Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
Dziś było kazanie na temat wytrwałej modlitwy i o tym jak Jezus wypróbował determinację kobiety Kananejskiej. Jak się to ma do naszych modlitw gdy klepiemy kilka dni zdrowaśki nowenny i już się zniechęcamy nie mając wiary że możemy być wysłuchani?
Wychodząc z kościoła na stoliku zostawiłem folderki z NP i zobaczyłem broszurkę o bł. Stanisławie Papczyńskim "Czynić wszystko w miłości". Hospicjum Domowe do którego zapisałem Tereskę jest prowadzone przez ojców Marianów, ks. dyrektor zostawił nam Nowennę do bł. St. Papczyńskiego i od tygodnia ją odmawiam a tu jest opisany życiorys bł. St początki zakonu Marianów. Czy to nie znak?
Środowiska związane z fałszywymi i destrukcyjnymi orędziami „Marii Bożego Miłosierdzia” rozpowszechniały wiadomości, że następca Benedykta XVI będzie antypapieżem, który będzie współpracował z antychrystem. „Ten, który odważy się zasiadać w Mojej Świątyni i który został wysłany przez złego ducha, nie może mówić prawdy, bo nie pochodzi ode Mnie. Został on wysłany do rozebrania Mojego Kościoła i rozdarcia go na małe kawałki, zanim wypluje go on ze swoich podłych ust.” (8.03.2013).
W jaki sposób można odnieść te (plugawe) słowa do wypowiedzi Papieża Franciszka skierowane do Kardynałów:” Nie poddawajmy się pesymizmowi i goryczy, którymi diabeł karmi nas każdego dnia”. Z pewnością nie jest to populistyczne wezwanie. Twardogłowi wyznawcy Marii z Irlandii będą tłumaczyć, że Papież mydli oczy, że zachowuje się jak wilk w owczej skórze, by w odpowiednim momencie zaatakować. Kolejne mamienie, kolejna farsa i przebiegłość diabła. Wystarczy spojrzeć jakim był kardynał Bergoglio zanim został wybrany Następcą Piotra. Wystarczy poczytać o jego konfliktach z rządem argentyńskim, o jego zaangażowaniu na rzecz biednych a wreszcie przyjrzeć się jego trosce o zachowanie tradycyjnego Nauczania Kościoła Katolickiego w sprawie związków homoseksualnych, aborcji i eutanazji. Czy po objęciu Swojego urzędu na Stolicy Apostolskiej miałby zmienić swoje zdanie?Zupełnie nieprawdopodobne! Diabeł przez cały czas chce wmówić nam pesymizm, rozpacz, rozpad Kościoła, dlatego posłał swoich fałszywych proroków, aby głosili tę złą nowinę! Owszem, Kościół przeżywa swój kryzys – wszyscy jesteśmy tego świadomi, ale chrześcijańska wiara i nadzieja mówią nam, że Chrystus nigdy nie opuści swojego Kościoła pomimo burz i wichrów. Paradoksalnie dzięki takim „fałszywym orędziom” możemy odkryć plan szatana. Co zamierza i co planuje w stosunku do Kościoła. Oczywiście, że wybór Papieża Franciszka nie oznacza jeszcze zwycięstwa. Przed Nim i przed nami wszystkimi jest jeszcze wiele walk i bitew do stoczenia. To początek tej drogi, o której wspomniał Papież: wędrowanie (pójście za Chrystusem), budowanie (na Chrystusie), wyznawanie (Chrystusa ukrzyżowanego). Kiedy Jan Paweł II rozpoczynał swój pontyfikat, wezwał świat: „Otwórzcie drzwi Chrystusowi”. Benedykt XVI powtórzył te słowa i zasygnalizował, że wilki są obecne a w czasie swojego pontyfikatu ogłosił Rok Wiary. Papież Franciszek już sygnalizuje, że ta wiara musi być oparta na Chrystusie. Nie ulegajcie słabościom! Nie dajcie się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężajcie! (por.Rz 12,21 ). „Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć”(1P 5,8). I właśnie ten „ryczący lew” dał się poznać w ostatnich latach przez tubę propagandy zwolenników Marii z Irlandii, których zadaniem jest rozszerzać jej „orędzi” wszędzie, gdzie to możliwe; podporządkowywać swoje życie pod jej wskazówkami, modlitwami krucjatowymi itd). Diabeł nie chce słyszeć o Ewangelii, dlatego stworzył sobie swoją księgę prawdy, by „omamić narody”. Dlatego diabeł chce, aby księga jego „prawdy” była rozpowszechniana, co gruncie rzeczy jest antyewangelizacją. Świat potrzebuje autentycznej ewangelizacji opartej na Słowie Bożym, na Tradycji i Magisterium. Papież Benedykt XVI 9 kwietnia 2007 roku podczas modlitwy Regina Coeli powiedział w Castel Gandolfo: „Nie ma się czego obawiać ten, kto spotyka zmartwychwstałego Jezusa i posłusznie Mu się zawierza. Oto przesłanie, jakie chrześcijanie mają szerzyć aż po krańce świata". „"Tak, jak nigdy, pilne jest to, by mężczyźni i kobiety naszej epoki poznali i spotkali Jezusa i także za naszym przykładem pozwolili Mu się zawojować" - dodał. Papież Franciszek nawiązał niejako do tego, gdy udzielał apostolskiego błogosławieństwa Urbi et Orbi podkreślając, że jest to błogosławieństwo dla mężczyzn i kobiet. Niestety Maria z Irlandii wydaje się być antyapostołem tego czasu, gdyż skutecznie rozszerza myślenie schizmatyczne. Już potrafiła w wielu umysłach i sercach stworzyć obraz papieża Franciszka jako antypapieża. Jej wyznawcy będą teraz zapewne krytykować każdy ruch, każdy gest papieski, by na siłę udowadniać, że „orędzia” z Irlandii mówiły prawdę. Nie ma się też co dziwić, gdyż wyjście z sekty czy antykościelnego myślenia jest trudne, ponieważ wymaga nawrócenia w taki sposób, by nie oglądać się wstecz. Jak widać Papież Franciszek mówił wyraźnie o wędrówce, a zatem o drodze, jaką mamy przebyć wraz z Nim i z Kościołem. Mamy patrzeć na krzyż Chrystusa, bo inaczej nie będziemy mogli się nazywać Uczniami Pana. Idziemy z krzyżem pod krzyż a nie do raju na ziemi. Wędrujemy dalej, by budować na skale, a nie na czczych obietnicach. Podążamy na Golgotę, by tam wyznać nasze grzechy a jednocześnie wyznać, że Chrystus jest Panem podobnie jak Setnik: „„Rzeczywiście, On był Synem Bożym” (Mt 27, 54). Antyświadectwem Marii z Irlandii jest manipulacja, począwszy od samego źródła internetowego, w którym znikają zdania z „orędzi” aż po jej wyznawców, dla których każdy, kto się sprzeciwi jest wrogiem. A przecież Chrystus powiedział: „Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami.” (Mk 9,40) Już samo dyskryminowanie innych, którzy wierzą w Chrystusa a odrzucają zdecydowanie orędzia wątpliwej treści nie jest dobrym świadectwem, lecz wskazuje na pewnego rodzaju zniewolenie i podporządkowanie umysłu. Ósme przykazanie mówi: „Nie mów [nie pisz] fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu. Antyświadectwem jest straszenie piekłem tych, którzy odrzucają jej „orędzia”. Trzeba przyznać, tak jak Maryja z wielkim smutkiem ukazała wizję piekła Pastuszkom w Fatimie, że wiele dusz każdego dnia wpada do piekła, ale dlatego, że same obrały taką drogę, a nie dlatego, że odrzuciły księgę prawdy. Diabeł pokazuje swoją nienawiść, ujawnia swój plan. Papież Benedykt XVI dał porządnego kopniaka ogoniastemu i pokrzyżował jego plany a Papież Franciszek w swojej pokorze i jednoczesnym zdecydowaniu wydaje się okazać anty- antypapieżem, odwrotnie niż tego oczekiwali zwolennicy Marii z Irlandii. Niech się tak stanie. Red.Ksiąg prawdy jest wiele, lecz jest tylko jedna Księga, która zawiera Prawdę objawioną przez Boga Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych.
Źródło : http://signum-dei.blogspot.com/2013/03/mozemy-spodziewac-sie-ze-papiez.html
wczoraj miałam duchowy KRYZYS. wieczorem miałam mysl że ten cały post i tak nic mi nie da więc te 10 dni wystarczy a jutro na śniadanie zjem wreszcie porządną jajecznicę. Miałam nawet na to dobry argument: basia ostatnio strasznie płacze i niespokojnie śpi (zęby - mamy już 2) i miałam pokusę by przystawić ją do piersi by się uspokoiła, a jak ją przystawię to laktacja mi wróci i nadal będę ją karmiła. Oczywiscie myśl bezsensowna bo Basia straciła zainteresowanie moim mlekiem jak poznała nowe smaki a pierś traktowała jak smoczek w rezultacie czego pokarm zaczął mi zanikać ZANIM ją odstawiłam całkiem więc jakim cudem ja chciałam laktację przywrócić?? To był tylko pretekst żeby skończyć z postem. W oczach poprawy na razie brak. W tej kwestii żyję samą nadzieją tylko. A może AŻ? Pokusy coraz większe, braki ulubionych smaków w diecie coraz dotkliwsze. Zaczęło mi brakować nawet czekolady - czegoś, po co prawie nigdy nie sięgałam. Nie wiem jak wytrzymam 2 tygodnie od poniedziałku kiedy trzeba będzie gotować dzieciom.....
co do samego postu i reakcji mojego organizmu - zero zmian. Żadnych kryzysów ozdrowieńczych, żadnych dolegliwości. Oprócz tego, że naprawdę nie mogę już patrzeć na jarzyny, mam dość jałowych sosów i zup na wodzie, przekąsek w postaci papryki czy marchewki. Dobrze że mogę jeść czosnek, chrzan i pieprz, to są namiastki wyrazistych smaków których mi brak. Z innych składników dozwolonych w poście, które mi sprawiają przyjemność, to jabłka (choć ograniczam bo są słodkie), grejpfruty i... kwas buraczany. Sama go robię, kupiłam kamienny garnek i piję codziennie szklaneczkę. Dodatkowo przeczytałam że kwas buraczany leczy nerwicę i depresję.
Wczorajszy mój kryzys i zwątpienie Bóg zażegnał dając mi pociechę w pięknych słowach Psalmu:
"Ja zaś zaufałem Twemu Miłosierdziu
niech się cieszy me serce z Twojej pomocy
chcę śpiewać Panu który obdarzył mnie dobrem" (Ps 13,6)