Renatko czy to może ta zupa z gwoździa ?
Raz do jednej kobiety przyszła Cyganka i pyta:
- Mogę w waszej kuchni ugotować dla mojej rodziny zupę z gwoździa?
- Z gwoździa? Przecież nie da się ugotować takiej zupy…
- Pozwolicie mi, to wam pokażę że to jest możliwe.
Wrzuciła gwóźdź do wody, postawiła na kuchni i gotuje. Za chwilę mówi:
- Dajcie no kobieto troszkę soli i pieprzu. Hmm… coś mi tu jeszcze brakuje, kostkę magi, czy może troszkę smalcu? Co myślicie kobieto?
- Ja to bym dała tego i tego.
- Macie rację kobieto, dajcie mi tu trochę magi i smalcu. Ale żeby tę zupę zakończyć to dajcie mi tu jeszcze trochę pietruszki, garść kaszy i kilka kartofli, myślę, że taka gospodyni jak wy, ma takie rzeczy w kuchni…
- Pewnie że mam, już daję.
Jak to się wszystko ugotowało, Cyganka dała spróbować kobiecie, ta mówi że bardzo smaczna ta zupa z gwoździa i dziękuje za przepis. Cyganka poszła z zupą do swojego mieszkania..
Ja też poproszę o przepis:))))