Loading...

Blog użytkownika

Wynik wyszukiwania po tagach: "boże miłosierdzie"
Monika

Jezu ufam Tobie - istota zaufania

Jezus mówi do duszy:

Dlaczego zamartwiacie się i niepokoicie? Zostawcie mnie troskę o wasze sprawy, a wszystko się uspokoi. Zaprawdę mówię wam, że każdy akt prawdziwego, głębokiego i całkowitego zawierzenia Mnie wywołuje pożądany przez was efekt i rozwiązuje trudne sytuacje. Zawierzenie Mnie nie oznacza zadręczania się, wzburzenia, rozpaczania, a później kierowania do Mnie modlitwy pełnej niepokoju, bym nadążał za wami; zawierzenie to jest zamiana niepokoju na modlitwę. Zawierzenie oznacza spokojne zamknięcie oczu duszy, odwrócenie myśli od udręki i oddanie się Mnie tak, bym jedynie Ja działał, mówiąc Mi: Ty się tym zajmij.

Sprzeczne z zawierzeniem jest martwienie się, zamęt, wola rozmyślania o konsekwencjach zdarzenia. Podobne jest to do zamieszania spowodowanego przez dzieci domagające się, aby mama myślała o ich potrzebach gdy tymczasem one chcą się tym zająć same, utrudniając swymi pomysłami i kaprysami jej pracę. Zamknijcie oczy i pozwólcie Mi pracować, zamknijcie oczy i myślcie o obecnej chwili, odwracając myśli od przyszłości jak od pokusy.

Oprzyjcie się na Mnie wierząc w moją dobroć, a poprzysięgam wam na moją miłość, że kiedy z takim nastawieniem mówicie: „Ty się tym zajmij”, Ja w pełni to uczynię, pocieszę was, uwolnię i poprowadzę.

A kiedy muszę was wprowadzić w życie różne od tego, jakie wy widzielibyście dla siebie, uczę was, noszę w moich ramionach, sprawiam, że jesteście jak dzieci uśpione w matczynych objęciach. To, co was niepokoi i powoduje ogromne cierpienie to wasze rozumowanie, wasze myślenie po swojemu, wasze myśli i wola, by za wszelką cenę samemu zaradzić temu, co was trapi.

Czegóż nie dokonuję, gdy dusza, tak w potrzebach duchowych jak i materialnych, zwraca się do mnie mówiąc: „Ty się tym zajmij”, zamyka oczy i uspokaja się! Dostajecie niewiele łask, kiedy męczycie się i dręczycie się, aby je otrzymać; otrzymujecie ich bardzo dużo, kiedy modlitwa jest pełnym zawierzeniem Mnie. W cierpieniu prosicie, żebym działał, ale tak jak wy pragniecie... Zwracacie się do Mnie, ale chcecie, bym to ja dostosował się do was. Nie bądźcie jak chorzy, którzy proszą lekarza o kurację, ale sami mu ją podpowiadają. Nie postępujcie tak, lecz módlcie się, jak was nauczyłem w modlitwie „Ojcze nasz”: Święć się Imię Twoje, to znaczy bądź uwielbiony w tej moje potrzebie; Przyjdź Królestwo Twoje, to znaczy niech wszystko przyczynia się do chwały Królestwa Twego w nas i w świecie; Bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi, to znaczy Ty decyduj w tej potrzebie, uczyń to, co Tobie wydaje się lepsze dla naszego życia doczesnego i wiecznego.

Jeżeli naprawdę powiecie Mi: „Bądź wola Twoja”, co jest równoznaczne z powiedzeniem: „Ty się tym zajmij”, Ja wkroczę z całą moją wszechmocą i rozwiąże najtrudniejsze sytuacje. Gdy zobaczysz, że twoja dolegliwość zwiększa się zamiast się zmniejszać, nie martw się, zamknij oczy i z ufnością powiedz Mi: „Bądź wola Twoja, Ty się tym zajmij!”. Mówię ci, że zajmę się tym, że wdam się w tę sprawę jak lekarz, a nawet, jeśli będzie trzeba, uczynię cud. Widzisz, że sprawa ulega pogorszeniu? Nie trać ducha! Zamknij oczy i mów: Ty się tym zajmij!”. Mówię ci, że zajmę się tym i że nie ma skuteczniejszego lekarstwa nad moją interwencją miłości. Zajmę się tym jedynie wtedy, kiedy zamkniesz oczy.

Nie możecie spać, wszystko chcecie oceniać, wszystkiego dociec, o wszystkim myśleć i w ten sposób zawierzacie siłom ludzkim albo – gorzej – ufacie tylko interwencji człowieka. A to właśnie stoi na przeszkodzie moim słowom i memu przybyciu. Och! Jakże pragnę tego waszego zawierzenia, by móc wam wyświadczyć dobrodziejstwa i jakże smucę się widzę was wzburzonymi.

Szatan właśnie do tego zmierza: aby was podburzyć, by ukryć was przed moim działaniem i rzucić na pastwę tylko ludzkich poczynań. Przeto ufajcie tylko Mnie, oprzyjcie się na mnie, zawierzcie Mnie we wszystkim. Czynię cuda proporcjonalnie do waszego zawierzenia Mnie, a nie proporcjonalnie do waszych trosk.

Kiedy znajdujecie się w całkowitym ubóstwie, wylewam na was skarby moich łask. Jeżeli macie swoje zasoby, nawet niewielkie lub staracie się je posiąść, pozostajecie w naturalnym obszarze, a zatem podążacie za naturalnym biegiem rzeczy, któremu często przeszkadza szatan. Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.

Kiedy widzisz, że sprawy się komplikują, powiedz z zamkniętymi oczami duszy: Jezu, Ty się tym zajmij! Postępuj tak we wszystkich twoich potrzebach. Postępujcie tak wszyscy, a zobaczycie wielkie, nieustanne i ciche cuda. To wam poprzysięgam na moją miłość.

(Z pism sługi Bożego ks. Dolindo Ruotolo)


źródło: http://www.milosierdzie.pl/lagiewniki/index.php/pl/kult-bozego-milosierdzia/nabozenstwo-do-bozego-milosierdzia.html#.U8FrP_l_vU4

Monika Lip 12 '14, 19:14 · Ocena: 5 · Komentarze: 3 · Tagi: zaufanie, boże miłosierdzie, jezu ufam tobie
Angie
Już pierwsze wydanie „Apelu Miłości” [tytuł pierwszego wydania] spotkało się z serdecznym przyjęciem. Liczne tłumaczenia rozeszły się szybko - ludzkie serca zapragnęły z całą żarliwością odpowiedzieć na wołanie Serca Jezusa. O oddźwięku, jaki orędzie Boskiego Serca wywołało w sercach ludzi, mówią liczne listy pochodzące z bardzo różnych środowisk. Mówią także o łaskach, jakie często towarzyszyły czytaniu tej książki. Wszystko to potwierdza obietnicę Zbawiciela: „Słowa moje staną się światłem i życiem dla niezliczonych szeregów dusz. Obdarzę te słowa łaską szczególną, aby oświecały i przeobrażały dusze” (Pan Jezus do s. Józefy - 13 listopada 1923).

(fragment słowa wstępnego do "Wezwania do miłości", Wydawnictwo WAM)

*****
„Wzbudzał litość. Oblicze, ramiona, piersi pokryte śladami uderzeń i kurzem. Krew płynęła Mu z głowy…” Nie takich obrazów Pana Jezusa spodziewamy się, sięgając po opisy objawień. W wyobrażeniu większości z nas Chrystus ukazujący się człowiekowi przybywa w królewskim majestacie i słowa, że wyglądał jak „ubogi proszący o jałmużnę miłości”, stoją w sprzeczności z naszymi oczekiwaniami.

Książka „Wezwanie do miłości” to zapis objawień Pana Jezusa siostrze Józefie Menendez - zakonnicy ze Zgromadzenia Najświętszego Serca Jezusa (Sacre Coeur). Urodziła się w Madrycie 1890 roku. Boże powołanie: „Chcę, żebyś całkowicie do Mnie należała” usłyszała już w wieku 11 lat, przystępując do Pierwszej Komunii Świętej. Jednakże życie pokrzyżowało jej plany. Przeciwności losu i, jak sama często podkreślała, jej słabość sprawiły, że trzykrotnie podejmowała próby wstąpienia do zakonu. Ostatecznie w wieku 29 lat rozpoczęła nowicjat w Zgromadzeniu Sacre Coeur w Poitiers we Francji i tam złożyła śluby. Jej życie zakonne trwało niecałe cztery lata. Zmarła w 1923 roku.

Zawsze uważała się za osobę słabą i nic nie znaczącą. Najbardziej pragnęła nie zauważana przez nikogo wypełniać swoje obowiązki. Bóg miał jednak wobec niej inne plany: „Świat nie zna Miłosierdzia Mego Serca! Chcę się tobą posłużyć, aby je dać poznać.” W swym krótkim życiu zakonnym stała się narzędziem Zbawiciela, który właśnie jej powierzył Tajemnicę Swego Serca. „Wezwanie do miłości” to zapis objawionego siostrze Józefie Orędzia Miłości i Miłosierdzia Chrystusa, które polecił jej rozpowszechniać: „Miłości szukam. (…) Moje Serce dlatego jest zranione, ponieważ często zamiast miłości doznaję oziębłości. Dajcie Mi miłość, dajcie Mi dusze! Łączcie wasze czynności z Moim Sercem. Trwajcie ze Mną, bo Ja zawsze jestem z wami. Ja jestem Miłością samą i pragnę jedynie miłości. Gdyby dusze wiedziały, jak czekam na nie, pełen miłosierdzia! Jestem Miłością nad miłościami! Tylko przebaczanie sprawia Mi ulgę!”

W opisanych w książce objawieniach Chrystus mówi wiele o swoim Miłosierdziu i Miłości do ludzi. A zwłaszcza tych zagubionych i grzesznych: „To nie grzech najbardziej rani moje Serce, ale fakt, że po popełnieniu grzechu nie szukają w Nim ucieczki”. Szczególnie troszczy się też o dusze Jemu poświęcone – kapłanów, zakonników, misjonarzy. Dlatego dyktuje siostrze Józefie modlitwę za nich, którą poleca odmawiać codziennie.

„Wezwanie do miłości” to książka budząca niepokój, zmuszająca czytelnika do zastanowienia się nad swoją wiarą. Zapiski siostry Menendez to wyznanie Chrystusa, który opowiada człowiekowi o swojej miłości do niego. Przedstawiony tu Bóg nie jest władczy i majestatyczny, to Bóg cierpiący i w tym cierpieniu szukający bliskości ze swoim stworzeniem, to Bóg potrzebujący nas, naszej ludzkiej ułomnej miłości i współczucia. Bóg jawiący się jako nieogarniona potęga i wszechmoc, a zarazem rezygnujący z tego, aby przyjść do nas jako zraniony człowiek i błagać o pocieszenie i modlitwę.

I choć książka nie jest łatwa w odbiorze, urzeka i pociąga. Bo mówi o tym, że każdy z nas może być głosicielem Bożej Miłości i Miłosierdzia. Bo Chrystus powiedział: ” Ja nie patrzę na czyny, ale na intencję. Najmniejsza rzecz uczyniona z miłości zyskuje tyle zasług i przynosi Mi tyle pociechy! Szukam jedynie miłości, proszę jedynie o miłość!”

(tekst: Iwona Kubiś; źródło: siostry-sc.pl)

Angie Maj 30 '14, 11:56 · Komentarze: 4 · Tagi: miłość, serce jezusa, boże miłosierdzie