Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
Fakt niezwykłego zdarzenia, do jakiego doszło w meksykańskim Sanktuarium Maryjnym w Guadalupe opisuje na swojej stronie internetowej Francuskie Stowarzyszenie Katolickich Pielęgniarek i Lekarzy we Francji.
Podczas Mszy św. w intencji dzieci zabitych przed narodzeniem, z obrazu Matki Bożej z Guadalupe, w Sanktuarium w Meksyku, wydobyło się światło, które - na oczach tysięcy wiernych - utworzyło kształt ludzkiego embrionu, podobny do obrazu widzianego podczas badań echograficznych.
Zjawisko zostało sfotografowane przez obecnych w świątyni. Nagle z obrazu Matki Bożej wydobyło się światło, które przybrało kształt ludzkiego embrionu. Pielgrzymi nie mogli uwierzyć własnym oczom. Wydawało im się, że widzą Jezusa w łonie Maryi. Zdjęcia wizerunku Matki Bożej ze świetlnym embrionem można zobaczyć na stronie internetowej Francuskiego Stowarzyszenia Katolickich Pielęgniarek i Lekarzy ( http://www.acimps.org/content/view/88/2/ ). Jego działacze przypuszczają, że Maryja pokazała w swym łonie obraz nienarodzonego Jezusa.
Komentując zamieszczone fotografie, ks. Luis Matos ze Wspólnoty Błogosławieństw podkreśla, że nie są one odblaskiem światła zewnętrznego, np. fleszy aparatów fotograficznych. Powiększenia fotografii, zrobionych przez wiernych obecnych w sanktuarium, wyraźnie pokazują, że światło pochodzi bezpośrednio z wnętrza obrazu. Białe, intensywne światło ma formę i rozmiary ludzkiego embrionu. Widać również na nich strefy cienia, charakterystyczne dla echograficznych wizerunków płodu w łonie matki.
Tymczasem ks. José Luis Guerrero Rosado, kanonik bazyliki w Guadalupe i dyrektor Wyższego Instytutu Studiów Guadalupiańskich przestrzega przed pochopnym nazywaniem zaobserwowanego zjawiska cudem. Na stronie internetowej sanktuarium ( www.virgendeguadalupe.org.mx ) określa krążące w internecie doniesienia na ten temat mianem sensacyjnych. Wskazuje, że jedyne, co na razie wiadomo, to fakt, że przed wizerunkiem Matki Bożej pojawiło się światło, niewytłumaczalne w sposób naturalny. Nie jest to jednak wystarczająca podstawa, by z całą pewnością stwierdzić, że Maryja ukazała nam Jezusa jako nienarodzone dziecko - zaznacza duchowny. Argumentuje, że brak naturalnego wyjaśnienia zjawiska nie oznacza jeszcze, że dokonał się cud. Zauważa zarazem, że w sprawie tej nie wypowiedziały się jeszcze ani władze sanktuarium, ani archidiecezja Miasta Meksyk, na której terenie się ono znajduje.
Wszystko to działo się 30 kwietnia 2007 r. podczas
Mszy św. w intencji dzieci zabitych przed narodzeniem, odprawianej w
meksykańskim Sanktuarium Maryjnym w Guadalupe. Matka Boża z Guadalupe
jest dla chrześcijan na całym świecie symbolem obrony nienarodzonych
dzieci.
25 kwietnia 2007 r. władze Miasta Meksyk zalegalizowały
aborcję na życzenie kobiety w ciągu trzech pierwszych miesięcy ciąży.
Decyzję tę poprzedziły manifestacje jej przeciwników.
2. Ten, kto kocha rozumnie, nie tyle zważa na dary kochającego, ile na
samą miłość tego, który daje. Szuka serca nie korzyści i ponad wszystko,
co darowane, stawia Ukochanego. Miłość szlachetna nie zatrzymuje się na
darach, ale dąży ku mnie ponad wszystkimi darami. Dlatego kiedy czasem
mniej czujesz obecność moją i świętych, niżbyś pragnął, nie wszystko
jeszcze stracone.
Dobre to i cudowne uczucie, a kiedy je osiągasz, jest to wynik łaski i
jakby przedsmak ojczyzny niebieskiej, ale nie polegaj na nim zbytnio, bo
łaska przychodzi i odchodzi. To zaś znamię człowieka silnego i wielka
zasługa - walczyć ze złymi poruszeniami duszy i odrzucać namowy szatana.
3. Nie przejmuj się więc cudzymi wymysłami, jakiejkolwiek by były natury. Mocno trzymaj się swojego postanowienia i nieustannego dążenia do Boga. Nie jest złudzeniem, jeśli niekiedy czujesz się nagle w uniesieniu, a potem zaraz wracasz do zwykłych ułomności serca. Bo wbrew sobie raczej je cierpisz, bez twojej winy, a dopóki masz je za złe i nie ulegasz im, poczytane ci to będzie za zasługę, a nie powód do zguby.
4. Wiedz, że odwieczny wróg zawsze stara się przeszkodzić ci w twoim
pragnieniu dobra, usiłuje odciągnąć cię od służby Bożej, od czci
świętych, od rozpamiętywania mojej męki, od uprzytamniania sobie
grzechów, od baczenia na własne serce i od silnego postanowienia
doskonałości.
Podsuwa wiele złych myśli, aby cię wpędzić w smutek i strach, odrywa od
modlitwy i czytania Pisma. Nie lubi szczerej spowiedzi i robi, co może,
abyś przestał przyjmować Komunię świętą. Nie wierz mu i nie zważaj na
niego, choćby ciągle nastawiał na ciebie podstępne sidła.
To jego sprawa, że przychodzą myśli złe i nieczyste. Powiedz mu: Precz,
duchu nieczysty, zawstydź się, nędzniku, jakże jesteś nikczemny, że
podszeptujesz mi do ucha takie rzeczy. Odstąp ode mnie, zwodzicielu, nie
znajdziesz u mnie posłuchu, bo najdzielniejszy wojownik, Jezus, jest ze
mną, a ty okryjesz się wstydem.
Wolę umrzeć i znieść każdą karę niż ulec tobie. Milcz i oniemiej, nie
będę cię więcej słuchał, choćbyś nie wiem jak mnie zadręczał. Pan jest
moim światłem i zbawieniem, czegóż się ulęknę? Choćby stanęły przeciwko
mnie całe siły zbrojne, nie ulęknie się moje serce. Pan jest moją pomocą
i wybawieniem.
5. Walcz jak dzielny rycerz, a jeśli czasem wskutek słabości upadniesz,
zbierz nowe siły i proś z ufnością o większą łaskę, a strzeż się tylko
próżnego samozadowolenia i pychy.
Przez to błądzą ludzie i wpadają w nieuleczalną niekiedy ślepotę. Upadek
pysznych, co siebie w swojej głupocie cenią nad wszystko, niech ci
będzie przestrogą i stałą zachętą do pokory.