Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
Jeśli tak to bardzo płytka jest/była Twoja wiara.
Ja co dzień się modlę od blisko roku NP, Koronką i kilkoma modlitwami za pośrednictwem świętych i błogosławionych, jeśli nie zdarzy się Cud i nastąpiło by coś najgorszego to też myślę że stracę chęć do tego ziemskiego życia ale na pewno nie wiarę w to przyszłe. Może odechce mi się wykonywać wielu czynności ale na pewno nie przestanę się modlić.
Twardo stąpać po ziemi i zgromadzić tu jakieś dobra materialne które zniszczy byle huragan czy inny kataklizm? Lepiej gromadzić inne dobra które zapewnią nam wieczne szczęście. Zdaję sobie sprawę że nie mogę chodzić po wodzie więc kurczowo trzymam się łodzi i wierzę że przyjdzie do mnie ten co uciszy burze i wichry.
czytalam i mialam wrazenie ,ze Ty stawiasz Bogu warunki:ja sie bede modlila a Ty Jezu "zrob"tak jak ja chce..
mozliwe,ze sie myle ale taka moja pierwsza mysl ...
zawierzyc jest trudno sama to przezylam ale jesli sytuacja doprowadzi do tego,ze tu na ziemi nikt nie jest w stanie nam pomoc to wtedy wyciagamy rece do gory,kazdy dostaje swoj krzyz ale zawsze taki ciezki na ile Ty sama bedziesz umiala go uniesc..
nie licz na zmiany,ktore Ty sobie postawilas w intencji,popros o laske jaka Pan ma dla Ciebie..
piszesz,ze mimo sparaw osobistych masz rowniez problemy zdrowotne ale Justyna ..jestes tu,takze Udalo Ci sie (jakkolwiek nie ladnie to zabrzmialo),gdzies tam Bog przygotowal Ci dalszy scenariusz i na pewno sie doczekasz tylko nie wmawiaj sobie,ze Tobie na pewno sie nie uda.
ja jak mialam ciezki dzien i nawet Rozancem rzucialm,bo wszystko o co prosilam,stalo sie dokladnie na odwrot,szybciej go podnioslam i w wiekszej wierze sie modlilam jak nigdy wczesniej,zaufaj ...i naucz sie rozpoznawac,kiedy zly stoi przy Tobie i kusi Cie takimi myslami.
Justyna naprawde warto,chocby 100 razy w tej samej intencji,badz wytrwala ..
rozwazaj Droge Krzyzowa moze zrozumiesz,ze nie jestes sama ze Swoimi problemami,Pan Jezus rowniez upadal i za kazdym razem sie podnosil,rowniez z pomoca..moze i Ty potrzebojesz pomocy...
ogladalam film Spotkanie,teraz jak czesto mam watpiwosci przypominam sobie,co Jezus nam wszystkim powiedzial...warto obejrzec
+
Jak nie pieniądze to może to:
Czy rzeczywiście szczęście polega na tym, żeby sobie używać? Gdyby tak było, ludzie z klubów nocnych, domów publicznych i dyskotek powinni być najszczęśliwsi na świecie. Doświadczenie pokazuje, że ich szczęście jest krótkotrwałe. Całość tu: