Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
"Ludzie postępują nierozumnie,
nielogicznie i samolubnie -
kochaj ich mimo wszystko.
Jeśli czynisz dobro,
oskarżą cię o egocentryzm -
czyń dobro mimo wszystko.
Jeśli odnosisz sukcesy,
zyskujesz fałszywych przyjaciół
i prawdziwych wrogów -
odnoś sukcesy mimo wszystko.
To co budujesz latami,
może runąć w ciągu jednej nocy -
buduj mimo wszystko.
Ludzie w gruncie rzeczy,
potrzebują twojej pomocy,
mogą cie jednak zaatakować
gdy im pomagasz -
pomagaj im mimo wszystko.
Dając światu najlepsze co posiadasz,
otrzymujesz ciosy -
dawaj światu najlepsze co posiadasz
mimo wszystko".
powyższy tekst autorstwa doktora Kent M. Keith'a
wyryto na jednym z przytułków
prowadzonych przez Matkę Teresę w Kalkucie
wzrusza do łez............................
Gdy po dzisiejszym obiedzie który oficjalnie zakończył mój post mogłabym bezkarnie siegnąć po upragnioną pszenną bułkę i żółty ser, zupełnie nie mam na to ochoty. Z tgo wniosek, że podczas postu były to tylko pokusy które napotykałam. Czuję że nie mogę teraz sięgnąć po WSZYSTKO co jadłam przed postem. Mam jasne założenia i zamierzam sie ich trzymać:
1) jeść jak najwięcej potraw na bazie roślin
2) jak najwiecej produktów tworzyć sama, nie kupowac przetworzonej pozaykanej w pudełka żywności
3) sama będę piekła mięso do chleba (mąż się domaga wędlin :-))
4) z mięsa będę jadła drób z zaufanego źródła, niezbyt często i nie smażony
5) jajka i ryby - na równi z miesem. Jajka tylko wiejskie, chociaż od dawna nie jem innych
6) w miarę możliwości zrezygnuję z nabiału
7) chcę zupełnie zrezygnować z cukru a dzieciom możliwie ograniczyć (już przestałam im słodzic herbatę, nawet nie zauwazyły!!)
8) będę sama piekła chleb. Mam w lodówce zakwas własnej roboty (Bogusiu dziękuję!!) i będę mogła go użyć za 4 dni, tymczasem próbuję przepis na chleb na drożdżach, mąkę mam orkiszową pełnoziarnistą prosto z młyna
9) codziennie zamierzam zjeść surówkę i porcyjkę czegoś kiszonego (sama robię kwas buraczany, chcę zrobić kapuściany, ogórków kiszonych mam w bród)
10) na obiady będę gotować przeważnie warzywne lub probiotyczne zupy bez miesa lub jednogarnkowe dania z warzyw bogatych w białko oraz kasz.
po co to wszystko piszę? żeby za jakis czas zweryfikować..... samą siebie.
no i liczę po cichu, że i na oczy taka dieta będzie zbawienna, mimo że niby taka to beznadziejna sprawa.....
dzisiaj skończyłam post. Na obiad zjadłam pełnowartościowy posiłek. Skróciłam tym samym post o pół dnia.
Ostatnie dni były dla mnie bardzo ciężkie. Było mi słabo i niedobrze. Dwa dni postu spędziłam w długiej podróży (w sumie 16 godzin w trasie), gdzie jadłam tylko warzywa i jabłka w całości bo nie warto było robić żadnych sałatek i zup bo bałam się ze sie zepsują. W miedzyczasie zaliczyłam Pizza Hut (to znaczy mąż zaliczył, ja tylko bar sałatkowy a w nim sałatę zieloną i kiszonego ogórka) oraz warzywa na parze w restauracji.
Wczoraj przyszła b. obfita miesiączka, pierwsza po porodzie i odstawieniu Basi i dodatkowo mnie osłabiła. Nieśmiałe założenia i pragnienie by post trwał 40 dni poszły w las. Ale i tak jestem.... nie powiem że dumna, ale zadowolona.
Co dał post? wątpię ze pomógł na oczy chociaż moze za jakiś czas okazac się że się mylę - oby!! Dał mi poczucie że potrafię wyzwolić w sobie silną wolę. Dał mi czas bym zastanowiła się jak się żywiłam, czym karmiłam dzieci i jak mogę to zmienić.
Czy zaszkodził? mam nadzieję że nie chociaż podobno przy moim wzroscie z obecną wagą 52 kg straszę kanciastymi ramionami. Schudłam w sumie 11 kg ale u kogoś kto zawsze był szczupły to sie bardzo rzuca w oczy. Ludzie pytają czy choruję!! Wskazane więc by trochę przybrać na wadze....
codziennie również oddawałam Panu Bogu każdy miniony dzień mojego postu. Oprócz dzisiejszego dnia kazdy dzień przeżyłam uczciwie zachowując wszelkie zasady postu Daniela opierajac się pokusom zjedzenia czegoś co było w zasięgu ręki, kusząco pachniało i wyglądało... to wspaniałe uczucie dać coś Bogu od siebie. wie na pewno, że jeszcze nieraz powtórzę taki post.
Blisko 2 mln pielgrzymów odwiedza co roku sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. I będzie ich jeszcze więcej.
Masz zdjęcie do tego tematu? WyślijŁagiewnickie sanktuarium Bożego Miłosierdzia ma dopiero 12 lat, ale co roku przyjeżdża do niego coraz więcej pielgrzymów (© Adam Wojnar)
Kiedy w 2002 roku Jan Paweł II konsekrował łagiewnicką bazylikę Bożego Miłosierdzia, nikt nie marzył o tym, że w ciągu zaledwie kilkunastu lat to miejsce stanie się drugim w Polsce pod względem liczby pielgrzymów. I choć bp Jan Zając, kustosz z Łagiewnik, podkreśla, że sanktuaria nie ścigają się na popularność, badacze praktyk religijnych oceniają, że krakowski kompleks sakralny, łącznie z budowanym tam sanktuarium Jana Pawła II, może niedługo prześcignąć Jasną Górę.
Dziękuję bardzo Wszystkim, którzy dzielą się z innymi adresem tej skromnej strony internetowej www.eremmaryi.blogspot.com
Niech Bóg Wam błogosławi za dobre serce i wspólną troskę!