Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
Ha. Zawsze tak jest, że do wszystkiego muszę dochodzić sama. Nikt, kto przez to już przeszedł i doświadczył łaski mi tego nie zasugerował. Zaczęłam szukać. Najpierw było leczenie się dietą Budwig. Potem zaczęłam prosić w nowennie pompejańskiej (odmawiam ósmą, bo jak trzy "nie zadziałały", uparłam się). Tydzień temu zaczęłam się modlić do świętego Charbela i...zaczyna się dziać. Zatrważająco szybko święty Charbel wziął mnie pod opiekę. :) Jeszcze nie wyzdrowiałam, w końcu agresywnie choruję 15 lat, ale zaczyna się zaskakująco poprawiać. Proście Charbela!
Dostałam wczoraj cudowny olej św. Charbela -relikwię i dziś zaczęłam odmawiać Nowennę do św. Charbela.:)
Wytrzymałam dobę bez i było mi tak źle, że wróciłam do nowenny pompejańskiej. Teraz z prośbą o ochronę i niezbędne łaski dla mojej rodziny. Czuję się pewniej.
Skończyłam wczoraj siódmą nowennę, a dziś chciałam kolejną za mamę, ale nie byłam pewna, czy utrzymam się w ryzach, zmówiłam więc "zwykły" różaniec za mamę i chyba tak się będę teraz modlić, bo nie wiem, czy mogę mieć pewność, że w okresie przedświątecznym nie dam się czemuś zaprzątnąć...