Loading...

Utracona Miłość | Forum Nowenny Pompejańskiej

Luko
Luko Gru 23 '14, 22:00
Magdalena. Może i masz rację. Bo przez to sytuacje zbliżyłem się do Boga. Może ktoś powie jak trwoga to do Boga. I wstyd się przyznać, ale tak jest. Ale będę wierzył że mi się uda. Teraz przynajmniej wiem jakie błędy popełniłem. A w święta może wydarzy się cud.
Luko
Luko Gru 26 '14, 09:02
Witam. Chciałam wam powiedzieć że chyba moje modlitwy coś dały. Bo zaczeliśmy ze sobą pisać, co prawda nie dużo tego i później powiedziała że co za dużo to nie zdrowo (Chodziło tu o pisanie) ale i tak się cieszę z tego co jest. Skończyliśmy pisać i ja wybrałem się do Clubu ze znajomymi trochę potańczyć odreagować to. I nagle patrze ona jest w tym samym Clubie. Ale nie pobiegłem do niej tylko poszedłem ze znajomymi tańczyć. Ale coś mnie później pod kusiło żeby przejść się po sali. Zauważyłem ją tańczyła ze znajomymi też podszedłem i trochę bawiłem się razem z nimi. Ale chciałem zatańczyć tylko z to dziewczyną ale pierwszy raz poprosiłem i się nie zgodziła. Ale tego mogłem się spodziewać. Później zatańczyłem z naszą wspólną koleżanko. Ale piosenka się skończyła, a ja jeszcze raz zaryzykowałem i poprosiłem ja do żeby zatańczyć. I tu szok zgodziła się. To było coś wspaniałego. Ale gdy tańczyłem zauważyłem moją koleżankę jak płacze. Piosenka się skończyła. Podziękowałem dziewczynie i musiałem podejść do tej koleżanki nie mogłem patrzeć jak płacze. Ale bałem się że dziewczyna którą kocha jak zobaczy że podszedłem do jakieś dziewczyny która płacze, a nie zostałem z nią. To będzie zła. Wsłuchałem to koleżankę pocieszyłem i przestała płakać. Wróciłem do swoich znajomych, ale cały czas myślałem o niej. Przeszedłem się po sali i juz nie mogłem jej znaleźć. Ale nie wytrzymałem i napisałem do niej czy zatańczymy. Odpisała że ona już jedzie do domku. Ale podpisaliśmy do póki ona nie poszła spać i nic już nie mówiła że za dużo pisania. Wiem że jedna jaskółka wiosny nie czyni. Ale ciesze się z tego co jest. Trochę zagmatwanie to napisałem, ale może ktoś zrozumie. Pozdrawiam...
Karolina
Karolina Gru 28 '14, 19:20

Ja zrozumiałam:) rozumiem Cie ile jedno spotkanie ile jeden sms moze uczunic nas szczesliwym od tej jedynej osoby na ktorej nam tylko zalezy:) Nie znam dokładnie Twojej sytuacji, ale wydaje mi sie ze ta dziewczna nie wie do konca czego tak na prawde chce, ale po tym co tu napisałes nie jestes jej obojetny tylko jezeli moge Ci dac rade to badz delikatny i nie pisz zbyt czesto ona sama musi poczuc ze chce  byc z Toba tak na pewno na 100 %. mAM podobna sytuacje tyle ze to moj chlopak sam nie wie czego chce, czy chce byc ze mna czy nie ,aktualnie nie jestemy juz razem ale ja nie pisze nie naciskam po prostu z moejej strony jest cisza.....i wiem ze ta cisza zrobi swoje:) bynajmniej mam taka nadzieje:)

Luko
Luko Gru 28 '14, 19:38
No właśnie juz nie piszemy. Wszystko się skończyło. I mi napisała żeby już więcej do niej nie pisać. Ale już nie raz tak mi pisała i za jakiś czas odpisywała mi na SMS. Wiedz może tak jest jak mówisz. Ostatni raz pisaliśmy 26 listopada no i później napisał 24 grudnia. To chyba takie złudne robienie nadziei.
Ola
Ola Gru 28 '14, 19:40

Brawo Karolina! :) I na tym to polega - im więcej ktoś naciska i zasypuje sms-ami, mailami, ugania się itp. to bardziej zniechęca. Poza tym nic nie daje tyle czasu do zastanowienia i zatęsknienia jak właśnie cisza, brak kontaktu i obojętność (nawet pozorna).

A już zwłaszcza jeśli się modlicie. Ufając Bogu i zawierzając mu swoje sprawy, potoczą się one dla Was pomyślnie nawet jakbyście odizolowali się od ludzi i zamknęli na bezludnej wyspie.

Gosia
Gosia Gru 28 '14, 21:03

Nie lepiej modlić się w intencji dobrego męża/dobrej żony? Bóg wie co robi. Jeśli osoby o które się modlicie są Wam pisane to zostaną Waszymi żonami, mężami. A jeśli nie to poznacie kogoś, kto jest tą prawdziwą drugą połówką.
Mi babcia często kiedyś powtarzała, że „mąż i żona od Boga przeznaczona”. I to prawda. To się czuje. W końcu los to Bóg działający incognito :)

Magdalena
Magdalena Gru 28 '14, 22:27

Gosia to nie jest takie proste... Mozna sie modlić o dobrego męża skoro w głowie siedzi tylko jeden?. no ja nie umiem, bo i tak mysle o jednym

Magdalenaa.
Magdalenaa. Gru 28 '14, 22:43

a moze gdyby Bog chcial zabrac ta milosc to by dawno zabral, jednak po cos w naszych sercach jest na 1 osoba, moze mamy jakies zadanie od Niego a moze jest inny w tym cel, jednak bez powodu nie kocham np. ja tego czlowieka nadal  :)

Gosia
Gosia Gru 28 '14, 22:48

Ale tu chodzi o to by zawierzyć Bogu, wbrew temu co my chcemy i o czym myślimy. Tak jak wspomniałam, jeśli ten o którego się modlisz będzie tym jedynym to pojawi się ponownie na Twojej drodze. A jeśli nie to pojawi się ktoś, dzięki komu zapomnisz nawet o istnieniu poprzedniego. Choć oczywiście teraz trudno jest wyobrazić sobie, że to możliwe. A jednak. W końcu jakiś powód do rozstania był. Na pewno są tu osoby, które kiedyś kochały kogoś, potem przyszło rozstanie, poznały kogoś innego, są szczęśliwe. Tak jest bardzo często. Rozstania i cierpienia z tego powodu to w życiu coś, niestety, normalnego. Nieodwzajemnione uczucia z czasem przechodzą lub blakną. Jednym szybciej a drugim później. Pozostają wspomnienie. Zarówno te słodkie jak i gorzkie. 

Uważam, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, ale jeśli faktycznie Bóg ma inny plan to można to "przyśpieszyć" inaczej formułując intencję. Zapewne jest to dla Was w pewien sposób rozdrapywanie ran.

Aczkolwiek nie neguję żadnych intencji, oby wszystkim Wam poukładało się szczęśliwie :)

aneciak
aneciak Gru 29 '14, 09:35

Gosiu, a ja mysle, ze kazdy mysli, ze ma "patent" na Boga, a to chyba nie tak.  Ty mowisz, " chodzi o to by zawierzyć Bogu, wbrew temu co my chcemy i o czym myślimy", a mi moj spowiednik mowi, ze dobrze robie czasem sobie z Bogiem sie klocac i mowiac, czego ja tam sobie chce. 

Ja zawierzylam wbrew temu co chcialam i nic sie nie ruszylo w tamtej intencji, no chyba ze potraktowac faceta, ktory po 3 godzinach rozmowy ze mna mi sie oswiadczyl i ma obsesje, za jej wypelnienie... (ale to abstrahuje). Ale jeszcze w czasie NP o dobrego meza, ksiadz mi kazal puknac sie w czolo i modlic sie o powrot. Ale ja sie nie modle o powrot, tzn modle, ale to tj. nie jest docelowa intencja i mimo ze sytuacja byla naprawde beznadziejna, a moj byly chlopak przy wczeniejszych NP rozne cyrki robil, to nagle zaczyna sie cos ruszac i to w dobra strone. 

Poza tym to fakt, masz racje, kocha sie i pojawia sie ktos nowy i sie zapomina, chociaz nie jestem co do tego taka az pewna, ze sie zapomina. Raczej nadmiar emocji z nowej znajomosci zastepuje wczesniejsze zranienia, ale to juz psychologia... wiec nie bede sie rozwodzic nad tym.

Wyjscie  z zalozenia, ze jesli to ten jedyny to pojawi sie ponownie na Twojej drodze, mysle, ze tez jest troche bledne. Nie znamy planow Bozych, ani tym bardziej nie wiem, czy zona/maz to  nam z Gory sa zapisane. Mysle, ze nie po to Bog dal nam wolna wole. Zreszta wydaje mi sie to ciut absurdalne, bo zakladajac, ze tak jest... to przeciez jesli ta zapisana mi polowka, w zyciu sie gdzies pogubila i weszla w zwiazek malzenski z osoba, ktorej Bog jej nie zaplanowal, to ja jestem skazana na samotnosc, bo Bog nie moze juz zrealizoawc swojego Planu, troche absurdalne, nie sadzisz? Mysle, ze Bog bedzie blogoslawil, kazdemu zwiazkowi, ktory bedzie opieral sie na przykazaniach i dazyl do jednosci z Nim. Oczywiscie, nie zawsze to bedzie ta osoba o ktora sie modlimy, bo nasze uczucie moze byc zludne albo Bog wie ze bedziemy sie ranili.  

Karolina
Karolina Gru 29 '14, 11:18

Olu w zupelności sie z Toba zgodze widze ze mamy takie samo zdanie na temat tej ciszy i naciskania na kogos itp:) Modle sie Nowenna od ponad tygodnia ale nie o powrot tej osoby tylko o dar miłosci o postawienie na mojej drodze mezczyzny z ktorym bede mogła spedzic reszte zycia! Chociaz przyznam szczerze ze w myslach mam cały czas mojego byłego chłopaka!! Ale własnie, moze tak mysle bo ten chlopak został wymodlony przeze mnie w mojej poprzedniej nowennie ktora zaczełam w tym roku 1 stycznia, To Pan Bog pozwolił nam sie spotkac po 5 latach ciszy i braku kontaktu!:) wiec ufam ze cos w tym wszystkim jest :) Wiec modle sie nowenna a moze Bog postawi mi kogos innego na drodze kto wie!...w koncu modle sie o miłosc o meza a nie o powrot konkretnej osoby.) Zreszta Tak jak Ola napisała jezeli ta osoba bedzie nam pisana i dana przez Boga to tak czy siak Bog znajdzie sposob zeby postawic ja na naszej sciezce zycia:)

Karolina
Karolina Gru 29 '14, 11:24

Cisza to najgłosniejszy krzyk o pomoc!;)

Luko
Luko Gru 29 '14, 23:01
Dzięki dziewczyny za rady.:-D zrobię tak jak mówicie. Nie będę się odzywał, tak będzie najlepiej i ja się nie będę denerwował że ona mi nie odp i ona będzie miała czas na przemyślenia. Przez całą nowenne nie odezwała się słowem do mnie, może to jakiś znak. A co do tego żeby być z inną osobą to tak się nie da. Kiedyś kiedyś podobała mi się jedna dziewczyna, ale poznałem dziewczyne o którą się modlę. I tamta przestała mnie interesować. Ale po naszym rozstaniu spotkałem się przez przypadek z tą dziewczyną co mi się kiedyś podobała. Tańczyliśmy i rozmawialiśmy pół dyskoteki. Później była chwile przerwy, dowiedziałem że ona tez rozstała się z chłopakiem. I tak jakoś po świętach do niej napisałem. Ale od samego początku nie było tego czegoś. I po dniu pisania juz nie było tej chemii co kiedyś. Może dlatego że kocham inna dziewczynę.
Karolina
Karolina Gru 30 '14, 16:00

Ja wiem ze niełatwo jest teraz zainteresowac sie jakas inna osoba, skoro cały czas mysli sie tylko o jednej ale skoro bedzie on posłana od Boga to na pewno zaszczepi sie w obojgu miłosc, uczucie!:) tak mysle:) A Ty ze tak powiem milcz hehe zobaczysz ze to da tej dziewczynie duzo do myslenia, ta cała cisza zacznie zadawac jej pytanie dlaczego juz nie piszesz? nie nalegasz? nie naciskasz.....co sie  stało?, moze poznał kogos innego...Jestem Kobieta i ja bynajmniej tak bym zaczeła myslec....i wtedy włancza sie w człowieku cos co daje do myslenia a moze zle zrobiłam ze go zostawiłam, przeciez to fajny chłopak...itd itd...i wtedy zazwyczaj zaczyna tej drugiej osobie zalezec z kazdym dniem coraz bardziej i bardziej, bo po czasie i takiej ciszy człowiek tak na prawde docenia z perspektywy czasu co miał i co stracił....Moze u Ciebie tak nie bedzie, ale Daj Boze zeby tak własnie sie to wszystko skonczyło, ze ona zrozumie co staciła i wrocicie do siebie:)To jest tylko moje zdanie nia znam tej dziewczyny nie wiem jaka jest, ale znam bardzo duzo sytuacji gdzie jedna ze stron po czasie ciszy próbuje nawiazac ponownie kontakt bo rozumie jak było fajnie i co starciła, ze tak na prawde tylko z ta druga połowka bedzie czuła sie szczesliwa:) Znam osobiscie takie przypadki:) takiego szczesliwego rozwiazania zycze Tobie jak i rowniez sobie :) Z Panem Bogiem!:)

aneciak
aneciak Gru 30 '14, 20:23

Powiem Ci Karolino ze po dzisiejszym dniu stwierdzam ze u facetow tez tak to dziala, tylko u nich chyba nie liczy sie w dniach, ale w miesiacach albo i latach...

Ola
Ola Gru 30 '14, 20:48

Zgadzam się z Anetą, miałam podobnie :)

Luko
Luko Sty 1 '15, 04:26
Siemka. Życzę wszystkim wszystkiego Najlepszego w nowym roku. Powodzenia... buziaki
Strony: « 1 2 3 4