Loading...

Rozmowa z Bogiem (sieć) z bloga Małgorzata Kundzia

JA: Ojcze nasz, który jesteś w niebie...


BÓG: Słucham, jestem przy Tobie.



JA: Nie przeszkadzaj mi, modlę się.


BÓG: Przecież mnie wezwałaś więc jestem.



JA: Wezwałam? Ciebie? Nie wzywałam Cię. Ja tylko się modlę. Ojcze nasz, który jesteś w niebie...


BÓG: Widzisz, znowu to zrobiłaś.



JA: Niby co? Co takiego zrobiłam?


BÓG: Wezwałaś mnie. Chcesz abym był bliżej Ciebie. Powiedziałaś:
"Ojcze nasz, który jesteś w niebie" - i oto jestem, dla Ciebie, mówiłaś
do mnie. Co miałaś na myśli?



JA: Tak właściwie to nic nie miałam na myśli... Ja po prostu odmawiałam
swoją codzienną modlitwę. Zawsze odmawiam "Ojcze nasz". To sprawia, że
czuję się jakoś lepiej, jak po spełnionym obowiązku, jakbym zrobiła to
co do mnie należy i tyle. Nic wielkiego.


BÓG: No dobrze, mów dalej.



JA: Święć się Imię Twoje...


BÓG: Zaczekaj moment. Co przez to rozumiesz?



JA: Przez co?


BÓG: Przez "święć się Imię Twoje".



JA: To znaczy... To znaczy, że...hmmm. A niby skąd mam wiedzieć? To jest
po prostu część modlitwy. Zdanie. A tak właściwie to co to znaczy?


BÓG: To znaczy godzien najwyższego szacunku, święty, wspaniały, Twój Bóg...



JA: Ooo, To zaczyna nabierać jakiegoś sensu! Nigdy wcześniej nie rozmyślałam nad tym, co "święć się" oznacza.

Przyjdź Królestwo Twoje. Bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi...


BÓG: ... Czy naprawdę tego chcesz? Abym królował? Abym był?



JA: Pewnie, czemu nie...


BÓG: A co robisz, żeby tak się stało?



JA: Robię? Ja? Chyba nic. Tak tylko sobie myślę, że byłoby całkiem
fajnie gdybyś zaczął panować tu na dole nad wszystkim - tak jak to
robisz tam na górze?


BÓG: A czy Ja mam kontrolę nad tobą?



JA: No... chodzę do kościoła...w każdą niedziele.


BÓG: Nie o to pytałem. A co z twoimi złymi nawykami,
przyzwyczajeniami pożądaniami? Co z tak częstym brakiem opanowania,
gniewem? A co z książkami i czasopismami, jakie czytasz? Z filmami jakie
oglądasz?



JA: Przestań się mnie tak czepiać! Inni ludzie, którzy chodzą do
kościoła robią dokładnie to samo i jakoś świat się nie kończy...


BÓG: Przepraszam. Myślałem. że modlisz się o to, żeby stała się Moja
wola. Jeśli ma się tak stać - wszystko musi się zacząć od tych, którzy
się o to modlą.



JA: No tak. Widzę, że mam jednak sporo niedociągnięć. Teraz, gdy o nich
powiedziałeś Boże, mógłbym dodać jeszcze parę innych... może nawet
więcej niż ‘parę’.


BÓG: Ja też. Znam je.



JA: Nigdy nic myślałam o tym, co robię w ten sposób. Nie mam czasu,
jestem zabiegana, mam wiele obowiązków. Naprawdę chciałabym odrzucić
parę z tych rzeczy. Chciałabym być... naprawdę wolna i szczęśliwa.


BÓG: Dobrze. Teraz już dokądś zmierzamy. Możemy pracować razem: ty i Ja.



JA: Słuchaj Panie... Muszę, już kończyć. To naprawdę trwa o wiele dłużej
niż zwykle. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj...


BÓG: Powinnaś zrezygnować choć trochę z tego "chleba. W życiu nie jest najważniejsze posiadanie czegoś.



JA: Zaraz, zaraz! A co to ma być "Światowy Dzieli Krytyki"?


BÓG: Modlitwa może być rzeczą niebezpieczną. Mogłabyś się zmienić. To
właśnie próbuję ci uświadomić. Pomóc. Wezwałaś Mnie i oto jestem. Nie
jako Twój wróg ale Twój Zbawiciel. Módl się dalej. Jestem ciekawy
następnej części twojej modlitwy. No, śmiało.



JA: Boję się...


BÓG: Obawiasz się? Czego?



JA: Wiem, co powiesz...


BÓG: Spróbuj, a przekonasz się.



JA: I przebacz nam nasze winy, jako i my przebaczamy naszym winowajcom...


BÓG: A co z Twoimi rodzicami?



JA: Widzisz? Wiedziałam! Wiedziałem, że będziesz o tym mówił. Panie, ja
nie potrafię wybaczyć. Nie jestem dla nich ważna, nie mają dla nie
czasu. Ciągle tylko praca, znajomi. A rodzina? A wspólny spacer? Kino?
Cokolwiek. Nawet nie rozmawiamy, tylko się kłócimy.


BÓG: A twoja modlitwa? Co z twoją modlitwą? Co z przebaczeniem?

JA: Wcale o tym nie myślałem.


BÓG: Przynajmniej jesteś szczera. To chyba trudne nosić w sobie tyle żalu i goryczy?



JA: No tak. Ale nie potrafię być kochającą córką kiedy nie czuję się kochana. Będę czuła się lepiej jak im odpłacę tym samym.


BÓG: Wcale nie poczujesz się lepiej. Będziesz czuła się o wiele
gorzej, taki rewanż nie niesie ze sobą słodyczy. Pomyśl jaka
nieszczęśliwa już jesteś. Ja chcę razem z Tobą to zmieniać. Chcę dać Ci
radość życia i pewną miłość.


JA: Możesz? Jak?


BÓG: Przebacz im. Wtedy Ja przebaczę Tobie. Nienawiść ustanie a przyjdzie pokój serca.



JA: Boże, ja nie potrafię …


BÓG: Więc Ja nie mogę przebaczyć Tobie.



JA: Masz rację. Ty, jak zwykle masz rację. No dobra. dobra. Przebaczę. Panie.

Może moi rodzice też potrzebują Twojej pomocy, wsparcia, obecności? Może
oni nie chcą żeby nasze życie tak wyglądało. Co z tym zrobić…


BÓG: No, no. Świetnie. Jak się teraz czujesz?



JA: Hmmm. Całkiem nieźle. Naprawdę nieźle. Prawdę mówiąc, po raz
pierwszy odkąd pamiętam, pójdę spać bez obciążeń. Jest mi lżej na sercu.


BÓG: Jeszcze nie skończyłaś swojej modlitwy.



JA: I nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego...


BÓG: Dobrze, dobrze. Zrobię to. Tylko nie wpychaj się w miejsca. w których możesz ulec pokusie.



JA: Co przez to rozumiesz?


BÓG: Trzeba dbać o nasze otoczenie. O każdy drobiazg w naszym życiu. W
życiu istotne są wartości a nie rzeczy. Ważna jest prawda, oddanie,
bezinteresowność. To od Ciebie głównie zależy jakie jest Twoje życie, Ty
wybierasz sobie przyjaciół, sposób w jaki spędzacie wolny czas.



JA: Do dziś byłam przekonana, że jeśli odmawiam codziennie "Ojcze
nasz..." mogę robić co mi się podoba. Prawdę mówiąc nic oczekiwałam, że
coś takiego -jak dziś - mogłoby się wydarzyć.


BÓG: Dokończ spokojnie swoją modlitwę.



JA: Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu, jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. AMEN.


BÓG: Czy wiesz, co przyniosło by mi chwalę? Co by naprawdę Mnie uszczęśliwiło?



JA: Nie, ale bardzo chciałabym wiedzieć Boże. Chcę sprawić Ci Boże radość. Teraz widzę, jak wspaniale jest być Twoim naśladowcą.


BÓG: Właśnie odpowiedziałeś sobie na to pytanie.



JA: Jak to?


BÓG: Tak. Największą chwalę mogą Mi przynieść ludzie tacy jak ty.
Ludzie, którzy naprawdę Mnie kochają. Widzę, że coś takiego ma miejsce
między nami. Teraz, gdy część twoich starych grzechów została ujawniona i
oddalona, wiele możemy razem zdziałać. Tylko bądź przy mnie.



A jak wygląda Twoja modlitwa?





Poprzedni wpis     
     Następny wpis
     Blog

Moja Tablica

Brak komentarzy
Musisz się zalogować, aby komentować

Zapisz

Autor Małgorzata Kundzia
Dodane Lip 7 '14, 11:08

Oceń

Twoja ocena:
Wszystkich: (0 ocen)

Archiwum