiem ze Pan go wysluchal.Cuz zrobisz,zecie takie mamy.
A we Srode zastompilem na calou dobe na sluzbe do sport-baru gdzie ludzie stawiajou zaklady na sport(pracuje tu ochroniarzem).I calou dobe az do dziewiountej z rana Czwartku.I tez odmuwilem Ruzaniec,jak ciezko bylo mi,ludzie glosno muwili,komentatora slychac bylo z telewizoru,ledwie umysl kierowalem na pacierze Ruzanca.Kochani,nie moge jak wierny katolik rezygnowac z odmuwienia najwarzniejszej Modlitwy zycia w takie ciezkie sny.Muwilem drugou Czensc Swiatla.Ale przez to ze dzis Wniebo Wstompienie Najswietrzej Maryi Panny,i nie moglem pujsc do Kosciola bo calou dobe musze pracowac,nie wychodzouc,postanowilem sobie odmuwic Czesc Chwalebnou,gdie we Czwartej Tajemnicy wspomina sie dzisiejsze Swiento - i znowu bylo tak mi cierzko,i to byla juz noc,i nie spie jak juz drugou dobe,nie poddalem sie.
Kochani,mysle,ze lepiej choc jakos,z ostatnich sil,w jakich ciezkich w zyciu okolicznosciach,lepej odmuwic Ruzaniec,czym zrezygnowac.
Choc pare kropeleczeczek modlitwy, zkierowac Kochanemu Panu,na swiadectwo wiernosci niezwycierzajoucej,milosci niesmiertelnej.
Wybaczcie prosze,ze tak nie ladnie pisze,zamykajou sie oczy mi,wybaczcie,tu nie polskiego.Mam nadzieje,ze zrozumiecie muj tekst.
I na koncu powiem,NIE ZREZYGNUJE,NIGDY W ZYCIU,Jak by cierzko mi nie bylo...
Panie,uslysz mnie,ja kocham ciebie.
Wybaczcie mi,tylko wam kochanym,moge otkyc dusze...
Marcin
Marcin Sie 16 '13, 02:08
"Kochani,nie moge jak wierny katolik rezygnowac z odmuwienia najwarzniejszej Modlitwy zycia w takie ciezkie DNI"-gruba pomylka,przepraszam
Besia
Besia Sie 16 '13, 22:47
Marcinie :))))))
Marcin
Marcin Sie 18 '13, 06:09
Dieki ci Kasia.Pozdrawiam zwyciezynie!!!Kiedy ci swendzila kiedys skora i td...to zly duch sie buntowal.Ale jak ci Pan podpowiedzial na pomoc w odmuwieniu Ruzanca zawolac Ducha Swientego i Anioluw - wrazony jestem,poprostu slowami nie opisac.
Moge muwic ze to ja sam was znalazlem,ale to tak nie jest.To Pan,widzac moje cierpienie,walke,wole i milosc,Przyprowadzil mnie do Was,kochani moi.
I musimy sobie na wzajem,pisac o swojej modlitwie.
Oby widzielismy na wzajemnych przykladach,jak Pan jest milosierny i jak do Siebie nas wola.
Pan Jest Wielki!!!!!!Chwala Ojcu i Synowi i Duchowi Swientemu!!!!!!!
Marcin
Marcin Sie 27 '13, 22:30
Kasia,dzieki ci ze zwiezylas mi i nam wszystkim swoja historje,jak nawrucilas sie do Wiary.Na twoim przykladzie widac jak Pan nas do Siebie wola.
Chwala Panu!!!!!!!

Jeszcze chce wam opowiedziec,jednuou chistorje,jak mnie kiedys Ruzaniec uratowal.A tak naprawde zycie.
Mam na dien dzisiejszy 25 lat.
Znaczy kiedy mialem 17 lat,w Sobote w ostatni wykend przed wyjazdem do uniwersytetu,postanowilem pujsc na dyskoteke.
Przed wyjsciem Pomodlilem sie Ruzancem i jeszcze pare Modlitwami.I gdy wychodzilem,zalorzylem Ruzaniec na szyje.
Na dyskotece,zauwarzylem,ze cos sie Ruzaniec zwisa s szyjy pod ubraniem w prawy bok,i ja zawsze go poprawialem...
I gdies pod koniec dyskoteki,byla masowa bujka,z udzialem moich starszych przyjaciul.I gdy zauwarzylem rze muj  przyjaciel sie bije z chlopakiem,ktury bujke te poczol,pobieglem przyjacielowi pomuc.
Byla zwykla walka,ten zloczyniec uciekl.
I po 10 chwilach,zauwazylem krew na prawym boku swojego swetra,ogolilem brzuch,a tam krew z pod piersi tryska.Potem sie okazalo,ze to byl nuz okolo 12 centymetruw,i trafiony bylem w zebro,gdy by mnie trafiono po miedzy zebruw,to byly by bardzo straszne konsekwencje.
A na sweteru bylo 4 dziury,od kond nawed sendzia pytal,tylko Panu wiadomo.
Tam ten Ruzaniec mam u siebie,i jeszcze dlugo na nim byla moja krew.

I pewien jestem,ze gdy zostawalem trafiony,to Ruzaniec nie dal mnie zkrzywdzic.

Tak mi kiedys uratowal RUZANIEC zycie,podajac przed tem znak.


Strony: « 1 2 3 »