Loading...

Będziesz Biblię czytał nieustannie | Forum Nowenny Pompejańskiej

Lokalizacja tematu: Forum » Różności » Propozycje
Bożena
Bożena Lut 8 '18, 08:11
Wypłyń na głębię  

ŁASKA JEST DLA KAŻDEGO, KTO...

"Zaraz bowiem usłyszała o Nim kobieta, której córeczka była opętana przez ducha nieczystego. Przyszła, padła Mu do nóg, a była to poganka, Syrofenicjanka z pochodzenia, i prosiła Go, żeby złego ducha wyrzucił z jej córki. I powiedział do niej Jezus: «Pozwól wpierw nasycić się dzieciom, bo niedobrze jest zabierać chleb dzieciom, a rzucać szczeniętom». Ona Mu odparła: «Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jedzą okruszyny po dzieciach». On jej rzekł: «Przez wzgląd na te słowa idź; zły duch opuścił twoją córkę». Gdy wróciła do domu, zastała dziecko leżące na łóżku; a zły duch wyszedł." Mk 7, 25-30

Wyobraź sobie powyższy wzruszający dialog Syrofenicjanki z Jezusem. Zobacz zewnętrzne i wewnętrzne uniżenie tej kobiety. Usłysz sercem jej pokorną zgodę na bycie ostatnią, która zasługiwałaby na łaskę. Mimo to ona prosi chociaż o mały okruszek i ufa, że to wystarczy do uzdrowienia jej córki. Chrystus widzi tą wielką wiarę, pokorę, uniżenie i całkowite zaufanie. Po czym spełnia prośbę zdesperowanej matki.

W kontekście tej sceny popatrz na swoje modlitwy. Jakie przyjmujesz postawy podczas rozmowy z Bogiem? Czy potrafisz uniżyć się przed Jezusem całym ciałem, sercem, umysłem i każdą myślą? Czy wierzysz w pełni, że w dowolnej chwili dnia i nocy może spłynąć na Ciebie wielka łaska, której tak silnie pragniesz?

Może poddałeś się już w swoich modlitwach i przestałeś wierzyć w moc Jezusa Chrystusa. Jeśli dopuściłeś do głowy takie myśli, to dzisiejsza Ewangelia jest specjalnie dla Ciebie. Jeśli Syrofenicjanka, która była na szarym końcu w kolejności po jakiejś łaski – otrzymała to, czego pragnęła, to tym bardziej Ty powinieneś wierzyć i ufać, że Bóg uzdrowi Ciebie i Twoich bliskich. Błagaj przede wszystkim o zdrowie duchowe. Po ludzku rób wszystko to, co należy do Twoich obowiązków. To też jest drogą uświęcenia. Przy tym uniżaj się cały czas przed Panem i proś, abyś wypełniał Jego świętą wolę względem siebie i ludzi, których spotykasz. Ufaj, że łaska jest na Twoje pokorne wyciągniecie ręki i serca.

Panie Jezu, wiem, że Twoja łaska podtrzymuje mnie przy życiu i stale daje mi nadzieję na to, że mogę dla Ciebie czynić jeszcze więcej dobra. Nie marzę o niczym więcej, jak tylko o ogłaszaniu wszędzie, że Ty jesteś Bogiem dobrym, miłosiernym i łaskawym dla wszystkich.

 

~~WNG~~ ks. Daniel Glibowski

Bożena
Bożena Lut 8 '18, 08:12
  Roman Chyliński  

Słowo Boże na 8 lutego.
Mk 7, 24-30
Słowa Ewangelii według świętego Marka.
Jezus udał się w okolice Tyru i Sydonu. Wstąpił do pewnego domu i chciał, żeby nikt o tym nie wiedział, lecz nie mógł pozostać w ukryciu.
Wnet, bowiem usłyszała o Nim kobieta, której córeczka była opętana przez ducha nieczystego. Przyszła, upadła Mu do nóg, a była to poganka, Syrofenicjanka rodem, i prosiła Go, żeby złego ducha wyrzucił z jej córki. 
Odrzekł jej: "Pozwól wpierw nasycić się dzieciom; bo niedobrze jest wziąć chleb dzieciom i rzucić psom". 
Ona Mu odparła: "Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jadają z okruszyn dzieci". 
On jej rzekł: "Przez wzgląd na te słowa idź, zły duch opuścił twoją córkę". Gdy wróciła do domu, zastała dziecko leżące na łóżku, a zły duch wyszedł.

Kom.: Rodzice modlący się za swoje dzieci.

Dzisiejsza Ewangelia dla wielu chrześcijan jest taka dziwna.
I Pan Jezus jest taki „dziwny”, jakby nie chciał zrozumieć kobietę w jej problemie. 
I ten dialog z kobietą, wydawałoby się bardzo ją poniżający.

Co tu się w ogóle dzieje?
Wyjaśnijmy to dziwne zachowanie się Mistrza.

Jezus potrzebuje wiary i nawrócenia matki, aby uzdrowić jej dziecko. 
Zapewne była jakaś przyczyna, że w dziewczynkę wszedł zły duch. Może u nie jednej szamanki była ta poganka, aby dowiedzieć się, jaka przyszłość ją czeka lub jej córki. I to mogło stać się furtką dla działania demona.

Syrofenicjanka jednak przez swoją pokorę i inteligencje serca pokonała Pana Jezusa w dialogu: 
„Odrzekł jej: "Pozwól wpierw nasycić się dzieciom; bo niedobrze jest wziąć chleb dzieciom i rzucić psom". 
Ona Mu odparła: "Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jadają z okruszyn dzieci". 
On jej rzekł: "Przez wzgląd na te słowa idź, zły duch opuścił twoją córkę".

Jak dużo dzisiaj matki i ojcowie mogą wymodlić dla swoich dzieci.

O tym dowiadujemy się od św. Moniki, która ukazywała się pewnej amerykance, matce, pouczając ją jak ma wychowywać swoją dorosłą córkę zniewoloną narkotykami, cyt:

„Kochana córko, jestem św. Moniką. Bardzo dużo mamy z sobą wspólnego, bo ty też cały czas modlisz się za męża i dzieci. I dlatego na twoją prośbę Bóg mi zezwolił do ciebie przyjść i dyktować przekazy, które bardzo się przydadzą wszystkim ludziom.”

Oto tylko nie które rady św. Moniki:

„Z nieba do was, kochane matki i ojcowie, wołamy o pomoc, aby ratować dusze waszych dzieci, alkoholików, narkomanów, rozwodników, cudzołożników, dzieciobójców i innych. Dla rodziców, którzy są blisko Boga, to jest straszna tragedia mieć takie dziecko.

Ale co mają robić? Biedni, już wszystkie środki wychowawcze wypróbowali i nic nie pomogło. A ja św. Monika, was najlepiej rozumiem, bo ja przeżyłam najgorsze tragedie ze swoim ukochanym synem, który potem został wielkim świętym. Dlatego was, drodzy rodzice chciałam pocieszyć, że z najgorszego dziecka może stać się święty, ale bez waszej pomocy nic się nie stanie.

Ktoś musi za to dziecko się modlić, samo się nie modli, więc świętym obowiązkiem rodziców jest modlić się za swoje dziecko. Inaczej dziecko zejdzie na manowce w dzisiejszych czasach, bez pomocy modlitewnej nie wytrwa w dobrem, gdzie się nie ruszy wszędzie spotka na swojej drodze kolegę, koleżankę już opętaną przez szatana i tak to się zaczyna. 
Tylko modlitwa matki, ojca, babci, cioci i innych osób może podziałać na to biedne dziecko.

Mądra matka sama się modli i błaga o pomoc modlitewną innych, zamawia Mszę świętą za swoje dziecko. Modli się za dusze czyśćcowe i prosi o pomoc dla swojego kochanego dziecka. I ma słuszną rację, bo czy po roku czy dłużej dziecko musi się zmienić. Sam Bóg zadziała w jego duszy.

A matki są obecnie takie niecierpliwe, dzień, miesiąc pomodlą się, parę razy przyjmą Komunię Św. i już żądają od Boga nawrócenia. Obrażają się na Boga i przestają w ogóle się modlić – to największe nieszczęście popełniają, bo dziecka nie ratują z przepaści. I same wpadają w pułapkę szatana.

Modlitwa musi być długa, wytrwała, ufna, to bardzo ważne – na ile ufasz Bogu, na tyle Cię wysłucha. Modlić się najlepiej na różańcu świętym. I tu dam wam bardzo skuteczną radę. Niech matka stroskana, zrozpaczona odda swoje dziecko w ręce Matki Bożej i przez cały rok odmawia za nie różaniec święty, część bolesną.

Wtedy najgorsze dziecko stanie się nawrócone. To obietnica Boża. Przeze mnie Bóg potwierdza tę obietnicę.

I czy nie warto tylko jeden rok poświęcić się i mieć nawrócone dziecko. Chyba to łatwiej czynić, aniżeli całe lata, a może i do końca życia mieć syna, córkę narkomankę, rozwódkę, alkoholiczkę czy innego grzesznika, a zbliżają się czasy, że rodzice będą coraz bardziej cierpieć przez swoje dzieci. A nawet o śmierć ich przyprawią. Ostrzegam was, drodzy rodzice, już zabezpieczcie się modlitwą różańcową. Matka ma na przykład 4 dzieci, to niech 4 różańce zacznie odmawiać, a będzie Bogu za to dziękować i uwielbiać Go.”(koniec cyt.)

Jednak wiele współczesnych matek woli iść do wróżek i tam szukać rady, zamiast wziąć do ręki różaniec.

W Polsce mamy ok. 100 tys. zarejestrowanych wróżbitów. 
Po co tam chodzą katolicy?
Aby dowiedzieć się czy jej mąż, czy córka lub syn kochają ją, czy też nie. Czy wyjść za tego chłopaka za mąż, czy sprawy podatkowe lub spadkowe będą na moja korzyść..itd.

Młoda dziewczyna chodząca do 6 klasy szkoły podstawowej w trakcie egzorcyzmu dało świadectwo, że od 2 lat robiła wszystko, co do niej mówił szatan. Po egzorcyzmie przytuliła się do matki, a w oczach matki pojawiły się łzy, bo już nie pamiętała kiedy ostatni raz czuła w ramionach własną córkę.

Czy do takich osaczeń musi dochodzić wśród młodych ludzi?
Dlaczego dopiero takie sytuacje rzucają rodziców na kolana z różańcem w ręku?

Rodzice otrząśnijcie się!!! Nikt za was nie wychowa waszych dzieci!

Żony, dlaczego pozwalacie na długie wyjazdy zagraniczne waszym mężom?
Czy naprawdę zawsze kierujecie się koniecznością życiową? A może pazerność na pieniądzem kieruje wami, tylko dla tego, że obok „Kowalskim” żyje się lepiej?

A co z macierzyństwem, a co z ojcostwem? 
Ojcowie, kto przekaże waszym synom, męskość i jak być ojcem odpowiedzialnym za własną w przyszłości rodzinę? Przecież, ty właśnie jako ojciec jesteś anty tego świadectwem nie będąc obecnym w własnej rodzinie!

Pierwszym zadaniem ojca jest, b y ć o b e c n y m!

Drodzy rodzice uczcie się od Samarytanki ducha pokory i determinacji w walce o dusze waszych dzieci. Bo duch daje życie i radość. Idźcie sami często do spowiedzi i zachęcajcie własne dzieci do tej praktyki sakramentalnej. Tam jest egzorcyzm, uwolnienie od grzechu, ale i od szatana!

Wybaczcie mi za te słowa pełne wyrzutu. Ale alarmuję!
Ubóstwo w domu jeszcze nikogo nie sprowadziło na manowce, bogactwo tak!

Modlitwa. Św. Moniko daj modrość polskim rodzicom, aby walczyli o swoje dzieci z różańcem w ręku. Amen!

Michał
Michał Lut 8 '18, 08:27
Amen
Bożena
Bożena Lut 9 '18, 07:51
Roman Chyliński    

Słowo Boże 9 lutego.
Mk 7, 31-37
Słowa Ewangelii według świętego Marka. 
Jezus opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu.
Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął Go na bok osobno od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: "Effatha", to znaczy: "Otwórz się". Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić. 
Jezus przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali. 
I pełni zdumienia mówili: "Dobrze uczynił wszystko. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę".

Kom.: Otwórz się na Chrystusa!

„Przyprowadzili Mu głuchoniemego”.

Kim jest nasz Biblijny głuchoniemy?
To może być każdy z nas. Każdy z nas może być głuchy na słowo Boże i niemy w uwielbieniu Boga.

Jezus wcześniej mówił o tym problemie do faryzeuszów:
„On im odrzekł: "Wam dana jest tajemnica królestwa Bożego, dla tych zaś, którzy są poza wami, wszystko dzieje się w przypowieściach, aby 
patrzyli oczami, a nie widzieli, 
słuchali uszami, a nie rozumieli,
żeby się nie nawrócili i nie była im wydana tajemnica.”(Mk 4,11-12).

Można tak być na niedzielnej Mszy świętej, jakby w ogóle się w niej nie uczestniczyło.

Po nawróceniu pewna kobieta dała takie świadectwo” „Przez 40 lat chodziłam na Msze świętą i wydawało mi się, że aktywnie w niej uczestniczę. Lecz dopiero nie dawno zauważyłam, że zupełnie nie docierało to, co Bóg mówi do mnie w ogłaszanym słowie Bożym. Słuchałam je bezmyślnie i bezrefleksyjnie.”

Podobnie może być z dialogiem między kapłanem, a wiernymi w czasie uczestniczenia we Mszy świętej. Coś odpowiadamy księdzu, ale nie zastanawiamy się głębiej, co te słowa oznaczają. Czy wiesz, że 90% słów wypowiadanych w czasie Eucharystii pochodzi z Pisma świętego.

Istotą przeżywania Eucharystii jest chęć spotkania się z osobą Jezusa Chrystusa.
Może jednak być tak:
Patrzę na ołtarz, ale nie widzę Chrystusa,
Słucham słowa Bożego, ale nie słyszę Chrystusa,
Modlę się, ale nie wielbię Chrystusa.

I tak może być z naszym uczestnictwem we Mszy św.
Ponieważ przez całą Eucharystię myślę o swoich: interesach, niepowodzeniach, problemach rodzinnych, nie akceptacji i konfliktach z szefem w pracy oraz o wielu innych sprawach. 
I jak w tym wszystkim jeszcze wielbić Boga?

Postawmy sobie pytanie: dlaczego tak się dzieje?

„On wziął Go na bok osobno od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka;”

Powyższe słowa odpowiadają nam na postawione pytanie. 
„Palec” w Piśmie św. zawsze symbolizuje żywą obecność Ducha Świętego oraz Jego moc. 
Jezus otwiera „uszy” głuchoniememu mocą Ducha Świętego.

I tu należałoby postawić kolejne pytanie: Czy masz żywą relację z Duchem Świętym?

Czy idąc na Eucharystię zapraszasz Ducha Świętego, aby otworzył cię na słowo Boże i dał ci łaskę jego zrozumienia? Czy jest to w ogóle dla ciebie ważne, aby zrozumieć co do ciebie mówi Jezus?

„A spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: "Effatha", to znaczy: "Otwórz się". Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić.”

W wielką sobotę, w Triduum Paschalnym praktykuje się nabożeństwo „Effata”. Wówczas wierni podchodzą do kapłana, a on dotyka rękoma uszy i wargi każdego człowieka prosząc Ducha Świętego, aby Ten otworzył wiernych na dar słuchania i wielbienia Boga.

Może właśnie i ty potrzebujesz takiej modlitwy kapłana.
Proś wówczas Ducha Świętego, aby otworzył cię:
-na Boga,
- na siebie,
-na ludzi,
- na świat, w którym żyjesz.

„I pełni zdumienia mówili: "Dobrze uczynił wszystko. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę".

Modlitwa: Przyjdź Duchu Święty i otwórz moje uszy i mój umysł na słuchanie prawdy w słowie Bożym. Spraw, aby słowo Jezusa przemieniało mnie. Otwórz też moje usta, abym potrafił wielbić Boga w każdym czasie, w chwilach trudnych, przykrych dla mnie, a także w niepowodzeniach i moich słabościach. Ponieważ każda chwila jest dobra na uwielbienie Pana. Amen!

Bożena
Bożena Lut 9 '18, 07:53

Wypłyń na głębię

UZDROWIENIE SŁUCHU I MOWY

"Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok, z dala od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: «Effatha», to znaczy: Otwórz się. Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić. Jezus przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali. I przepełnieni zdumieniem mówili: «Dobrze wszystko uczynił. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę»." Mk 7, 32-37

Kilka dni temu Jezus w Ewangelii mówił o sercu, z którego wydobywa się wiele grzesznych postaw. Pomyślałem wtedy, że ludzie bardzo często krytykują i obmawiają czyjeś zewnętrzne zachowania, a niestety nie mówią, że serce danego człowieka jest bardzo biedne, ponieważ widocznie jeszcze nie spotkało żywego Boga. W takich sytuacjach zamiast fali hejtu ludzie powinni szukać rozwiązania, żeby dojść do danego zagubionego serca i przekazać mu Dobrą Nowinę o Jezusie i Jego łasce. Gdyby ludzie zrozumieli to proste przesłanie, to świat i wszystkie relacje wyglądałyby zupełnie inaczej.

Patrząc w tym kontekście na dzisiejszą Ewangelię można powiedzieć, że wielu ludzi jest naprawdę głuchoniemych. Jedni nie słyszą wołania o miłość tych, którzy zachowują się tragicznie i wydają się totalnie aspołeczni. Inni nie słyszą nawet tych, którzy są im bliscy. Nawet w niektórych rodzinach małżonkowie przestają słyszeć siebie i swoje dzieci. Egoizm, pycha, gniew, pracoholizm i wiele innych czynników wpływa na utratę zdolności prawdziwego słuchania.
Podobnie jest z mową. Coraz rzadziej słyszy się szczere i budujące słowa, które podnoszą na duchu. Niektórzy stali się jakby niemowami, ponieważ nie potrafią mówić z miłości. Patrząc na takie osoby aż boli serce. Po co człowiekowi mowa, jeśli wykorzystuje ją głównie do zadawania ran?

Stań dzisiaj w prawdzie przed Bogiem. Za chwilę będzie wielki post. Oddaj Jezusowi swój słuch i mowę. Poproś Go, aby uzdrowił także Twoje serce. Zacznij też po ludzku pracować nad swoimi zachowaniem. Pytaj się Boga w swoim sercu, jak On zachowałby się na Twoim miejscu w danej sytuacji. Wyobrażaj sobie, jak Chrystus patrzyłby na ludzi, słuchał ich i jak wyglądałaby Jego mowa. Proś Pana, aby przenikał całego Ciebie w każdej chwili Twojego życia. Jeśli wejdziesz w tak bliską relację z Jezusem, to twoja rodzina bliższa, dalsza oraz wszyscy przyjaciele i znajomi staną się wielkimi szczęściarzami…

"Otwórz, Panie, nasze serca, abyśmy uważnie słuchali słów Syna Twojego." Por. Dz 16, 14b

Panie Jezu, oddaję Ci mój słuch i moją mowę. Panuj nade mną całkowicie i przenikaj mnie, abym słyszał każde ludzkie wołanie o miłość i miał siłę oraz odwagę do odpowiedzi na nie poprzez słowa, gesty i konkretne czyny.

~~WNG~~ ks. Daniel Glibowski

Michał
Michał Lut 9 '18, 08:01
Amen
Bożena
Bożena Lut 10 '18, 07:42
Roman Chyliński    

Słowo Boże na 10 lutego.
Słowa Ewangelii według Świętego Marka
Mk 8, 1-10
W owym czasie, gdy znowu wielki tłum był z Jezusem i nie mieli co jeść, przywołał do siebie uczniów i rzekł im: «Żal Mi tego tłumu, bo już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. I jeśli ich puszczę zgłodniałych do domu, zasłabną w drodze, bo niektórzy z nich przyszli z daleka». 
Odpowiedzieli uczniowie: «Jakże tu na pustkowiu będzie mógł ktoś nakarmić ich chlebem?» 
Zapytał ich: «Ile macie chlebów?» 
Odpowiedzieli: «Siedem». 
I polecił tłumowi usiąść na ziemi. A wziąwszy siedem chlebów, odmówił dziękczynienie, połamał i dawał uczniom, aby je podawali. I podali tłumowi. Mieli też kilka rybek. I nad tymi odmówił błogosławieństwo, i polecił je rozdać. 
Jedli do sytości, a pozostałych ułomków zebrali siedem koszów. Było zaś około czterech tysięcy ludzi. Potem ich odprawił. 
Zaraz też wsiadł z uczniami do łodzi i przybył w okolice Dalmanuty.

Kom.: Zapowiedź głodu słowa Bożego i Eucharystii.

„«Żal Mi tego tłumu, bo już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść.”

Pan Jezus wypowiada powyższe słowa w kontekście swojej męki i śmierci na krzyżu. Dopiero bo wniebowstąpieniu Pana Jezusa, Apostołowie będą sprawować Eucharystię oraz będą karmić zgłodniały lud słowem Bożym i CIAŁEM Chrystusa.
Stąd żal w sercu Mistrza, że jeszcze nie może karmić ich swoim Ciałem.

Stwierdzenie Jezusa: „Trzy dni trwają przy Mnie” oznacza oczekiwanie na zmartwychwstanie Zbawiciela w trzecim dniu, jak sam zapowiedział.

„I jeśli ich puszczę zgłodniałych do domu, zasłabną w drodze, bo niektórzy z nich przyszli z daleka».”

O jaki tu głód chodzi Jezusowi?

Na VIII wieków przed narodzeniem Jezusa, prorok Amos zapowiadał nie tyle głód chleba co słowa Bożego:

„Oto nadejdą dni - 
wyrocznia Pana Boga - 
gdy ześlę głód na ziemię, 
nie głód chleba ani pragnienie wody, 
lecz głód słuchania słów Pańskich. 
Wtedy błąkać się będą od morza do morza, 
z północy na wschód będą krążyli, 
by znaleźć słowo Pańskie, 
lecz go nie znajdą. (Am 8,11-12).”

Kiedy od czasu do czasu jadę do Niemiec, czy do Holandii widzę wśród Polonii prawdziwy głód słowa Bożego i konfesjonału.
Tam, Polacy, którzy najedli się już liberalizmem moralnym i tzw. „wolnością”, z chęcią wracają do Kościoła po słowa Ewangelii – słowa prawdy, które uporządkowałby ich życie.

Głód konfesjonału, to głód życia wreszcie w łasce Bożej. To głód czystego serca, to głód pokoju i ładu wewnętrznego oraz Eucharystii.

Słowa: „przyszli z daleka” mogą odnosić się tak do pogan, którym będzie później głosił słowo Boże św. Paweł. Ale z tymi z daleka jesteśmy także i my, którzy pobłądziliśmy i odeszliśmy na jakiś czas od Kościoła.
I tych Pan Jezus chce nakarmić.

W tym nakarmieniu przez Jezusa zgłodniałego ludu „siedmioma chlebami” trzeba nam zobaczyć ogromną troskę Jezusa o nasze zbawienie.

On sam nazwał się „chlebem żywym”.
„Jam jest chleb życia. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli.To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata". (J 6, 49-51).

„Siedem chlebów” - liczba siedem oznacza „doskonałość” . Tym doskonałym chleb jest właśnie Eucharystia, która daje nam zapewnienie życia wiecznego:
„Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. (J 6, 54).”

Pokochajmy zatem częstą Eucharystię. 
Błogosławieni, którzy poczują głód słowa i Ciała Chrystusa.

Módlmy się: Panie Jezu wzbudź we mnie głód Twojego Ciała i Krwi Przenajświętszej. Daj mi tego pokarmu, za którego nie muszę płacić, a otrzymuje życie wieczne. I wzbudź we mnie jeszcze jeden głód, czystego serca. Niech słowo Twoje Panie uczy mnie życia w prawdzie. Amen!

Michał
Michał Lut 10 '18, 10:39
Amen
Bożena
Bożena Lut 11 '18, 08:09
Roman Chyliński    

Słowo Boże na VI Niedzielę zwykłą r. B.
Mk 1, 40-45
Słowa Ewangelii według św. Marka. 
Trędowaty przyszedł do Jezusa i upadając na kolana, prosił Go: "Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić". Zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: "Chcę, bądź oczyszczony". Natychmiast trąd go opuścił i został oczyszczony.
Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: "Uważaj, nikomu nic nie mów, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich". 
Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego.

Kom.: Wyzwolenie z grzechu.

„Trędowaty przyszedł do Jezusa i upadając na kolana, prosił Go: "Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić".

W Piśmie św. trąd, przeważnie symbolizuje grzech człowieka.

Żaden trędowaty nie jest w stanie sam wyleczyć swojej choroby. Przyczyną choroby jest prątki trądu (Mycobacterium leprae), który powoduje, że choroba niezwykle długo rozwija się w organizmie. Jej okres inkubacji wynosi średnio 5-10 lat.

Tak samo długo może rozwijać się w nas grzech. 
Owszem, możemy pojmować grzech, jako jednorazowy akt nadużycia wolnej woli przeciw przykazaniom Bożym. Ale przeważnie jest inaczej.

Św. Jakub poucza nas w swoim Liście, jak rozwija się w nas choroba grzechu: 
„Kto doznaje pokusy, niech nie mówi, że Bóg go kusi.
Bóg, bowiem ani nie podlega pokusie ku złemu, ani też nikogo nie kusi. 
To własna pożądliwość wystawia każdego na pokusę i nęci. 
Następnie pożądliwość, gdy pocznie, rodzi grzech,
a skoro grzech dojrzeje, przynosi śmierć. 
Nie dajcie się zwodzić, bracia moi umiłowani!”( Jk 1, 13-16).

Św. Jakub wymienia nam poszczególne etapy wchodzenia na drogę grzechu.
1. Pokusa pochodzi od szatana i on jest pierwszym sprawcą grzechu. Trzeba, więc pamiętać, że za każdym złem stoi Zły, o wiele większa inteligencja od nas. Stąd nie bawmy się złem, bo to może źle się skończyć.
2. Drugą przyczyną grzechu jest nasza własna pożądliwość. Rodzi się ona z naszych złych pragnień. Jeżeli nie zastosujemy powściągliwości, aktu woli odrzucenia złych pragnień, zamieniają się one w pożądliwość. A pożądliwość jest już postawą, czyli stałym pielęgnowaniem złych uczuć i wejściem w zły styl życia.
3. I tak właśnie poczyna się grzech. A kiedy ten grzech polubimy, wchodzimy w następny etap, trwania w grzechu.
4. Śmiercią dla chrześcijanina jest takie pielęgnowanie grzechu, że w sumieniu traci on poczucie grzechu.

„Zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: "Chcę, bądź oczyszczony". Natychmiast trąd go opuścił i został oczyszczony.”

Tylko Jezus odpuszcza grzechy. To on czeka na ciebie w konfesjonale, aby obdarzyć ciebie:
- pojednaniem z Ojcem, przejściem z niewoli ku wolności,
- egzorcyzmem – uwolnieniem od Zła,
- pojednaniem z samym sobą, stąd pokój serca przychodzący po spowiedzi,
- napełnieniem Duchem Świętym,
- jasnym widzeniem dobra i zła,
- wprowadzeniem ciebie na nowo do Kościoła.
Zobacz ile łask otrzymujesz w darze sakramentu pokuty i pojednania!

Modlitwa: Panie Jezu, dziękuję Ci za Twoje miłosierdzie i dar rozgrzeszenia w konfesjonale. Nie pozwól mi długo trwać w grzechu ciężkim, ale pobudź moje sumienie w dążeniu ku dobru i radykalnym odrzuceniu zła. Wzbudź we mnie pragnienie życia w łasce uświęcającej, bo tylko wówczas jestem wolnym człowiekiem. Amen!

Michał
Michał Lut 11 '18, 10:19
Amen
Bożena
Bożena Lut 12 '18, 07:10
 

Czy szukasz jeszcze potwierdzenia, że Bóg jest, kocha Cię i jest w stanie uczynić wszystko, co tylko zechce? Czy wierzysz w to tak, jak małe dziecko?

  Zdjęcie użytkownika Wypłyń na głębię.    

OBECNOŚĆ

"Faryzeusze zaczęli rozprawiać z Jezusem, a chcąc wystawić Go na próbę, domagali się od Niego znaku. On zaś westchnął w głębi duszy i rzekł: «Czemu to plemię domaga się znaku? Zaprawdę, powiadam wam: żaden znak nie będzie dany temu plemieniu». A zostawiwszy ich, wsiadł z powrotem do łodzi i odpłynął na drugą stronę." Mk 8, 11-13

Nie chcę dzisiaj wchodzić w głowy faryzeuszy sprzed dwóch tysięcy lat. Wolę popatrzeć na powyższy obraz w kontekście współczesności. Czy dzisiejsi ludzie nadal domagają się znaków od Jezusa? Czy mają w ogóle do tego prawo? Jak jest z tą zachłannością na znaki w Twoim przypadku? Czy szukasz jeszcze potwierdzenia, że Bóg jest, kocha Cię i jest w stanie uczynić wszystko, co tylko zechce? Czy wierzysz w to tak, jak małe dziecko?

Nie znam Twojej odpowiedzi, więc powiem o sobie. Ja nie potrzebuję już żadnego znaku. Dostałem ich w życiu tak wiele, że mógłbym obdarować nimi tysiące ludzi. Może zaskoczę Cię, ale Ty także miałeś mnóstwo okazji, żeby zobaczyć żywego Boga. Największym znakiem obecności Jezusa Chrystusa jest Eucharystia, w której On daje się cały dla mnie i dla Ciebie. Na ilu Mszach świętych byłeś w swoim życiu? Ja miałem tą wielką radość już ponad 5 tysięcy razy. Ile z tych momentów przeżyłem z sercem pełnym wiary i otwartości na wszystko, co dzieje się podczas tej świętej celebracji? Może tu nie będzie pokaźnej liczby, ale jestem Bogu wdzięczny za to, że daje wzrost mojej wierze i czuję głęboko, że On jest przy mnie, a ja przy Nim.

Życzę Ci dzisiaj, abyś podziękował Jezusowi za każdą Eucharystię w Twoim życiu. Nie szukaj na siłę znaków Bożej obecności. Zobacz to wszystko, co już masz i proś o głębszą wiarę.

"Za pełną radość poczytujcie sobie, bracia moi, ilekroć spadają na was różne doświadczenia. Wiedzcie, że to, co wystawia waszą wiarę na próbę, rodzi wytrwałość. Wytrwałość zaś winna być dziełem doskonałym, abyście byli doskonali i bez zarzutu, w niczym nie wykazując braków. Jeśli zaś komuś z was brakuje mądrości, niech prosi o nią Boga, który daje wszystkim chętnie i nie wymawiając, a na pewno ją otrzyma. Niech zaś prosi z wiarą, a nie wątpi o niczym. Kto bowiem żywi wątpliwości, podobny jest do fali morskiej wzbudzonej wiatrem i miotanej to tu, to tam. Człowiek ten niech nie myśli, że otrzyma cokolwiek od Pana, bo jest mężem chwiejnym, niestałym we wszystkich swych drogach." Jk 1, 2-8

Odrzuć wszelkie zwątpienia. Spójrz z głęboką wiarą w każdy tekst święty i idź za dobrymi natchnieniami, które zrodzą się w Tobie podczas karmienia się tymi słowami. Nie bądź chwiejny. Niech Twoi bliscy odczują przy Tobie, że jesteś silnym człowiekiem, który całkowicie opiera się na Bogu i współpracuje z Jego łaską.

Panie Jezu, dziękuję za Twoją obecność. Wiem, że Ty stale jesteś przy mnie i podnosisz mnie w każdym sakramencie. Dziękuję za tysiące Eucharystii, w których doświadczałem Twojej bliskości.

 

~~WNG~~ ks. Daniel Glibowski

Bożena
Bożena Lut 12 '18, 07:11
Roman Chyliński    

Słowo Boże na 12 lutego.
Czytanie z Listu Świętego Jakuba Apostoła 
Jakub, sługa Boga i Pana Jezusa Chrystusa, śle pozdrowienie dwunastu pokoleniom w diasporze. 
Za pełną radość poczytujcie sobie, bracia moi, ilekroć spadają na was różne doświadczenia. Wiedzcie, że to, co wystawia waszą wiarę na próbę, rodzi wytrwałość. Wytrwałość zaś winna być dziełem doskonałym, abyście byli doskonali i bez zarzutu, w niczym nie wykazując braków. 
Jeśli zaś komuś z was brakuje mądrości, niech prosi o nią Boga, który daje wszystkim chętnie i nie wymawiając, a na pewno ją otrzyma. Niech zaś prosi z wiarą, a nie wątpi o niczym. Kto bowiem żywi wątpliwości, podobny jest do fali morskiej wzbudzonej wiatrem i miotanej to tu, to tam. Człowiek ten niech nie myśli, że otrzyma cokolwiek od Pana, bo jest mężem chwiejnym, niestałym we wszystkich swych drogach. 
Niech się zaś ubogi brat chlubi z wyniesienia swego, bogaty natomiast ze swego poniżenia, bo przeminie niby kwiat polny. Wzeszło bowiem palące słońce i wysuszyło łąkę, a kwiat jej opadł i zniknął piękny jej wygląd. Tak też bogaty przeminie w swoich poczynaniach.

Kom.: Pięć rad św. Jakuba w postępowaniu w wierze.

Oto kilka konkretnych rad św. Jakuba, potrzebnych do wzrastania w wierze.

1. „Za pełną radość poczytujcie sobie, bracia moi, ilekroć spadają na was różne doświadczenia.”

Któż z nas cieszy się z przykrych, a zarazem trudnych doświadczeń? 
Cały współczesny świat przecież poszedł w kulturę hedonistyczną: przyjemność i jeszcze raz przyjemność. 
I tak, dzieciom musi być przyjemnie w domu, w szkole, na zakupach, stąd zaspakaja się ich wszystkie potrzeby.
Młodzieży też musi być przyjemnie, stąd rodzice już dawno zapomnieli o stawianiu wymagań i granic swoim dorastającym pociechą, nie mówiąc do nich trudne „nie”.
W małżeństwie też kontynuowane są z dwóch stron oczekiwania, że ma być przyjemnie. A jak nie jest, to przestajesz być ważny(a) w moim życiu.

Pan Jezus mówi na przekór oczekiwań tego świata do świętej siostry Faustyny; „Nie za efekt wynagradzam, ale za trud i cierpliwość.”

2. „Wiedzcie, że to, co wystawia waszą wiarę na próbę, rodzi wytrwałość. Wytrwałość zaś winna być dziełem doskonałym, abyście byli doskonali i bez zarzutu, w niczym nie wykazując braków.”

Droga do doskonałości w wierze według św. Jakuba prowadzi przez wytrwałość. Cnota wytrwałości w wierze lub w jakimś dobru wymaga od nas często nie lada samozaparcia. Mamy się zaprzeć naszym lękom, zniechęceniu i niepotrzebnemu niepokoju.
Dziękujmy Bogu za kłody, które inni nam podkładają, bo to wymaga od nas trudu ich pokonywania. Tak kształtuje się w nas cnota męstwa i odwagi.

3. „Jeśli zaś komuś z was brakuje mądrości, niech prosi o nią Boga, który daje wszystkim chętnie i nie wymawiając, a na pewno ją otrzyma.”

Mądrość tym właśnie różni się od wiedzy, że nie da się jej wyczytać, ale trzeba ją sobie wymodlić:

„Dlatego się modliłem i dano mi zrozumienie,
przyzywałem, i przyszedł na mnie duch Mądrości.”(Mdr 7,7).

Mądrość pochodzi z góry i jest, jak mówi Księga Mądrości:

Jest bowiem w niej duch rozumny, święty, 
jedyny, wieloraki, subtelny, 
rączy, przenikliwy, nieskalany, 
jasny, niecierpiętliwy, miłujący dobro, bystry, 
niepowstrzymany, dobroczynny, ludzki, 
trwały, niezawodny, beztroski, 
wszechmogący i wszystkowidzący, 
przenikający wszelkie duchy 
rozumne, czyste i najsubtelniejsze.(Mdr 7, 22-23).

Powinna zatem mądrość Boża dla nas być skarbem nieprzebranym:

„Przeniosłem ją nad berła i trony 
i w porównaniu z nią za nic miałem bogactwa.(Mdr 7,8).”
„Jest bowiem dla ludzi skarbem nieprzebranym: 
ci, którzy go zdobyli, przyjaźń sobie Bożą zjednali, 
podtrzymani darami, co biorą początek z karności.(Mdr 7,14).”

4. „Niech zaś prosi z wiarą, a nie wątpi o niczym. Kto bowiem żywi wątpliwości, podobny jest do fali morskiej wzbudzonej wiatrem i miotanej to tu, to tam.”

Wątpić w wiarę w Trójcę świętą: Ojca, Syna i Ducha Świętego - otrzymaną na chrzcie świętym i w prawdziwość Pisma świętego oraz, że Maryja jest Matką Boga, dla nas Katolików jest grzechem ciężkim.
Święty Łukasz rozpoczynając swoją Ewangelię, napisał w swoim krótkim prologu ważne słowa:
„Postanowiłem więc i ja zbadać dokładnie wszystko od pierwszych chwil i opisać ci po kolei, dostojny Teofilu, abyś się mógł przekonać o całkowitej pewności nauk, których ci udzielono.( Łk 1,3-4).”

Przychodzi taki czas, abyś jako dorosły człowiek, sam wreszcie zbadał, dokładnie wszystko, co dotyczy Osoby Jezusa Chrystusa. 
Abyś przeczytał cztery Ewangelie i miał własne przekonanie o całkowitej pewności nauk, których udziela ci Kościół święty.

5. „Niech się zaś ubogi brat chlubi z wyniesienia swego, bogaty natomiast ze swego poniżenia, bo przeminie niby kwiat polny. Wzeszło bowiem palące słońce i wysuszyło łąkę, a kwiat jej opadł i zniknął piękny jej wygląd. Tak też bogaty przeminie w swoich poczynaniach.”

Niech więc bogactwem dla Ciebie nie będą pieniądze, bo one nie dają zbawienia, ale poznanie i naśladowanie Jezusa Chrystusa w Jego mądrości.

Modlitwa: Proszę Cię Panie o siłę do przezwyciężenia wszelkich doświadczeń, tak abym nabył stałość w wierze i mądrość w postępowaniu. Amen!

Michał
Michał Lut 12 '18, 08:52
Amen
Bożena
Bożena Lut 13 '18, 07:09
Roman Chyliński    

Słowo Boże na 13 lutego
Mk 8, 14-21
Słowa Ewangelii według świętego Marka. Uczniowie Jezusa zapomnieli wziąć chlebów i tylko jeden chleb mieli ze sobą w łodzi. Wtedy Jezus im przykazał: "Uważajcie, strzeżcie się kwasu faryzeuszów i kwasu Heroda".
Oni zaczęli rozprawiać między sobą o tym, że nie mają chleba. 
Jezus zauważył to i rzekł im: "Czemu rozprawiacie o tym, że nie macie chleba? Jeszcze nie pojmujecie i nie rozumiecie, tak otępiały macie umysł? Macie oczy, a nie widzicie: macie uszy, a nie słyszycie? Nie pamiętacie, ile zebraliście koszów pełnych ułomków, kiedy połamałem pięć chlebów dla pięciu tysięcy?" 
Odpowiedzieli Mu: "Dwanaście". 
"A kiedy połamałem siedem chlebów dla czterech tysięcy, ile zebraliście koszów pełnych ułomków?" 
Odpowiedzieli: "Siedem". 
I rzekł im: "Jeszcze nie rozumiecie?"

Kom.: Kwas, obłuda, faryzeizm i niepowściągliwość.

Jutro zaczyna się Wielki Post. 
Dzisiejsza liturgia słowa czyni nam głęboki rachunek sumienia, pomagając nam w ten sposób wejść w ducha tego okresu liturgicznego i dobrze przygotować się na święta Zmartwychwstania Pańskiego.

1. "Uważajcie, strzeżcie się kwasu faryzeuszów i kwasu Heroda".

Do czego Jezus odnosi kwas faryzeuszy?
Odpowiemy: do obłudnego myślenia i postępowania.

Natomiast, samo słowo „kwas” występuje w Piśmie świętym wiele razy i często interpretowane jest negatywnie.
Tak właśnie ujmuje je św. Paweł, pisząc:
„Wcale nie macie się czym chlubić! Czyż nie wiecie, że odrobina kwasu całe ciasto zakwasza? Wyrzućcie, więc stary kwas, abyście się stali nowym ciastem, jako że przaśni jesteście. Chrystus, bowiem został złożony w ofierze, jako nasza Pascha. Tak, przeto odprawiajmy święto nasze, nie przy użyciu starego kwasu, kwasu złości i przewrotności, lecz - przaśnego chleba czystości i prawdy.(1Kor 5,6-8).

2. W Ewangelii wg św. Łukasza Jezus punktuje postawę obłudy wśród żydowskiej inteligencji religijnej, posłuchajmy:

„Zaprosił Go pewien faryzeusz do siebie na obiad. Poszedł, więc i zajął miejsce za stołem. Lecz faryzeusz, widząc to, wyraził zdziwienie, że nie obmył wpierw rąk przed posiłkiem. Na to rzekł Pan do niego: «Właśnie wy, faryzeusze, dbacie o czystość zewnętrznej strony kielicha i misy, a wasze wnętrze pełne jest zdzierstwa i niegodziwości. (Mateusz powie <niepowściągliwości>). Nierozumni! Czyż Stwórca zewnętrznej strony nie uczynił także wnętrza? Raczej dajcie to, co jest wewnątrz, na jałmużnę, a zaraz wszystko będzie dla was czyste.(Łk 11,37-41).

Co oznaczają słowa: „Raczej dajcie to, co jest wewnątrz, na jałmużnę, a zaraz wszystko będzie dla was czyste”?

Jałmużna kojarzy się nam często z czynami zewnętrznymi takimi jak: wsparcie finansowe osoby biednej, poświęcenie komuś czasu, pomoc fizyczna i inne.

Jezus dzisiaj podaje nam inną interpretacje jałmużny, a mianowicie zachęca nas do oddania Jemu cały brud, który nosimy wewnątrz siebie. 
O co tu chodzi Jezusowi?

Pamiętamy piękne i głębokie wyznanie swojej grzeszności przez Dawida w Psalmie 51 oraz prośbę o czyste serce: „Stwórz o mój Boże we mnie serce czyste”.
Czyli dar czystego serca jest dziełem Boga w nas, a nie nas samych.

Stąd dać Jezusowi swoje wnętrze, wraz z własną nieczystością i niepowściągliwością, oznacza stanąć w prawdzie wobec siebie, obnażyć się przed Jezusem i złożyć Jemu tę naszą niemoc, aby ją nam uleczył.

Jezus już wziął nasze grzechy na krzyż i pokonał je. Tylko On może uzdrowić nasze wnętrze i uczynić je pięknym!

3. Dalej Jezus mówi do faryzeuszy:
„ Lecz biada wam, faryzeuszom, bo dajecie dziesięcinę z mięty i ruty, i z wszelkiego rodzaju jarzyny, a pomijacie sprawiedliwość i miłość Bożą. Tymczasem to należało czynić, i tamtego nie opuszczać. „

Faryzeuszami stajemy się wówczas, kiedy akcentujemy zewnętrzną stronę naszego chrześcijaństwa, to znaczy, kładziemy akcent w naszym postępowaniu na to, jak inni nas widzą, oceniają. 
Czyli wejście w pozoranctwo.

Dla Jezusa o wiele ważniejszą sprawą jest życie miłością, służebnością i duch przebaczenia. Jak również życie w sprawiedliwości, czyli oddanie innym to, co się im należy. Inaczej mówiąc, życie w uczciwości serca.

Powie również Jezus do faryzeuszy: „Biada wam, uczonym w Prawie, bo wzięliście klucze poznania; samiście nie weszli, a przeszkodziliście tym, którzy wejść chcieli». (Łk 11,52).

Chrześcijaństwo wymaga od nas ducha świadectwa. Możesz być człowiekiem słabym, nieudolnym w wielu sprawach, ale jeżeli w tym wszystkim jesteś autentyczny i prawdziwy, Bóg wiele może uczynić przez ciebie.

4. Kwas Heroda, to kwas chciwości i przyjemności życia.

Św. Paweł poucza nas, jak się obronić przed tym „kwasem” podkreślając ducha powściągliwości serca oraz pobożności:
„ Wielkim zaś zyskiem jest pobożność wraz z poprzestawaniem na tym, co wystarczy. Nic, bowiem nie przynieśliśmy na ten świat; nic też nie możemy [z niego] wynieść. Mając natomiast żywność i odzienie, i dach nad głową, bądźmy z tego zadowoleni! A ci, którzy chcą się bogacić, wpadają w pokusę i w zasadzkę oraz w liczne nierozumne i szkodliwe pożądania. One to pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie. Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy. Za nimi to uganiając się, niektórzy zabłąkali się z dala od wiary i siebie samych przeszyli wielu boleściami”. ``(1 Tym 6,8-10).

Modlitwa: Panie Jezu strzeż mnie przed „kwasem” obłudy i pozoranctwa oraz chciwości i szukania we wszystkim przyjemności życia. Tobie oddaje na jałmużnę całe moje „wnętrze”.To, z czym sobie nie daję rady i co zabrudza moje serce. Wzbudź we mnie ducha powściągliwości i pragnienie życia w łasce uświęcającej. Amen!

Michał
Michał Lut 13 '18, 15:06
Amen
Bożena
Bożena Lut 14 '18, 07:29
Roman Chyliński    

Słowo Boże na Środę Popielcową 2018 r. 
Środa Popielcowa
Mt 6, 1-6. 16-18 
Słowa Ewangelii według św. Mateusza.
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie. 
Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. 
Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. 
Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie".

Kom.: Przygotować się na Zmartwychwstanie Jezusa!

Post, jałmużna i modlitwa to propozycja , a zarazem zachęta Kościoła do ascezy na Wielki Post.
Po co jest nam potrzebna asceza, wstrzemięźliwość czy post?
Odpowiedź jest prosta: „Ku nawróceniu”.

Liturgia słowa na „Środę popielcową” podaje nam do rozważanie „Kazania na górze” szósty rozdział.

Przeanalizujmy głębiej powyższy tekst.

1. Św. Mateusz zanim wymieni chrześcijańskie akty pokutne, chce zwrócić naszą uwagę na czystą intencję.

„Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli”.

Dlaczego tak ważna jest czysta intencja?
Jeżeli rano nie wzbudzimy w sobie intencję, że powyższe akty pokutne łączymy z Męką i Śmiercią Jezusa na krzyżu nie nabywają one w ciągu dnia mocy zbawczej. 
I tak np.: w piątek nie jedząc mięsa nie pokutujemy, tylko po prostu czegoś tam nie jemy. Dopiero intencja jasna i czysta złączona z zasługami Jezusa na Krzyżu nadaje sens pokutny wszystkiemu, czego się wyrzekamy!

2. Jałmużna.

"Kiedy, więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą”.
„A Ojciec, który widzi w ukryciu, odda Tobie”.

Akty pokutne to sprawa „czynów serca”. Żaden altruizm, żaden gest uczyniony tylko po to, abym poczuł się zadowolony nie jest aktem pokutnym. Tak samo dobry czyn spełniony dla własnego zdrowia, jest tylko zwykłą terapią ciała.

A Jezusowi chodzi o terapię ducha, w której uświadamiamy sobie, że „bez Niego” nic nie jesteśmy wstanie tak naprawdę zrobić.

Wielu ludzi przez okres wielkiego Postu próbuje sobie coś tam udowodnić w sferze alkoholu, nie palenia papierosów itd. i na końcu tego okresu, jak się im uda to spełnić całą chwałę przypisują sobie: „Zobaczcie, jaki to ja wielki”. A w święto Zmartwychwstania, co nie daj Boże, upije się do nieprzytomności.

3. O co, więc chodzi w Wielkim Poście?
Istotą Wielkiego Postu jest moje N A W R Ó C E N I E !!! 
Inaczej mówiąc w nawróceniu chodzi o:
- odrzucenie zła, pojednanie się z Bogiem przez szczerą spowiedź,
- przebaczenie sobie nawzajem krzywd i nieporozumień w rodzinie,
- pogodzenie się z sąsiadami, o ile to ode mnie zależy.
- uporządkowanie własnego życia.
- zmiana hierarchii wartości: nie na pierwszym miejscu praca, później ja, żona, dzieci i na końcu Pan Bóg, ale Pan Bóg, żona, ja, dzieci i praca. 
- Szczera rozmowa z żoną, z mężem z decyzją odrzucenia złego stylu życia.
- może podjęcie terapii np. antyalkoholowej, odrzucenie uzależnienia od Internetu.

Wszystko po to, aby święta Zmartwychwstania Pańskiego były również zwycięstwem Jezusa nad gniewem, złością i nieprzebaczeniem w mojej rodzinie i aby Jezus mógł wnieść pokój, harmonię i ład w nasze życie!

Pomogą nam w tym: rekolekcje prowadzone w parafii, spowiedź, Droga krzyżowa w każdy piątek, Gorzkie Żale z kazaniami pasyjnymi w niedzielę oraz głęboko przeżyte Triduum Paschalne, w Wielki Czwartek, w Wielki Piątek i w Wigilię Paschalną.

4. Potrzeba nam, na to oczyszczenie naszej duszy 40 dni. 
Tak pościł naród żydowski, Mojżesz, Eliasz, a w końcu Jezus, a teraz ty i ja, aby uwolnić się od idoli i wszystkiego złego, co się przykleiło do nas przez cały rok.
Pamiętajmy, najbardziej zagrożonym przykazaniem Bożym w naszym złym stylu bycia jest to pierwsze:”Nie będziesz miał Bogów cudzych na równi ze Mną.”
Zobaczmy czemu - tak na co dzień - najwięcej poświęcamy czasu, a zaraz zobaczymy jakiego mamy bożka.

5. Modlitwa.

Nic tak nie przemienia naszego człowieczeństwa i chrześcijaństwa na lepsze, jak rozważanie codziennego słowa Bożego, które Kościół specjalnie przygotował nam na ten okres liturgiczny.

Miejmy, więc czas zaglądania do Pisma św. i podejmowania refleksji w odniesieniu do własnego życia. Wszystko to po to, aby stawać w prawdzie!

Wyciszenie, skromniejsze jedzenie, otwarte serce na pomoc bliźniemu w potrzebie, to również znamiona głębszego przeżywania Wielkiego Postu.

Warto położyć u siebie w pokoju, gdzieś na stoliku kawałek fioletowej serwety, z otwartym Pismem św. i zapaloną świecą, aby przypominało nam, w jakim okresie obecnie jesteśmy.

Modlitwa.: Panie Jezu, podejmuję dzisiaj postanowienie przygotowania się do świat Zmartwychwstania Pańskiego. Pomóż mi zobaczyć ukryte bożki w moim życiu oraz pasożyty, które zabierają mi czas na modlitwę, bycie z mężem, żoną, z dziećmi oraz z najbliższymi mi osobami.
Maryjo, Matko moja prowadź mnie do Syna Twojego, abym całkowicie zawierzył Mu swoje życie. Amen!

Bożena
Bożena Lut 15 '18, 06:49
Roman Chyliński    

Słowo Boże na 15 lutego
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Łk 9, 22-25

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; zostanie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie». 
Potem mówił do wszystkich: «Jeśli ktoś chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa. Bo cóż za korzyść dla człowieka, jeśli cały świat zyska, a siebie zatraci lub szkodę poniesie?»

Kom: Pokochać Jezusa ponad wszystko.

„«Jeśli ktoś chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa.”

Nie jest łatwo zaprzeć się miłości własnej, wziąć krzyż i pójść za Jezusem. Trzeba Go bardzo pokochać, aby to zrobić.

Czytając książkę „O naśladowaniu Jezusa” Tomasza a Kempis natrafiłem w rozdziale VII przesłanie o relacji z Jezusem. 
Św. Tomasz nazwał to swoje przesłanie: „O MIŁOWANIU JEZUSA PONAD WSZYSTKO”.

To, przesłanie św. Tomasza odnosi się do każdego z nas, tak do małżonków, jak i kapłanów oraz osób samotnych.
Przytoczę tu kilka fragmentów, które sam uważam za perły myśli św. Tomasza.

1. „Szczęśliwy, kto zrozumiał, co znaczy miłować Jezusa i opuścić siebie dla Jezusa.
- Miłowanie siebie należy porzucać dla miłowanego, bo Jezus chce być kochany sam jeden, ponad wszystko.
- Miłość ziemska jest zawodna i niestała, miłość Jezusa wierna i nieprzemijająca. 
- Kto lgnie do tego, co stworzone, ginie, gdyż ono przemija, kto obejmuje miłością Jezusa, utwierdza siebie na wieki. 
-Jego kochaj, Jego wybierz za przyjaciela. On, gdy wszyscy cię opuszczą, zostanie
przy tobie i na koniec nie da ci zginąć.”

2. „Uchwyć się Jezusa w życiu i śmierci, Jego wierności się powierz. 
- On jeden, gdy wszyscy odejdą, potrafi ci pomóc. 
- Taki już jest ten twój Ukochany, że niczego innego nie pragnie, tylko twego serca, aby w nim zasiąść jak król na tronie. 
- Gdy zdołasz opróżnić swoje wnętrze ze wszystkiego, co ziemskie, Jezus chętnie w tobie zamieszka. Pewnego dnia zobaczysz, że utraciłeś wszystko, co z siebie umieściłeś w ludziach poza Jezusem. 
- Nie ufaj, nie opieraj się na trzcinie chwiejącej się na wietrze, bo ciało to siano, a cały blask jego jak kwiat na łące kiedyś opadnie.”

3. „Łatwo zbłądzisz, jeśli będziesz przywiązywał wagę do ludzkiej urody. 
- Jeśli u innych szukasz pociechy i zysku, znajdziesz tylko utratę. 
- Lecz jeżeli we wszystkim szukasz Jezusa, na pewno znajdziesz Jezusa. 
- Jeżeli zaś szukasz siebie, znajdziesz siebie, ale na własną zgubę.
- Bo ten, kto nie szuka Jezusa, więcej sobie szkodzi, niż mógłby mu zaszkodzić cały świat ze
wszystkimi wrogami.”

4. „ Innych kochajmy ze względu na Jezusa. Jezusa zaś dla Niego samego. 
- Jeden tylko Jezus Chrystus ma być nad wszystko kochany, bo On jeden spośród naszych przyjaciół jest naprawdę dobry i wierny. 
- Dla Niego i w Nim kochaj przyjaciół i nieprzyjaciół i módl się za nich, aby także Go poznali i pokochali. 
- Nie pragnij nigdy, by cię specjalnie wychwalano i kochano, bo to należy się tylko Bogu, który nie ma sobie równych. 
- Nie żądaj, aby ktoś tylko tobą miał serce zajęte, ani ty nie zajmuj się żadną inną miłością, ale Jezus niech będzie w tobie, jak i w sercu każdego dobrego człowieka.”

A zatem zapragnijmy miłowania Jezusa ponad wszystko, a przede wszystkim ponad siebie samego.

I dążmy do relacji przyjaźni z Jezusem ponad wszystkie inne przyjaźnie.

Niech ta relacja przyjaźni z Jezusem decyduje o innych przyjaźniach. Wówczas każda inna relacja przyjaźni będzie piękna i czysta.

Modlitwa: Panie Jezu, na początku Wielkiego Postu pragnę Ciebie postawić ponad wszystko, co dla mnie jest ważne, a przede wszystkim ponad samego siebie. Od dzisiaj Ciebie pytam, przed tym co zrobię, czy Ty tak chcesz, i czy moje myślenie jest Twoim myśleniem. Twoje słowo i Twoja Ewangelia niech będzie mi odpowiedzią. Amen!

Michał
Michał Lut 15 '18, 14:35
Amen
Bożena
Bożena Lut 16 '18, 06:56

NIEZWYKŁY POST

"Po powrocie Jezusa z krainy Gadareńczyków podeszli do Niego uczniowie Jana i zapytali: «Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą?» Jezus im rzekł: «Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć»." Mt 9, 14-15

Oczywiście łatwo można zrozumieć, że uczniowie Jezusa zaczęli pościć dopiero po śmierci swojego Mistrza. Jak ma się powyższa scena do nas – współczesnych ludzi , którzy przeżywamy post. Czy Chrystus jest przy nas? Czy zabrano nam Go?

Z całą wiarą stwierdzam, że Jezus jest stale przy mnie i każdego dnia trzymam Jego Ciało w dłoniach na Mszy świętej. Mimo to doświadczam także pewnego postu, ponieważ dotykam mojego Pana poprzez wiarę, a nie mogę wtulić się fizycznie w Jego ramiona i patrzeć na rozpromienioną miłością twarz mojego Mistrza. Ufam, że przyjdzie taki czas, kiedy będę mógł kontemplować Chrystusa w całej pełni. Póki co przeżywam swoisty post, w którym wysilam całe moje serce, zmysły i rozum, aby patrzeć na Boga. Z czasem to staje się naturalnie proste i pojawia się pewność, że Jezus naprawdę jest przy mnie. Ta myśl podtrzymuje mnie w istnieniu i jest najgłębszą motywacją do wszelkiego działania.

Patrząc na post konkretniej, warto poświęcić chwilę na przeczytanie dzisiejszego fragmentu z Księgi Izajasza:

"Proszą Mnie o sprawiedliwe prawa, pragną bliskości Boga: „Czemu pościliśmy, a Ty nie wejrzałeś? Umartwialiśmy siebie, a Ty tego nie uznałeś?” Otóż w dzień waszego postu wy znajdujecie sobie zajęcie i uciskacie wszystkich swoich robotników. Otóż pościcie wśród waśni i sporów, i wśród niegodziwego walenia pięścią. Nie pośćcie tak, jak dziś czynicie, żeby się rozlegał zgiełk wasz na wysokości. Czyż to jest post, jaki Ja uznaję, dzień, w którym się człowiek umartwia? Czy zwieszanie głowy jak sitowie i użycie woru z popiołem za posłanie – czyż to nazwiesz postem i dniem miłym Panu?

Czyż nie jest raczej postem, który Ja wybieram: rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić na wolność uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać; dzielić swój chleb z głodnym, do domu wprowadzić biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie odwrócić się od współziomków. Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza i szybko rozkwitnie twe zdrowie. Sprawiedliwość twoja poprzedzać cię będzie, chwała Pańska iść będzie za tobą. Wtedy zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On rzeknie: „Oto jestem!”»" Iz 58, 2b-9a

Odbierz powyższe słowa bardzo osobiście. Bóg prosi Cię dzisiaj: rozerwij kajdany zła w sobie, Twojej rodzinie, pracy, szkole. Rozwiąż więzy niewoli, którymi zostałeś spętany przez jakiś nałóg. Wypuść na wolność uciśnionych przez Twój brak przebaczenia. Połam wszelkie jarzmo braku miłości. Podaj chleb głodnemu na ulicy. Zaproś do swojego domu lub znajdź schronienie dla tułacza. Daj nagiemu szatę. Ubierz go także w miłość i poczucie wartości. Nie odwracaj się od najbliższych. Kochaj wszystkich. Czyń to na chwałę Boga. Całe to dobro niech wróci do nieba. To będzie Twój największy skarb w dniu, kiedy staniesz przed Bogiem.

Panie Jezu, dziękuje Ci za łaskę wiary, dzięki której wiem, że jesteś przy mnie i czuję się bezpiecznie. Proszę za wszystkimi osobami, które przeżywają straszny post, ponieważ nie doświadczają Twojej bliskości. Daj im łaskę powrotu do Ciebie. Proszę także o siłę do uczynków miłosierdzia, do których zapraszasz mnie dzisiaj.

~~WNG~~ ks. Daniel Glibowski

Bożena
Bożena Lut 16 '18, 06:58
  Roman Chyliński  

Słowo Boże na 16 lutego.
Iz 58, 1-9
Czytanie z Księgi proroka Izajasza. 
To mówi Pan Bóg: "Krzycz na całe gardło, nie przestawaj. Podnoś głos twój jak trąba. Wytknij mojemu ludowi jego przestępstwa i domowi Jakuba jego grzechy. Szukają Mnie dzień za dniem, pragną poznać moje drogi, jakby naród, który kocha sprawiedliwość i nie opuszcza Prawa swego Boga. Proszą Mnie o sprawiedliwe prawa, pragną bliskości Boga:
«Czemu pościliśmy, a Ty nie wejrzałeś? Umartwialiśmy siebie, a Tyś tego nie uznał?» 
Otóż w dzień waszego postu wy znajdujecie sobie zajęcie i uciskacie wszystkich waszych robotników. Otóż pościcie wśród waśni i sporów, i wśród bicia niegodziwą pięścią. Nie pośćcie tak, jak dziś czynicie, żeby się rozlegał zgiełk wasz na wysokości. 
Czyż Ja taki post jak ten wybieram sobie w dniu, w którym się człowiek umartwia? Czy zwiesić głowę jak sitowie i użyć wora z popiołem za posłanie, czyż to nazwiesz postem i dniem miłym dla Pana? 
Czyż nie jest raczej ten post, który wybieram: Rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić wolno uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać? Dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie odwrócić się od współziomków? 
Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza i szybko rozkwitnie twe zdrowie. Sprawiedliwość twoja poprzedzać cię będzie, chwała Pana iść będzie za tobą. Wtedy zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On rzecze: «Oto jestem»".

Kom.: O poście miłym Bogu.

Dobrze jest dowiedzieć się ze słowa Bożego, jaki post jest nie miły Bogu, a jaki miły. 
Nie miły Bogu jest ten post, gdy jest tylko zewnętrzny.
Co to znaczy?

To znaczy, że nie chcemy nic zmienić z własnego postępowania. 
Taki styl życia, jaki prowadziliśmy dotychczas – trochę świecki, a trochę chrześcijański nam wystarcza.

Owszem, do Kościoła pójdziemy, popiół przyjmiemy, może na rekolekcjach na chwilę się pojawimy, jakąś Drogę krzyżową odprawimy i na tym koniec postu.

1. Bóg nam dzisiaj w Księdze Izajasza właśnie to wytyka. Jakby chciał powiedzieć: Z jednej strony chcecie przeżywać Wielki Post, ale z drugiej strony:
- „uciskacie wszystkich waszych robotników” - chciwość pieniędzy, brak szacunku dla pracownika, nienormowany czas pracy, za który nie ma należytej zapłaty.
- „wśród waśni i sporów” : w gniewie, w złości, w uprzedzeniach do siebie, z brakiem chęci pojednania i przebaczenia.
- „zwiesić głowę jak sitowie i użyć wora z popiołem za posłanie” – obłuda, post na pokaz, zwykłe pozoranctwo.

2. A jaki post jest miły Bogu?
Ten, który podejmujesz, aby własne postawy uczynić bardziej dojrzałe przed Bogiem, a nie tylko przed ludźmi.

Zobaczmy jak je nazywa słowo Boże:
- „Rozerwać kajdany zła” – podjąć radykalną decyzję odrzucenia starych grzesznych przywiązań i złego stylu życia.
- „rozwiązać więzy niewoli” – stanąć w prawdzie sam ze sobą i nazwać zło złem oraz podjąć wysiłek uporządkowania osobistego życia.
- „wypuścić wolno uciśnionych” – naprawić relacje międzyludzkie przez wybaczenie tak w stosunku do żywych jak i zmarłych.
- „wszelkie jarzmo połamać” – takie, które nie pozwalało tobie być w pełni uczciwym katolikiem: odrzucenie antykoncepcji z życia małżeńskiego, w zachowaniu ślubów małżeńskich, nieuczciwości w pracy, podkradania w firmie, nie płacenia podatków.
- „Dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie odwrócić się od współziomków” – zwrócić uwagę na wrażliwość na potrzebujących: chora matka, ojciec, odwiedzenie ich w domu, w szpitalu.

Jeżeli przyjmiesz post miły Bogu, to – jak mówi prorok Izajasz - na owoce nie musisz długo czekać: 
- „Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza i szybko rozkwitnie twe zdrowie”- powróci chęć do życia oraz zdrowie psychiczne i duchowe;
- „Sprawiedliwość twoja poprzedzać cię będzie, chwała Pana iść będzie za tobą” - wróci twoja wiarygodność w oczach innych, jako męża, żony, pracodawcy, pracownika, a błogosławieństwo Boże będzie ci towarzyszyło na każdym kroku.
- „Wtedy zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On rzecze: «Oto jestem»" - twoje modlitwy i prośby będą wysłuchane, a Bóg będzie blisko twoich wszystkich spraw i będzie cię wspierał na drogach twojego życia wraz z zabezpieczenie bytu materialnego.

Mówiąc jednym słowem, warto zastanowić się, jaki Bogu jest miły nasz post! Amen!

Strony: «« « ... 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 ... » »»