Loading...

Blog użytkownika

Alicja

powiedzcie że jest tamto życie i że jeszcze spotkamy swoich bliskich

Alicja Sie 17 '14, 22:22 · Komentarze: 7
Jerzy

Dziś było kazanie na temat wytrwałej modlitwy i o tym jak Jezus wypróbował determinację kobiety Kananejskiej. Jak się to ma do naszych modlitw gdy klepiemy kilka dni zdrowaśki nowenny i już się zniechęcamy nie mając wiary że możemy być wysłuchani? 

Wychodząc z kościoła na stoliku zostawiłem folderki z NP i zobaczyłem broszurkę o bł. Stanisławie Papczyńskim "Czynić wszystko w miłości". Hospicjum Domowe do którego zapisałem Tereskę jest prowadzone przez ojców Marianów, ks. dyrektor zostawił nam Nowennę do bł. St. Papczyńskiego i od tygodnia ją odmawiam a tu jest opisany życiorys bł. St początki zakonu Marianów. Czy to nie znak? 

 

Jerzy Sie 17 '14, 20:58 · Komentarze: 5 · Tagi: nowenna, stanisław, papczyński, błogosławiony
Janusz
Ówczesny świat poznał go jako ucznia Jana Chryzostoma – przyszłego świętego, biskupa Konstantynopola, ascety oraz mistyka. A kiedy ten zaczął cierpieć z powodu ucisku, został jego żarliwym obrońcą. Na pewnym etapie Nil postanowił całe swoje życie podporządkować rozwojowi duchowemu. Porzucił wówczas swoją rodzinę (żonę syna) i wraz ze swoim drugim synem zacząć wieść żywot pustelnika. Nil zaszył się w klasztorze na górze Synaj, gdzie poświęcił się szeroko pojętemu problemowi moralności. Wśród wielu pism, które stworzył Nil, większość dotyczy etyki, zasad postępowania oraz krytyki tych, którzy kroczą niewłaściwą drogą. Najwięcej emocji budzą jednak dziś jego proroctwa, w których nie brakuje odniesień do zjawisk oraz wydarzeń, z którym zostanie skonfrontowany świat w XX w. Większość z nich okazała się zaskakująco trafna.„Po roku 1900, zdążając ku połowie XX wieku, ludzie zmienią się nie do poznania. Kiedy nastanie czas przyjścia Antychrysta, umysły ludzi staną się zaciemnione przez namiętności cielesne, a hańba i bezprawie będą rosnąć w siłę. Wtedy świat stanie się nie do poznania” – pisał w swoich proroctwach.Nie ma też wątpliwości co do tego, że św. Nil – zwłaszcza w kontekście zmian, które mogliśmy obserwować na przestrzeni minionych dekad – przewidział też zmieniającą się obyczajowość ludzi. Zdaniem wielu komentatorów przepowiedni, to właśnie wiek XX stał się tym, w którym zaczęliśmy obserwować modę na zniewieściałość i wielki rozwój ruchów broniących praw homoseksualizmu. „Wkrótce potem zmieni się wygląd ludzi i z powodu ich bezwstydności w sposobie ubierania oraz włosów stanie się niemożliwe odróżnienie mężczyzn od kobiet. Ci ludzie będą okrutnikami i staną się jak dzikie zwierzęta z powodu pokus Antychrysta. Nie będzie szacunku dla rodziców i starszych, miłość zaniknie. W tym czasie będą się też zmieniać obyczaje i tradycje chrześcijan oraz Kościoła. Ludzie porzucą swoją skromność i będzie królować rozpusta. Fałsz i chciwość osiągną potężne rozmiary i biada tym, co gromadzą swoje skarby. Żądza, cudzołóstwo, homoseksualizm, sekretne uczynki i morderstwa będą rządzić w społeczeństwie” – czytamy w proroctwie św. Nila. Pustelnik przewidział też nadejście trendu, który teraz możemy obserwować w skomasowanej skali – porzucanie wiary i odchodzenie od Boga, porzucanie Kościoła oraz wzrastającą popularność apostazji. „W tym przyszłym czasie, z powodu zbrodni i rozwiązłości, ludzie zostaną pozbawieni łaski Ducha Świętego, którą otrzymali podczas chrztu świętego oraz wyrzutów sumienia” – grzmi święty.„Kościoły Boże będą pozbawione bogobojnych i pobożnych pasterzy w tym czasie i biada chrześcijanom, którzy będą wtedy na świecie. Oni kompletnie zatracą swoją wiarę, ponieważ nie będą wówczas mieli możliwości zobaczenia światła wiedzy od kogokolwiek. Będą próbowali oddzielić się od świata w świętej ostoi, poszukując sposobu na zmniejszenie swoich duchowych cierpień, ale wtedy napotkają na przeszkody i ograniczenia.”. Święty Nil nie ma wątpliwości, co będzie przyczyną tego, że ludzie zaczną błądzić po omacku, a także powodem ucisków, których doświadczać będą wierzący. Za tymi wszystkimi zdarzeniami stać będzie Szatan.„Wszystko będzie wynikać z faktu, że Antychryst chce być panem wszystkiego i stać się władcą całego wszechświata i będzie on odpowiedzialny za czynienie cudów i fantastycznych znaków” – tłumaczy święty.Czy wierzyć w zapowiedzi św. Nila? Czy rzeczywiście powinniśmy spodziewać się postępującej degrengolady (zdaniem wielu ten proces obserwować możemy już teraz)? Czy nadejście Antychrysta rzeczywiście jest bliskie? Oczywiście każdy w tej kwestii może mieć odrębne stanowisko. Trzeba jednak przyznać, że mnóstwo z wizji, których realizację żyjący w V wieku mnich zapowiedział w XX w. dokonała się w sposób niezaprzeczalny. Profeta przewidział już wtedy m.in. przełom technologiczny oraz rewolucję w sposobie przemieszczania się człowieka.„W tym czasie ludzie zaczną wzbijać się w powietrze niczym ptaki, a także posuwać się w stronę dna morskiego niczym ryby. A kiedy uda im się osiągnąć to wszystko, ci nieszczęśliwi ludzie spędzą życie w wygodzie, nie wiedząc – biedne dusze – że to wszystko jest podstępem Antychrysta” – napisał św. Nil. Mistyk przewidział też rozwój technologii, które umożliwią człowiekowi komunikację nawet wtedy, gdy będą ich dzielić tysiące kilometrów drogi. Dał jednak do zrozumienia, że i to będzie dziełem Antychrysta. Św. Nil napisał też, że czas, w którym Bóg zobaczy upadek człowieka, może być czasem końca świata. Dokona się on przez wzgląd na tych nielicznych, którzy zasługują na zbawienie. Przepowiednie św. Nila mocno upowszechniły się wraz ze wzrostem popularności Internetu. Dziś wokół nich pojawia się też wiele kontrowersji. Część krytyków uważa, że ich autorem niekoniecznie był żyjący w IV w. asceta, ale siedemnastowieczny Nil z góry Atos. W niektórych kręgach proroctwo św. Nila zyskało status miejskiej legendy.
Janusz Sie 17 '14, 18:51
Janusz

Środowiska związane z fałszywymi i destrukcyjnymi orędziami „Marii Bożego Miłosierdzia” rozpowszechniały wiadomości, że następca Benedykta XVI będzie antypapieżem, który będzie współpracował z antychrystem. „Ten, który odważy się zasiadać w Mojej Świątyni i który został wysłany przez złego ducha, nie może mówić prawdy, bo nie pochodzi ode Mnie. Został on wysłany do rozebrania Mojego Kościoła i rozdarcia go na małe kawałki, zanim wypluje go on ze swoich podłych ust.(8.03.2013).

W jaki sposób można odnieść te (plugawe) słowa do wypowiedzi Papieża Franciszka skierowane do Kardynałów:” Nie poddawajmy się pesymizmowi i goryczy, którymi diabeł karmi nas każdego dnia”. Z pewnością nie jest to populistyczne wezwanie. Twardogłowi wyznawcy Marii z Irlandii będą tłumaczyć, że Papież mydli oczy, że zachowuje się jak wilk w owczej skórze, by w odpowiednim momencie zaatakować. Kolejne mamienie, kolejna farsa i przebiegłość diabła. Wystarczy spojrzeć jakim był kardynał Bergoglio zanim został wybrany Następcą Piotra. Wystarczy poczytać o jego konfliktach z rządem argentyńskim, o jego zaangażowaniu na rzecz biednych a wreszcie przyjrzeć się jego trosce o zachowanie tradycyjnego Nauczania Kościoła Katolickiego w sprawie związków homoseksualnych, aborcji i eutanazji. Czy po objęciu Swojego urzędu na Stolicy Apostolskiej miałby zmienić swoje zdanie?Zupełnie nieprawdopodobne! Diabeł przez cały czas chce wmówić nam pesymizm, rozpacz, rozpad Kościoła, dlatego posłał swoich fałszywych proroków, aby głosili tę złą nowinę! Owszem, Kościół przeżywa swój kryzys – wszyscy jesteśmy tego świadomi, ale chrześcijańska wiara i nadzieja mówią nam, że Chrystus nigdy nie opuści swojego Kościoła pomimo burz i wichrów. Paradoksalnie dzięki takim „fałszywym orędziom” możemy odkryć plan szatana. Co zamierza i co planuje w stosunku do Kościoła. Oczywiście, że wybór Papieża Franciszka nie oznacza jeszcze zwycięstwa. Przed Nim i przed nami wszystkimi jest jeszcze wiele walk i bitew do stoczenia. To początek tej drogi, o której wspomniał Papież: wędrowanie (pójście za Chrystusem), budowanie (na Chrystusie), wyznawanie (Chrystusa ukrzyżowanego). Kiedy Jan Paweł II rozpoczynał swój pontyfikat, wezwał świat: „Otwórzcie drzwi Chrystusowi”. Benedykt XVI powtórzył te słowa i zasygnalizował, że wilki są obecne a w czasie swojego pontyfikatu ogłosił Rok Wiary.  Papież Franciszek już sygnalizuje, że ta wiara musi być oparta na Chrystusie. Nie ulegajcie słabościom! Nie dajcie się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężajcie! (por.Rz 12,21 ). „Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć”(1P 5,8). I właśnie ten „ryczący lew” dał się poznać w ostatnich latach przez tubę propagandy zwolenników Marii z Irlandii, których zadaniem jest rozszerzać jej „orędzi” wszędzie, gdzie to możliwe; podporządkowywać swoje życie pod jej wskazówkami, modlitwami krucjatowymi itd). Diabeł nie chce słyszeć o Ewangelii, dlatego stworzył sobie swoją księgę prawdy, by „omamić narody”. Dlatego diabeł chce, aby księga jego „prawdy” była rozpowszechniana, co  gruncie rzeczy jest antyewangelizacją. Świat potrzebuje autentycznej ewangelizacji opartej na Słowie Bożym, na Tradycji i Magisterium. Papież Benedykt XVI 9 kwietnia 2007 roku podczas modlitwy Regina Coeli powiedział w Castel Gandolfo: „Nie ma się czego obawiać ten, kto spotyka zmartwychwstałego Jezusa i posłusznie Mu się zawierza. Oto przesłanie, jakie chrześcijanie mają szerzyć aż po krańce świata". „"Tak, jak nigdy, pilne jest to, by mężczyźni i kobiety naszej epoki poznali i spotkali Jezusa i także za naszym przykładem pozwolili Mu się zawojować" - dodał. Papież Franciszek nawiązał niejako do tego, gdy udzielał apostolskiego błogosławieństwa Urbi et Orbi podkreślając, że jest to błogosławieństwo dla mężczyzn i kobiet. Niestety Maria z Irlandii wydaje się być antyapostołem tego czasu, gdyż skutecznie rozszerza myślenie schizmatyczne. Już potrafiła w wielu umysłach i sercach stworzyć obraz papieża Franciszka jako antypapieża. Jej wyznawcy będą teraz zapewne krytykować każdy ruch, każdy gest papieski, by na siłę udowadniać, że „orędzia” z Irlandii mówiły prawdę. Nie ma się też co dziwić, gdyż wyjście z sekty czy antykościelnego myślenia jest trudne, ponieważ wymaga nawrócenia w taki sposób, by nie oglądać się wstecz. Jak widać Papież Franciszek mówił wyraźnie o wędrówce, a zatem o drodze, jaką mamy przebyć wraz z Nim i z Kościołem. Mamy patrzeć na krzyż Chrystusa, bo inaczej nie będziemy mogli się nazywać Uczniami Pana. Idziemy z krzyżem pod krzyż a nie do raju na ziemi. Wędrujemy dalej, by budować na skale, a nie na czczych obietnicach. Podążamy na Golgotę, by tam wyznać nasze grzechy a jednocześnie wyznać, że Chrystus jest Panem podobnie jak Setnik: „Rzeczywiście, On był Synem Bożym” (Mt 27, 54). Antyświadectwem Marii z Irlandii jest manipulacja, począwszy od samego źródła internetowego, w którym znikają zdania z „orędzi” aż po jej wyznawców, dla których każdy, kto się sprzeciwi jest wrogiem. A przecież Chrystus powiedział: „Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami.” (Mk 9,40) Już samo dyskryminowanie innych, którzy wierzą w Chrystusa a odrzucają zdecydowanie orędzia wątpliwej treści nie jest dobrym świadectwem, lecz wskazuje na pewnego rodzaju zniewolenie i podporządkowanie umysłu. Ósme przykazanie mówi: „Nie mów [nie pisz] fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu. Antyświadectwem jest straszenie piekłem tych, którzy odrzucają jej „orędzia”.  Trzeba przyznać, tak jak Maryja z wielkim smutkiem ukazała wizję piekła Pastuszkom w Fatimie, że wiele dusz każdego dnia wpada do piekła, ale dlatego, że same obrały taką drogę, a nie dlatego, że odrzuciły księgę prawdy. Diabeł pokazuje swoją nienawiść, ujawnia swój plan. Papież Benedykt XVI dał porządnego kopniaka ogoniastemu i pokrzyżował jego plany a Papież Franciszek w swojej pokorze i jednoczesnym zdecydowaniu wydaje się okazać anty- antypapieżem, odwrotnie niż tego oczekiwali zwolennicy Marii z Irlandii. Niech się tak stanie.   Red.  

 

Ksiąg prawdy jest wiele, lecz jest tylko jedna Księga, która zawiera Prawdę objawioną przez Boga Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych.

Źródło : http://signum-dei.blogspot.com/2013/03/mozemy-spodziewac-sie-ze-papiez.html

Janusz Sie 16 '14, 10:42
asia

wczoraj miałam duchowy KRYZYS. wieczorem miałam mysl że ten cały post i tak nic mi nie da więc te 10 dni wystarczy a jutro na śniadanie zjem wreszcie porządną jajecznicę. Miałam nawet na to dobry argument: basia ostatnio strasznie płacze i niespokojnie śpi (zęby - mamy już 2) i miałam pokusę by przystawić ją do piersi by się uspokoiła, a jak ją przystawię to laktacja mi wróci i nadal będę ją karmiła. Oczywiscie myśl bezsensowna bo Basia straciła zainteresowanie moim mlekiem jak poznała nowe smaki a pierś traktowała jak smoczek w rezultacie czego pokarm zaczął mi zanikać ZANIM ją odstawiłam całkiem więc jakim cudem ja chciałam laktację przywrócić?? To był tylko pretekst żeby skończyć z postem. W oczach poprawy na razie brak. W tej kwestii żyję samą nadzieją tylko. A może AŻ? Pokusy coraz większe, braki ulubionych smaków w diecie coraz dotkliwsze. Zaczęło mi brakować nawet czekolady - czegoś, po co prawie nigdy nie sięgałam. Nie wiem jak wytrzymam 2 tygodnie od poniedziałku kiedy trzeba będzie gotować dzieciom.....

co do samego postu i reakcji mojego organizmu - zero zmian. Żadnych kryzysów ozdrowieńczych, żadnych dolegliwości. Oprócz tego, że naprawdę nie mogę już patrzeć na jarzyny, mam dość jałowych sosów i zup na wodzie, przekąsek w postaci papryki czy marchewki. Dobrze że mogę jeść czosnek, chrzan i pieprz, to są namiastki wyrazistych smaków których mi brak. Z innych składników dozwolonych w poście, które mi sprawiają przyjemność, to jabłka (choć ograniczam bo są słodkie), grejpfruty i... kwas buraczany. Sama go robię, kupiłam kamienny garnek i piję codziennie szklaneczkę. Dodatkowo przeczytałam że kwas buraczany leczy nerwicę i depresję. 

Wczorajszy mój kryzys i zwątpienie  Bóg zażegnał dając mi pociechę w pięknych słowach Psalmu:

"Ja zaś zaufałem Twemu Miłosierdziu

niech się cieszy me serce z Twojej pomocy

chcę śpiewać Panu który obdarzył mnie dobrem" (Ps 13,6)

 

asia Sie 14 '14, 13:58
Strony: «« « ... 132 133 134 135 136 ... » »»