Roman Chyliński
Słowo Boże na 8 lutego.
Mk 7, 24-30
Słowa Ewangelii według świętego Marka.
Jezus udał się w okolice Tyru i Sydonu. Wstąpił do pewnego domu i chciał, żeby nikt o tym nie wiedział, lecz nie mógł pozostać w ukryciu.
Wnet, bowiem usłyszała o Nim kobieta, której córeczka była opętana przez ducha nieczystego. Przyszła, upadła Mu do nóg, a była to poganka, Syrofenicjanka rodem, i prosiła Go, żeby złego ducha wyrzucił z jej córki.
Odrzekł jej: "Pozwól wpierw nasycić się dzieciom; bo niedobrze jest wziąć chleb dzieciom i rzucić psom".
Ona Mu odparła: "Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jadają z okruszyn dzieci".
On jej rzekł: "Przez wzgląd na te słowa idź, zły duch opuścił twoją córkę". Gdy wróciła do domu, zastała dziecko leżące na łóżku, a zły duch wyszedł.
Kom.: Rodzice modlący się za swoje dzieci.
Dzisiejsza Ewangelia dla wielu chrześcijan jest taka dziwna.
I Pan Jezus jest taki „dziwny”, jakby nie chciał zrozumieć kobietę w jej problemie.
I ten dialog z kobietą, wydawałoby się bardzo ją poniżający.
Co tu się w ogóle dzieje?
Wyjaśnijmy to dziwne zachowanie się Mistrza.
Jezus potrzebuje wiary i nawrócenia matki, aby uzdrowić jej dziecko.
Zapewne była jakaś przyczyna, że w dziewczynkę wszedł zły duch. Może u nie jednej szamanki była ta poganka, aby dowiedzieć się, jaka przyszłość ją czeka lub jej córki. I to mogło stać się furtką dla działania demona.
Syrofenicjanka jednak przez swoją pokorę i inteligencje serca pokonała Pana Jezusa w dialogu:
„Odrzekł jej: "Pozwól wpierw nasycić się dzieciom; bo niedobrze jest wziąć chleb dzieciom i rzucić psom".
Ona Mu odparła: "Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jadają z okruszyn dzieci".
On jej rzekł: "Przez wzgląd na te słowa idź, zły duch opuścił twoją córkę".
Jak dużo dzisiaj matki i ojcowie mogą wymodlić dla swoich dzieci.
O tym dowiadujemy się od św. Moniki, która ukazywała się pewnej amerykance, matce, pouczając ją jak ma wychowywać swoją dorosłą córkę zniewoloną narkotykami, cyt:
„Kochana córko, jestem św. Moniką. Bardzo dużo mamy z sobą wspólnego, bo ty też cały czas modlisz się za męża i dzieci. I dlatego na twoją prośbę Bóg mi zezwolił do ciebie przyjść i dyktować przekazy, które bardzo się przydadzą wszystkim ludziom.”
Oto tylko nie które rady św. Moniki:
„Z nieba do was, kochane matki i ojcowie, wołamy o pomoc, aby ratować dusze waszych dzieci, alkoholików, narkomanów, rozwodników, cudzołożników, dzieciobójców i innych. Dla rodziców, którzy są blisko Boga, to jest straszna tragedia mieć takie dziecko.
Ale co mają robić? Biedni, już wszystkie środki wychowawcze wypróbowali i nic nie pomogło. A ja św. Monika, was najlepiej rozumiem, bo ja przeżyłam najgorsze tragedie ze swoim ukochanym synem, który potem został wielkim świętym. Dlatego was, drodzy rodzice chciałam pocieszyć, że z najgorszego dziecka może stać się święty, ale bez waszej pomocy nic się nie stanie.
Ktoś musi za to dziecko się modlić, samo się nie modli, więc świętym obowiązkiem rodziców jest modlić się za swoje dziecko. Inaczej dziecko zejdzie na manowce w dzisiejszych czasach, bez pomocy modlitewnej nie wytrwa w dobrem, gdzie się nie ruszy wszędzie spotka na swojej drodze kolegę, koleżankę już opętaną przez szatana i tak to się zaczyna.
Tylko modlitwa matki, ojca, babci, cioci i innych osób może podziałać na to biedne dziecko.
Mądra matka sama się modli i błaga o pomoc modlitewną innych, zamawia Mszę świętą za swoje dziecko. Modli się za dusze czyśćcowe i prosi o pomoc dla swojego kochanego dziecka. I ma słuszną rację, bo czy po roku czy dłużej dziecko musi się zmienić. Sam Bóg zadziała w jego duszy.
A matki są obecnie takie niecierpliwe, dzień, miesiąc pomodlą się, parę razy przyjmą Komunię Św. i już żądają od Boga nawrócenia. Obrażają się na Boga i przestają w ogóle się modlić – to największe nieszczęście popełniają, bo dziecka nie ratują z przepaści. I same wpadają w pułapkę szatana.
Modlitwa musi być długa, wytrwała, ufna, to bardzo ważne – na ile ufasz Bogu, na tyle Cię wysłucha. Modlić się najlepiej na różańcu świętym. I tu dam wam bardzo skuteczną radę. Niech matka stroskana, zrozpaczona odda swoje dziecko w ręce Matki Bożej i przez cały rok odmawia za nie różaniec święty, część bolesną.
Wtedy najgorsze dziecko stanie się nawrócone. To obietnica Boża. Przeze mnie Bóg potwierdza tę obietnicę.
I czy nie warto tylko jeden rok poświęcić się i mieć nawrócone dziecko. Chyba to łatwiej czynić, aniżeli całe lata, a może i do końca życia mieć syna, córkę narkomankę, rozwódkę, alkoholiczkę czy innego grzesznika, a zbliżają się czasy, że rodzice będą coraz bardziej cierpieć przez swoje dzieci. A nawet o śmierć ich przyprawią. Ostrzegam was, drodzy rodzice, już zabezpieczcie się modlitwą różańcową. Matka ma na przykład 4 dzieci, to niech 4 różańce zacznie odmawiać, a będzie Bogu za to dziękować i uwielbiać Go.”(koniec cyt.)
Jednak wiele współczesnych matek woli iść do wróżek i tam szukać rady, zamiast wziąć do ręki różaniec.
W Polsce mamy ok. 100 tys. zarejestrowanych wróżbitów.
Po co tam chodzą katolicy?
Aby dowiedzieć się czy jej mąż, czy córka lub syn kochają ją, czy też nie. Czy wyjść za tego chłopaka za mąż, czy sprawy podatkowe lub spadkowe będą na moja korzyść..itd.
Młoda dziewczyna chodząca do 6 klasy szkoły podstawowej w trakcie egzorcyzmu dało świadectwo, że od 2 lat robiła wszystko, co do niej mówił szatan. Po egzorcyzmie przytuliła się do matki, a w oczach matki pojawiły się łzy, bo już nie pamiętała kiedy ostatni raz czuła w ramionach własną córkę.
Czy do takich osaczeń musi dochodzić wśród młodych ludzi?
Dlaczego dopiero takie sytuacje rzucają rodziców na kolana z różańcem w ręku?
Rodzice otrząśnijcie się!!! Nikt za was nie wychowa waszych dzieci!
Żony, dlaczego pozwalacie na długie wyjazdy zagraniczne waszym mężom?
Czy naprawdę zawsze kierujecie się koniecznością życiową? A może pazerność na pieniądzem kieruje wami, tylko dla tego, że obok „Kowalskim” żyje się lepiej?
A co z macierzyństwem, a co z ojcostwem?
Ojcowie, kto przekaże waszym synom, męskość i jak być ojcem odpowiedzialnym za własną w przyszłości rodzinę? Przecież, ty właśnie jako ojciec jesteś anty tego świadectwem nie będąc obecnym w własnej rodzinie!
Pierwszym zadaniem ojca jest, b y ć o b e c n y m!
Drodzy rodzice uczcie się od Samarytanki ducha pokory i determinacji w walce o dusze waszych dzieci. Bo duch daje życie i radość. Idźcie sami często do spowiedzi i zachęcajcie własne dzieci do tej praktyki sakramentalnej. Tam jest egzorcyzm, uwolnienie od grzechu, ale i od szatana!
Wybaczcie mi za te słowa pełne wyrzutu. Ale alarmuję!
Ubóstwo w domu jeszcze nikogo nie sprowadziło na manowce, bogactwo tak!
Modlitwa. Św. Moniko daj modrość polskim rodzicom, aby walczyli o swoje dzieci z różańcem w ręku. Amen!