Niech Cię Pan Bóg błogosławi i strzeże .
Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
Niech Cię Pan Bóg błogosławi i strzeże .
Arku myśli nam wszystkim lub może prawie wszystkim uciekają i zdażają się rozproszenia ,najważniejsze to trwać na modlitwie .
Pozdrawiam serdecznie
oczywiscie takie odklepanie z you tubem to tylko szkoda naszego czasu,tzeba z wiara a ja rowniez uwielbiam naszego Ojca Sw. dodaje mi takiej sily ..wiec modle sie razem z Nim...
Dawno tu nie zaglądałam, ale dużo się ostatnio u mnie zmienia i jakos mało czasu na buszowanie po internecie zostaje ;) może i lepiej, bo nie rozpraszam się zbytnio przez to.
Ale do rzeczy... 30go stycznia skończyłam odmawiać moją pierwszą Nowennę Pompejańską o powrót do mnie mojego ukochanego. W sprawie intencji nic się dotychczas nie zmieniło, jednak nie mogę powiedzieć że modlitwa niczego nie zmieniła w moim życiu. Przez ten czas czułam się spokojna i wyciszyłam się bardzo. Można powiedzieć że wyszłam z dołka psychicznego, w który wpadłam bo dużo problemów się na mnie na raz zwaliło. Teraz jest już inaczej i jakby lepiej. Podjęłam kilka ważnych decyzji i widzę światełko w tunelu. Pojawili się ludzie,którzy wyciągnęli pomocną dłoń.
Przede mną duże zmiany, do których podchodzę ze spokojem i optymizmem, nie boję się tego co mnie czeka dalej. Wiem, czuję i jestem przekonana o tym że w moim życiu wszystko się ułoży najlepiej. Nawet lepiej niż sobie to zaplanowałam. W sprawach sercowych także- uważam, że raz powierzona intencja kiełkuje tam u góry i czeka na odpowiedni czas żeby zostać wysłuchaną.
Nie przestałam myśleć o moim ukochanym, ale co do tego też mam jakieś takie mocne przekonanie, że wszystko się pozytywnie rozwiąże. Może nawet już jest na dobrej drodze, bo jedną ze zmian w moim życiu jest to, że dostałam propozycję pracy w mieście, w którym On mieszka i przeprowadzam się tam już w marcu.
Mimo że nie znamy planu, który Pan nam wyrysował, to możemy wszyscy mieć pewność, że dając się prowadzić za rękę Bogu idziemy najlepszą ścieżką. I tego się wszyscy trzymajmy.
Pozdrawiam Was i dziękuję za wszystkie ciepłe słowa, zwłaszcza te w chwilach zwątpienia, bo niestety nie zawsze było tylko kolorowo,ale jestem z siebie bardzo dumna, bo wytrwałam i ani razu nie miałam najmniejszej wątpliwości czy kontynuować modlitwę.
Aniu dziękuje za Twoje świadectwo ,cieszę się ,że wytrwałaś na modlitwie .;)))
Witajcie Kochani.
Chciałam się odezwać i powiedzieć wszystkim, że nowenna pomogła mi przetrwać bardzo ciężki czas w moim życiu było dużo kłopotów i zmian i chociaż nie wszystko jest super, to jakoś się wszystko układa. Przynajmniej nie dochodzą nowe zmartwienia.
Mieszkam w nowym mieście, mam nową pracę, od października zaczynam nowe studia. Jestem nowo zakochana... I taka szczęśliwa jak nigdy! ;)
Muszę się postarać i znaleźć czas na kolejną nowennę, bo ta modlitwa działa cuda! Nauczyłam jej moją mamę i też się modli, chyba już nawet kilka odmówiła. Bardzo się cieszę że natrafiłam na Nowennę i na to forum także.
Mam jeszcze pytanie do stałych bywalców- czy może wiecie co u MojejMałejWiary? Urwał nam się kontakt a nie wiem czy jeszcze odwiedza forum.
Pozdrawiam wszystkich.
Aniu miło czytać Twoje świadectwo;)))Oj same nowości u Ciebie;)))Niech Pan Bóg Ci błogosławi+
Aniu ciesze się, że mimo wszystko widzisz dobro w tym co Cie spotyka :)
czy może wiecie co u MojejMałejWiary?
nie wiem czy ma jeszcze u nas konto - dawno jej u nas nie było.
Także jestem u początku trzeciej nowenny, którą odmawiam za koleżankę ze stwardnieniem rozsianym. Jest bardzo przybita, a rokowania- złe. W pierwszy dzień nowenny dostąpiłam łaski. Na chwilę przeniesiona zostałam do szpitalnej sali, gdzie zobaczyłam podłączoną do kroplówki młodą kobiętę. Może to była koleżanka, może ktoś w jej wieku. Po krótkiej chwili ktoś na salę chorych dołączył: 2 osoby, które miały się za nią wstawienniczo modlić. Następnie pojawiła się Matka Boza, która Stała pośrodku (tj.miedzy mną, modlącą się w domu, a tymi ludźmi w szpitalu. Wierzę, że to znak Obecności Matki Bożej , Jej wstawiennictwa i Ochrony nas wszystkich. Dziś "zbieram baty" od złego, gdyż doskonale wie, jak potężną bronią jest odmawianie różańca z ufnością i wytrwałością. Wiem, brzmi to dość dziwnie, ale tak właśnie jest w moim przypadku, za co Chwała Panu i Cześć Maryi. :) +
Aniu ciesze się, że mimo wszystko widzisz dobro w tym co Cie spotyka :)
czy może wiecie co u MojejMałejWiary?
nie wiem czy ma jeszcze u nas konto - dawno jej u nas nie było.
Jesli napiszesz do niej na PW, to za jakiś czas dostanie powiadomienie, że czeka na nią tu wiadomość