Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
2. Ten, kto kocha rozumnie, nie tyle zważa na dary kochającego, ile na
samą miłość tego, który daje. Szuka serca nie korzyści i ponad wszystko,
co darowane, stawia Ukochanego. Miłość szlachetna nie zatrzymuje się na
darach, ale dąży ku mnie ponad wszystkimi darami. Dlatego kiedy czasem
mniej czujesz obecność moją i świętych, niżbyś pragnął, nie wszystko
jeszcze stracone.
Dobre to i cudowne uczucie, a kiedy je osiągasz, jest to wynik łaski i
jakby przedsmak ojczyzny niebieskiej, ale nie polegaj na nim zbytnio, bo
łaska przychodzi i odchodzi. To zaś znamię człowieka silnego i wielka
zasługa - walczyć ze złymi poruszeniami duszy i odrzucać namowy szatana.
3. Nie przejmuj się więc cudzymi wymysłami, jakiejkolwiek by były natury. Mocno trzymaj się swojego postanowienia i nieustannego dążenia do Boga. Nie jest złudzeniem, jeśli niekiedy czujesz się nagle w uniesieniu, a potem zaraz wracasz do zwykłych ułomności serca. Bo wbrew sobie raczej je cierpisz, bez twojej winy, a dopóki masz je za złe i nie ulegasz im, poczytane ci to będzie za zasługę, a nie powód do zguby.
4. Wiedz, że odwieczny wróg zawsze stara się przeszkodzić ci w twoim
pragnieniu dobra, usiłuje odciągnąć cię od służby Bożej, od czci
świętych, od rozpamiętywania mojej męki, od uprzytamniania sobie
grzechów, od baczenia na własne serce i od silnego postanowienia
doskonałości.
Podsuwa wiele złych myśli, aby cię wpędzić w smutek i strach, odrywa od
modlitwy i czytania Pisma. Nie lubi szczerej spowiedzi i robi, co może,
abyś przestał przyjmować Komunię świętą. Nie wierz mu i nie zważaj na
niego, choćby ciągle nastawiał na ciebie podstępne sidła.
To jego sprawa, że przychodzą myśli złe i nieczyste. Powiedz mu: Precz,
duchu nieczysty, zawstydź się, nędzniku, jakże jesteś nikczemny, że
podszeptujesz mi do ucha takie rzeczy. Odstąp ode mnie, zwodzicielu, nie
znajdziesz u mnie posłuchu, bo najdzielniejszy wojownik, Jezus, jest ze
mną, a ty okryjesz się wstydem.
Wolę umrzeć i znieść każdą karę niż ulec tobie. Milcz i oniemiej, nie
będę cię więcej słuchał, choćbyś nie wiem jak mnie zadręczał. Pan jest
moim światłem i zbawieniem, czegóż się ulęknę? Choćby stanęły przeciwko
mnie całe siły zbrojne, nie ulęknie się moje serce. Pan jest moją pomocą
i wybawieniem.
5. Walcz jak dzielny rycerz, a jeśli czasem wskutek słabości upadniesz,
zbierz nowe siły i proś z ufnością o większą łaskę, a strzeż się tylko
próżnego samozadowolenia i pychy.
Przez to błądzą ludzie i wpadają w nieuleczalną niekiedy ślepotę. Upadek
pysznych, co siebie w swojej głupocie cenią nad wszystko, niech ci
będzie przestrogą i stałą zachętą do pokory.
Według katechizmu wyróżniamy 6
grzechów przeciw Duchowi Świętemu. Pan Jezus powiedział, że ten rodzaj
grzechu jest szczególnie niebezpieczny, bo sprowadza na duszę stan
zatwardziałości, która czyni ją niezdolną do przyjęcia Bożego
przebaczenia. Przyjrzyjmy się zatem bliżej grzechom przeciw Duchowi
Świętemu.
1. Grzeszyć zuchwale w nadziei Miłosierdzia Bożego.
To pierwszy z grzechów przeciw Duchowi Świętemu, tak jak podają
nasze popularne katechizmy. Bywają tacy ludzie, którzy mówią: "Dlaczego
mam pokutować w tak młodym wieku? Jak się zestarzeję, to się będę dużo
modlił, a Pan Bóg jest miłosierny, to mi na pewno wybaczy". I tak bardzo
często dopuszczają się bardzo ciężkich grzechów, w nadziei, że Pan Bóg
im wybaczy, bo jest miłosierny.
Nie wolno jednak zapominać, że Bóg jest także sprawiedliwy, bo
za dobre wynagradza, a za złe karze. Żaden dobry uczynek nie pozostaje
bez nagrody i żaden zły bez kary.
Grzeszyć, dlatego, że Bóg jest miłosierny, jest równoznaczne z ubliżaniem Mu i lekceważeniem Jego dobroci.
2. Rozpaczać albo wątpić o łasce Bożej.
Ktoś na przykład nie chce dać się skłonić do pokuty za grzechy,
bo uważa, że dla niego nie ma już litości. Stan taki nazywamy rozpaczą.
Jako że grzech ten zamyka drogę do zbawienia, jest grzechem przeciw
Duchowi Świętemu. Tak samo jest, gdy ktoś dobrowolnie wątpi, że łaska
Boża może go ocalić.
3. Sprzeciwiać się uznanej prawdzie chrześcijańskiej.
Są tacy ludzie, którzy oszukują swoje sumienie. Mówią np. "Ja w
Boga wierzę, nikomu nic złego nie robię, wierzę w to, czego uczą w
Kościele, ale za nic nie uwierzę, by Bóg mógł być tak surowy, żeby mnie
karać za to, że żyję bez ślubu". Jeśli ktoś utwierdza się w takim
stanie, przeżyje całe życie w grzechu śmiertelnym i w końcu umrze bez
pokuty i żalu. Wiadomo, że śmierć w takim stanie oznacza potępienie
wieczne.
4. Bliźniemu Łaski Bożej nie życzyć lub zazdrościć.
W Starym Testamencie mamy przykład króla Saula, który zazdrościł
Dawidowi łaski i upodobania Bożego. Zazdrościł do tego stopnia, że
usiłował go zabić. Tymczasem łaska Boża jest dobrowolnym Bożym darem i
powinniśmy być wdzięczni Bogu, że Swoich łask użycza nam i naszym
bliźnim.
5. Przeciwko zbawiennym natchnieniom mieć zatwardziale serce.
Przypuśćmy, że ktoś popadł w grzechy śmiertelne. Brnie z jednego
grzechu ciężkiego w drugi. Ale Boże miłosierdzie chce go ratować, bo
może ktoś modli się za niego. Pan Bóg przypomina wtedy takiemu
grzesznikowi o nagrodzie i karze wiecznej, czasem stawia na jego drodze
kogoś, kto go wzywa do opamiętania. Wszystko na próżno. Grzesznik taki
prawie siłą tłumi w sobie myśli o Bogu i życiu wiecznym, bo na przykład
chce zaimponować swojemu bezbożnemu towarzystwu albo boi się, że będzie
musiał zrezygnować z popełniania takiego czy innego grzechu, do którego
już jest mocno przywiązany.
Zresztą powody mogą być różne. Jednak uporczywe odrzucanie myśli
o pokucie, prowadzi do zatwardziałości sumienia i w efekcie do śmierci
w grzechu śmiertelnym.
6. Odkładać pokutę aż do śmierci.
Iluż to się zawiodło i przegrało swoje życie na wieki, bo
liczyli na to, że dopóki śmierć jest daleko, to można grzeszyć. "Jak
śmierć będzie blisko, to się nawrócę" - mówili sobie. A tymczasem śmierć
przyszła niespodziewanie, wcale nie czekała na starość ani chorobę.
Pomyślmy, iluż to ludzi wychodzi rano w zdrowiu ze swego domu, by do
niego już nigdy nie wrócić. Śmierć przychodzi nagle i niespodziewanie:
zawał serca, wylew krwi do mózgu, wypadek... Przyczyn może być mnóstwo.
Jakże bardzo oszukują się ci, którzy nawet nie pomyślą o pokucie za
swoje grzechy, bo liczą na to, że będą żyć długo... A tymczasem ona
przyjdzie jak złodziej, kiedy się jej nikt nie spodziewa i nie ma czasu
na nawrócenie w ostatniej chwili.
Grzechy przeciw Duchowi Świętemu są wyjątkowo niebezpieczne, bo
bezpośrednio narażają nas na utratę wiecznego zbawienia. Wszystkie
prowadzą do zatwardziałości serca, a więc stanu, w którym człowiek nie
jest zdolny żałować za swe grzechy albo z rozpaczy, albo z niewiary i
cynizmu. Powinniśmy często prosić Boga, aby nas od tych grzechów
zachował.
2. Głupi i słabi mówią: Patrzcie, jak temu się dobrze powodzi! Jaki
bogaty, jaki wielki, jaki możny, jaki ważny! Ale spojrzyj od strony
ducha, a zobaczysz, że wszystko to przemija i jest niczym. Jakże to
wszystko niepewne i uciążliwe, bo zawsze łączy się z niepokojem i lękiem
utraty.
Szczęście nie polega na posiadaniu wielu rzeczy, człowiekowi wystarczy
mało. Tak, życie na ziemi jest nędzą. Im bardziej człowiek chciałby być
uduchowiony, tym bardziej życie staje mu się gorzkie, bo lepiej rozumie i
jaśniej widzi podstawowy błąd ludzkiej natury.
Jeść, pić, czuwać, spać, odpoczywać, pracować i ciągle podlegać
koniecznością życia to przecież jedna wielka nędza i smutek dla
człowieka pobożnego, który pragnąłby się wyzwolić i uwolnić od grzechu.
3. Wielkim obciążeniem w życiu człowieka wewnętrznego są
potrzeby ciała. Dlatego to Prorok błaga gorąco, aby był od nich wolny:
Wyrwij mnie, Panie z więzów moich potrzeb! Biada tym, którzy nie znają
swojej nędzy! Ale jeszcze bardziej biada tym, którzy ukochali to nędzne i
kruche życie!
Niektórzy tak są przywiązani do życia (nawet jeśli zaledwie mogą się
utrzymać pracą czy jałmużną), że gdyby mogli tu żyć wiecznie, nie
dbaliby wcale o Królestwo Boże.
4. O niemądrzy i niewiernego serca ci, co tak głęboko pogrążyli się w
sprawach ziemskich, że nic nie znają oprócz ciała! Nieszczęśni,
jakże boleśnie w końcu odczują, jak liche i znikome było to, co
ukochali.
Święci Pańscy i wszyscy prawdziwi przyjaciele Chrystusa nie szukali
przyjemności ani blasków życia, ale z nadzieją i tęsknotą wzdychali do
wiekuistej szczęśliwości.
Wznosili się swoim pragnieniem ku temu, co trwałe i niewidzialne, aby
miłość do rzeczy widzialnych nie ściągnęła ich w dół. Nie trać ufności,
bracie, że osiągniesz jeszcze duchową doskonałość, jeszcze czas, jeszcze
pora.
5. Czemu odkładasz do jutra postanowienie? Wstań, zacznij od tej chwili,
powiedz sobie: Teraz jest czas działania, teraz jest czas walki, teraz
jest czas poprawy. Kiedy ci źle, kiedy cierpisz, wtedy właśnie pora
zacząć wszystko od nowa.
Trzeba ci będzie przejść przez ogień i wodę, zanim wejdziesz do miejsca
ochłody. Jeżeli siebie nie przełamiesz, nie pokonasz zła. Jak długo
nosimy to kruche ciało, nie możemy być bez grzechu, bez smutku i bólu.
Pragnęlibyśmy odetchnąć od tej naszej nędzy, lecz skoro przez grzech
straciliśmy niewinność, zgubiliśmy także prawdziwe szczęście. Musimy
więc być cierpliwi i oczekiwać miłosierdzia Bożego, aż minie to, co złe,
a co śmiertelne, zmazane będzie z życia.
6. O, jak wielka jest słabość ludzka, ta nieustanna skłonność do złego!
Dziś spowiadasz się z grzechów, a jutro już popełniasz te same. W tej
chwili obiecujesz poprawę, a za godzinę postępujesz tak, jakbyś nic nie
obiecywał.
Jedno, co nam zostaje, to wielka pokora, aby nie przypisywać sobie nic
wielkiego, skoro jesteśmy tak słabi i tak niestali. A nawet to, co
zdobyliśmy z trudem i dzięki łasce, szybko umiemy przez niedbalstwo
utracić.
7. Do czego to dojdzie na koniec, kiedy tak wcześnie tracimy żar serca? Biada nam, że tak szybko skłaniamy się do spoczynku, jakbyśmy osiągnęli już pokój i bezpieczeństwo, choć w naszym postępowaniu nie widać jeszcze śladu świętości. Przydałoby się wrócić na nowo do nowicjatu, by nas znów prowadzono za rękę i zaprawiano do dobrego. Może wówczas byłaby jeszcze nadzieja poprawy i duchowego rozwoju.