Loading...

Blog użytkownika

Krystyna
jutro - 24 lipca kończę 60 lat. Nie będzie to dzień radosny . Noszę Szkaplerz NMP i Michała Archanioła, jestem w Apostolacie NP i odmawiam kolejną Nowennę Pompejańską. Pragnę nią wyprosić pomoc w  problemach , trwających już długo. Chciałabym też pomagać innym - jeszcze wykorzystać dany mi czas.
Chcialabym zorganizować z osób modlących się Nowenną Pompejańską w intencjach trudnych spraw finansowych, firmowych dzień Jerycha Różańcowego czyli( na początek) 24 godzinnej modlitwy chętnych osób w intencji próśb tych właśnie osób. Czy  będzie ktoś chętny, kilka osób już zadeklarowało sie ale to za mało by utworzyć nieprzerwany ciąg 24 godzinny podam adres omegany15@interia.pl
Proszę Was, którzy zobaczycie mój wpis o chwilkę modlitwy w mojej intencji. Dziekuje
Krystyna Lip 23 '14, 11:57 · Komentarze: 7
Małgorzata Kundzia

Słowo Boże Na Dziś.

Czego chcesz?

-Chcę radości pieniędzy, miłości, szczęścia, pokoju, dobra, braku cierpienia, sławy, zainteresowania świata, wszystkiego!

-A czego Ty chcesz?

-Chcę Ciebie!

Pewnego pochmurnego dnia mały chłopiec szedł ulicą. Niezauważony przez nikogo, samotny i smutny. W pewnym momencie zaczął biec. Nikt go nie gonił, nie zaczęło padać, po prostu biegł wciąż przed siebie. Może coś gonił? Trwało to bardzo długo, chłopiec rósł, stał się mężczyzną, jednak nadal biegł. Mijał wiele osób, ale nie zwracał na nie uwagi. W pewnym momencie ktoś znalazł się tuż przed nim. Mężczyzna w jego wieku, z lekkim zarostem na twarzy. Ubrany w ciemne jeansy i białą koszulę. Dorosły już chłopiec zatrzymał się. Sam nie wiedział dlaczego i po co to zrobił. Przecież on musiał biec! Nagle ów obcy mężczyzna złapał go za rękę, poprosił, by poszedł wraz z nim. Chłopiec zgodził się. Poszli razem. Długo rozmawiali, mężczyzna pytał o kierunek, w jakim zmierzał biegnący chłopiec, ale on nie znał odpowiedzi. Chciał tylko złapać szczęście, radość, zostać kimś ważnym w oczach drugiego człowieka. Nawet nie zauważył, że zmienili kierunek marszu.

Szli do miejsc, w których on już był, nie chciał wracać, chciał dalej biec! Jednak ubrany w białą koszulę człowiek szedł nadal, trzymając go mocno za rękę. Podeszli do pewnej starszej kobiety. Była to jego matka. Trzymała w ręku różaniec. Nic nie mówiła, przewracała tylko paciorki poruszając niemo ustami. Szli dalej, mijali kolejne osoby. Znajomych, przyjaciół, nauczycieli ze szkoły. Było tam także kilka kobiet, z którymi był, które kochał z wzajemnością, ale je zostawił. Dlaczego? Szukał szczęścia.

Z żadną nie związał się na dłużej. Musiał być w ciągłym biegu, pogoni za szczęściem, jednak czy je znalazł? Myślał długo, wciąż idąc z owym mężczyzną.

Dopiero teraz zauważył, że ma on ranę pośrodku dłoni. Dużą, regularną, z której płynęła krew. Na głowie zaś ślady jakby korony, ale nie takiej zwykłej, innej, sprawiającej ból. Chciał zapytać kim jest jego towarzysz, ale zabrakło mu odwagi.

Po chwili znaleźli się w nieznanym chłopcu miejscu

-Gdzie idziemy? – zapytał.

-Już niedługo- padła odpowiedź.

Mężczyzna wciąż milczał.

W pewnym momencie weszli do dziwnego budynku – stały tam ławki, jakieś dziwne skrzynki z otworami, a na samym końcu był długi stół. Tuż za nim, na ścianie wisiał krzyż.

-Gdzie jesteśmy? – znów zapytał dotąd wciąż goniący człowiek.

-W domu.

-Domu?

-Przecież tu nie ma łóżek, kuchni, nie ma nic!

-Ale jest Bóg.

-Bóg? A kto to?

-Widziałeś swoją mamę. Miała w ręku różaniec, modliła się do Niego. Modliła się o Twoje nawrócenie.

- Ale przecież Boga nie ma!

- Jest. Obecny w każdym człowieku.

-Ale jak to? We mnie też?

-Tak. Wszyscy ludzie są Jego dziećmi.

-Czy ja też nim jestem?

- Jesteś. Twoje imię jest wyryte na Jego dłoniach. Tego napisu nie można zmyć. Jesteś zawsze obecny w Jego sercu. Wciąż o Tobie myśli. Ja również.

-A Ty kim jesteś?

- Ja jestem Jego synem. Umarłem na tym krzyżu dla Ciebie.

- Ale dlaczego?

-Po to, byś mógł żyć wieczne i cieszyć się.

-Ale ja się nie cieszę!

-Spotkałeś tylu ludzi, postawiłem ich na Twojej drodze, żeby pokazali Ci mnie, bo dzięki temu możesz osiągnąć prawdziwe szczęście, a Ty goniłeś za czymś, czego nie ma. Dlatego pojawiłem się przyprowadziłem Cię tutaj. Wiem, że wiele błędów popełniłeś, ale ja już Ci je wybaczyłem.

- Naprawdę? I tylko dzięki Tobie mogę osiągnąć szczęście? A inni ludzie?

- Tak. Inni mogą je powiększyć, lub przysporzyć trosk, ale tylko we Mnie znajdziesz ukojenie i odbudujesz się. Mogę zrobić to już teraz, ale…

- Ale?

-Musisz mi na to pozwolić, bez Twojej zgody nie mogę Cię uzdrowić.

-Dlaczego chcesz to zrobić?

- Bo jesteś dla mnie najważniejszy i kocham Cię.

Człowiek ten dopiero w wieku dorosłym dostrzegł Boga i odnalazł prawdziwe szczęście, jednak spotkanie z Jezusem pokazało mu, że nie warto gonić za błahostkami, lecz warto być przy Bogu, bo to On zatroszczy się o wszystko i nie pozwoli mu zginąć.

Dzieje się tak w życiu każdego człowieka. Chcemy być radośni, a przecież prawdziwe szczęście znaleźć możemy tylko w Nim!

Nikt bez Boga nie jest szczęśliwy, choć może mu się tak wydawać. Warto budować na fundamencie, którym jest Chrystus, bo gdy runie cała budowla, On pozostanie.

Kiedy zawali nam się całe życie, On będzie przy nas. Zawsze.

Może warto oddać Mu swoje życie, pozwolić Mu, by działał?

On niczego Ci nie zabierze. Uwierz i zaufaj Mu!

"W Bogu dokonamy czynów pełnych mocy i On podepcze naszych nieprzyjaciół." Ps 108, 17

Widzisz? On Ci pomoże!

Wyciągnij rękę i dotknij Jezusa.

Może poniższa modlitwa pomoże Ci – tak jak mnie – zrobić pierwszy krok w Jego stronę?

Przyjdź Panie Jezu, kocham Cię, oddaję Ci całego siebie, zbawiaj mnie. Amen.

Pozdrawiam Rafal Szczesc Boze




Małgorzata Kundzia Lip 22 '14, 11:36
Małgorzata Kundzia


Gdy Ci smutno gdy Ci źle zobacz Boga, ktory przy Tobie w każdy czas jest ujrzyj Przyjaciela, co kocha Cię. Wiedz Oni nigdy nie opuszczą Cię Będą zawsze blisko Wyciągnij tylko rękę, a powstać pomogą Swą potężną dłonią chwyci Cię Jezus i poprowadzi do przodu, do celu, do nieba. Wystarczy wierzyć, kochać i chcieć by wygrać całe życie Miłością się kieruj... ona do szczęścia powiedzie Cię

Bożena Szlendak

Gdy Ci smutno

gdy Ci źle

zobacz Boga, ktory przy Tobie w każdy czas jest

ujrzyj Przyjaciela, co kocha Cię.

Wiedz Oni nigdy nie opuszczą Cię

Będą zawsze blisko

Wyciągnij tylko rękę, a powstać pomogą

Swą potężną dłonią chwyci Cię Jezus i poprowadzi

do przodu, do celu, do nieba.

Wystarczy wierzyć, kochać i chcieć by wygrać całe życie

Miłością się kieruj...

ona do szczęścia powiedzie Cię

Małgorzata Kundzia Lip 20 '14, 12:16 · Ocena: 5
Grzegorz
Kiedyś byłem starym kawalerem. Nie rozumiałem dlaczego tak było, bo nie byłem aż taki szkaradny :) Było mi bardzo źle. Z zazdrością patrzyłem na kolegów, którzy już mieli swoje dziewczyny. Czasem nawet zastanawiałem się, czy nikt nie rzucił na mnie klątwy, przez którą nie byłem zdolny znaleźć partnerki.
Miałem 26 lat.
Pewnego dnia postanowiłem się wybrać na pielgrzymkę do Częstochowy. Pomyślałem, że może to jest dobrą okazją do podrywu.
Maszerowałem przez 18 dni z tą jedną tylko intencją. Na początku czułem się nieswojo wśród modlących się ludzi i pytałem siebie: Co ja tu robię ?? Potem doszło do mnie, że spędzam tam najlepszy czas swojego życia.
Były tam piękne dziewczyny, ale żadnej nie poderwałem. W ostatni dzień pielgrzymki prosiłem przed obrazem Jasnogórską Panią ...o dziewczynę.
Wróciłem do domu. Po dwóch miesiącach poznałem Iwonę. Spędziłem z nią 5 lat. Właśnie się rozstajemy. Nie wyszło nam. Ale niczego nie żałuję. Cieszę się, że dzięki Maryi przez 5 lat nie byłem samotnym człowiekiem.
Grzegorz Lip 20 '14, 00:10 · Ocena: 5 · Komentarze: 5
Małgorzata Kundzia
KTO LOS SWÓJ ODDAŁ W RĘCE BOGA
Kto los swój oddał w ręce Boga,
Kto w Nim nadzieje złożył swą,
Nie dotknie tego żadna trwoga
I pomoc znajdzie w dolę złą.
Kto sercem się z swym Bogiem zrósł
Ten na opoce dom swój wzniósł.
Niech serce twe więc bacznie słucha,
Co Bóg ci każe, czego chce,
I przyjmij to w pokorze ducha,
Co mądrość ci najwyższa śle.
Ten, który stworzył, wyniósł nas
Wie, czego brak nam w każdy czas.
On wie, co radość twoją wzmoże,
I twe potrzeby dobrze zna,
Więc wytrwaj w wierze i w pokorze,
Niech fałszem wzgardzi dusza twa.
A Bóg ci ześle skarby łask
I w prawdy cie powiedzie blask.
Gdy ból ci wydrze z piersi łkanie,
Nie mniemaj, że Bóg rzucił cię,
Że tylko o tym ma staranie,
Któremu los uśmiecha się,
Bo nie zna nikt tych czasów, zmian,
Ni celów, które przejrzał Pan.
Skinieniem jednym strącić z wyżyn
Pysznego w nicość może Bóg,
Maluczkich zaś wywyższyć z nizin
I wyrwać z wszelkich cierpień, trwóg.
O, nieraz możny pada w pył,
A wstaje, kto poniżon był.
Więc Bogu powierz życie swoje
I w sercu zawsze Boga miej,
On na cię ześle łaski zdroje
I mieć cię będzie w pieczy swej;
Choćby ci groził zguby cios,
Nie spadnie z głowy twojej włos.
Autor: G Neumark

Małgorzata Kundzia Lip 19 '14, 13:13 · Ocena: 5 · Komentarze: 2
Strony: «« « ... 136 137 138 139 140 ... » »»