A film zawsze sprawia,że się uśmiecham ;)
A film zawsze sprawia,że się uśmiecham ;)
Bardzo mądrze o.Adam mówi o zaufaniu do Boga i o miłości. Przesłuchajcie wszystkich 3 części.
Nasz związek trwał dwa lata, był szalenie toksyczny.
Chodziłam do Kościoła codziennie, by prosić o jego powrót. Modliłam się do św. Judy Tadeusza nowenną 9 dniową, nieprzerwanie.
Aż zanim się obejrzałam, spotkałam na swojej drodze osobę, która jest tak dobra i kochana, że w ogień bym za nią skoczyła.
Pan Bóg daje nam więcej niż to, o co prosimy.. w sposób, o jakim nie mielibyśmy pojęcia! :)
Z perspektywy czasu wiem, że z tamtą osobą zmarnowałabym sobie życie.. a na tą mogę naprawdę liczyć.
Posłuchajcie tego https://www.youtube.com/...Ij0Hix72n81IRci3sdzv może którejś z Was też to pomoże i uświadomi, że z Bogiem można wszystko, że nawet kiedy umieramy w środku to On chce nas ożywić i chce nas przyciągnąć do Siebie. Sama też nie wierzę w to, że tak piszę bo jeszcze niedawno leżałam krzyżem i prosiłam Boga aby zabrał mnie do Siebie bo ja już nie mam sił. A On mnie tak pociągnął, że jestem w końcu gotowa powiedzieć Mu - DZIĘKUJĘ! Dziękuję za to cierpienie, dziękuję za tą miłość, dziękuję za każdy dzień, dziękuję za to, że dziś rano pozwolił mi się obudzić bo wiem i mam pewność, że On jest ze mną i to wszystko ma swój cel, a jaki to pewnie niedługo się dowiem i aż jestem ciekawa co tam pięknego przygotował dla mnie na resztę moich dni. I nie chcę się zastanawiać czy mój ukochany wróci do mnie, bo to już jest sprawa Pana Boga, bo chcę żeby to On zdecydował. Jak wróci będę szczęśliwa, jak nie to na pewno też, bo Bóg przygotował dla mnie niesamowite rzeczy.
Dziewczyny życzę Wam abyście znalazły to czego szukacie, abyście były przeszęśliwe bo jesteśmy Jego ukochanymi dziećmi i On własnie tego szczęścia dla nas chce! Pozdrawiam Was i życzę miłego dnia!
jestem osoba cierpiaca z powodu nieodwzajemnionej milosci. jestem w trakcie odmawiania czesci dziekczynnej w mojej pierwszej NP w intencji odwzajemnienia moich uczuc przez konkretna osobe. nie jestesmy razem i nigdy nie bylo nam to dane ..do konca. tzn nasze ralacje patrzac od strony obiektywnej wygladaly jakbysmy byli razem, zakochani w sobie p uszy, jednak tak nie bylo :( osoba ktora kocham nieodwzajemnia mojego uczucia, choc niejednorazowo padaly z jej ust slowa ze chcialaby mnie pokochac. w naszej zanjomosci byly wzloty i upadki jednak zawsze dochodzilismy do porozumienia. obecnie jest nieciekawie... Moj wybranek postanowil nie ranic mnie robiac nadzieje na wspolne bycie razem bo jest wciaz niezdecydowany.. pol roku temu pozegnalismy sie na dobre.(tak myslalam) bardzo cierpialam, schudlam wiele, nie jadlam, nie pilam, po prostu "nie zylam". poczatkowo prosilam Boga aby nie odbieral mi "Jego", jednak przestalam o to prosic.. po niecalych 2 miesiacach gdy powoli stawalam na nogach i postanowilam zyc na nowo, odczulam ogromna tesknote za Nim.. znow plakalam nocami żalac sie do Boga slowami: "Boże tak bardzo za Nim tesknie, tak bardzo mi Jego brakuje". po paru dniach odezwal sie. nasz kontakt sie naprawil znow bylo cudnie.(do teraz kiedy jak juz wspominalam jest nieciekawie).
moje pytanie brzmi... skoro wtedy przestalam sie modlic o jego powrot,a Bóg widzac moje cierpienie ponownie postawil mi Go na swojej drodze, czy Nowenna w intencji Jego milosci jest sprzeczna z wola Bożą??
wybaczcie za to rozpisanie sie...
Znam osobę której od lat nie mogę tego wytłumaczyć. Zawsze się modli o powrót ukochanego a gdy wraca dochodzi między nimi do awantur i rękoczynów które znów kończą się rozstaniem i modlitwą o jego powrót.
Ostatnio na misjach też ksiądz pięknie o tym mówił że miłość jest tylko jedna która dotyczy zarówno Boga jak ludzi. Grzeszna "miłość" może nam dać jakąś namiastkę uczuć ale nigdy nie da nam prawdziwego szczęścia.
Życzę Ci prawdziwej pięknej miłości takiej na dobre i na złe.
Magdalena, nie będę kłamac,że przeczytałam kilka Twoich ostatnich postów ale dorzucę swoje 3 grosze. Zauwazylam dokladnie to samo,że intencje "zawodowe" są wysłuchiwane w trybie natychmiastowym i bardzo często a te miłosne nie. Nie mam dla Ciebi dobrej i jednoznacznej odpowiedzi niemniej jednak z tego co czytam na forum to czesto to o co prosimy a czesto prosimy o konkretnego czlowieka to po prostu cos co nam nie posluzy... Mysle,ze ten" nieodpowiedni dla nas czlowiek" ostatecznie wyszedl nam na dobre bo zostałysmy (w wiekszosci kbiety) popchniete w ramiona Boga... i mamy tą mozliwosc poglebiania, uczenia sie wiary, bycia blizej... nawiazywania relacji z innimi, szerszego spojrzenia na sprawę, dojrzewania. Takze uwazam,ze nawet te niespelnione milosci moga cos dobrego przyniesc. Piszesz, ze milosc jest wazna sfera zycia.. ale milosc to nie tylko maz i zona... to milosc do mamy, taty, siostry, brata, przyjaciolki, ludzi, wspolnoty. Milosc to cos znacznie szerszego i chyba bardzo czesto o tym zapominamy... traktujac ją za pewnik i uzalajac sie nad soba ze meza nie ma (zeby nie bylo ja tez sie uzalam, i to czesto!). Takze moze te "niespelnione" modlitwy to wlasnie droga ku milosci...? nie wiem, nie znam odpowiedzi.. i tez mam takie dni kiedy sie frustruje i pytan "górę" ile jeszcze? do kogo mam sie modlic? ale ostatnio po prostu odpuscilam... zajelam sie innymi rzeczami i staram sie unikac tematow, ludzi, wydarzen, muzyki, filmow, ktore wtraca mnie w nastroj jak to śpiewała Budka Suflera "Znowu w zyciu mi nie wyszło...." ;) Ostatecznie na wiele rzeczy po prostu nie mam wpływu a nie chciałabym zyc w wiecznej frustracji...
Jesli chodzi o to,że macie kontakt... nie wiem czy to dobrze. Do mnie zaczal pisac (w 100% neutralnie) moj byly narzeczony i mimo,ze jest to niewinne a on ma dziewczynę... a we wrzesniu mina 3 lata od rozstania to czuje,ze to jest bardzo "śliskie", wiec to,ze ten facet nie chcial Ci dawac nadziei i urwał kontakt to jest dobre rozwiązanie (niestety a wiem jak to boli ;/;/).... a pytanie czemu zaczal sie znowu odzywac?
A co do tego "co robic" .. ja poradzilabym Ci to co zrobilam sama .. czyli modlitwa na maxa o milosc, powrot co tam chcesz.. ale JEDNA nowenna... poruszasz niebo i ziemię.. Jesli nie bedzie odpowiedzi lub bedzie jednoznaczna,że nic z tego nie bedzie to nie prosilabym juz o to a o swoje wyzdrowienie, o inna milosci, lub o coś dla kogoś, zdrowie, nawrocenie żeby przestac skupiac sie na sobie i swoich sprawach. Ja wyszlam z zalozenia,że MB wie czego ja chcę... ale jesli nie ma odzewu to trzeba isc dalej.. jakos... Mam nadzieje,ze pomogłam..