Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
Tak wspaniale bylo podczas częsci błagalnej, a tak cieżko jest teraz. Opadam z sił fizycznie, psychicznie cieszę się z każdego dnia i z tej dziwnej pewności, że zostanę wysłuchana. To nie będzie może tu i teraz, ale w swoim czasie, choćby za 30 lat to się stanie. Może nawet przed samym końcem życia, ale stanie się, nawet jeśli po latach zapomnę już o co się modliłam, to Ona będzie pamiętać.
Tylko żeby wytrwać, byle dać radę i na ostatniej prostej po ludzku nie zawieść. Czuję tak potworne wyczerpanie im bliżej końca tym mi ciężej. 11.02 to będzie piękna data. Jeszcze na nic tak bardzo nie czekałam.
Kilka tygodni temu postanowiłam sobie, że zaraz po zakończeniu pierwszej nowenny, rozpocznę drugą. Od tygodnia biję sie z myślami czy by nie przesunąć kolejnej nowenny o kilka dni, o tydzień, miesiąc. I dziś gdy juz miałam nawet pisać, że muszę odpocząć ktoś uświadomił mi, że 12.02 jest tłusty czwartek. Nie ma chyba lepszej daty na rozpoczęcie kolejnej nowenny, jeśli moją intencją będzie prośba o pomoc w walce z nałogiem jakim stało się dla mnie jedzenie.
-To teraz moja kolej, mamusiu. Jest dobry i daje nam wszystko czego chcemy.
- Ale zagadka. Pasuje mi to jedynie do złotej rybki, albo Dżina z butelki, ale one nie istnieją. Chyba się poddaję.
- Mamo... No Pan Jezusek przecież. On jest dobry i się nami opiekuje.
Myśleć jak dziecko...