Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
Uzupełniacie się. Razem tworzycie jedną całość. Nie bój się, bo Bóg postawi na twojej drodze osobę, która będzie twoim dopełnieniem. Bądź cierpliwa! Bądź silny! "Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem." Nie pośpieszaj, nie narzucaj Bogu kiedy to ma nastąpić. On wie, w którym momencie życia będziesz najlepszą osobą dla swojego wybranka. Może pierwszy raz w życiu.. bezgranicznie Mu zaufaj. I dopiero jak puścisz wolno Bóg będzie działał.
Dopiero jak zaakceptujesz miejsce, w którym jesteś, ludzi którzy cię otaczają, zaakceptujesz siebie - Bóg zaskoczy i odpowie na twoje czekanie. Zaproś Jego w te miejsca. Już teraz raduj się, bo Pan ma dla ciebie najlepszy plan. Lepszy niż możesz sobie wyobrazić. Powiedz Mu szczerze, całym sercem "Panie, ufam Ci. Sam działaj."MODLITWA KARMELITAŃSKA
Modlitwa myślna nie jest, zdaniem moim, niczym innym, jak relacją przyjaźni, częstym przebywaniem sam na sam z Tym, o którym wiemy, że nas miłuje. (Teresa od Jezusa, Księga życia 8, 5)
Przygotowanie dalsze - to twoje życie
Przygotowanie bliższe - to czas bezpośrednio poprzedzający twoją modlitwę
1. Wybierz tekst lub temat
2. Określ czas trwania modlitwy (na początek 15 min. później możesz wydłużać ten czas)
3. Rozpoczynając, z wielką uwagą wykonaj znak krzyża
4. Następnie zobacz, z czym przychodzisz:
- jak jest usposobione twoje wnętrze
- co dzieje się w twym sercu
- jakie wydarzenia wywołały aktualne myśli, nastroje i uczucia
Spróbuj się wyciszyć i uspokoić powierzając to wszystko Bogu.
Przez chwilę uczyń swoją modlitwą to, co jest w twym sercu.
5. Skup się w postawie ciała wyrażającej głęboką świadomość Bożej obecności.
Bóg jest Tajemnicą, która mieszka w tobie.
Następnie przyjmij postawę umożliwiającą czujność, skupienie i dłuższe trwanie na modlitwie bez zbędnego napięcia.
6. Uczyń głęboki akt wiary w obecność Boga w swoim sercu.
7. Próbuj stopniowo zgłębiać wybrany temat, powoli wczytuj się w przygotowany tekst. Nie bój się zatrzymać dłużej przy wątku, który cię poruszy.
- możesz wykorzystać wyobraźnię,
- potem podejmij spokojną refleksję (nie zagłębiaj się jednak w analizy intelektualne),
- zobacz, jakie towarzyszą ci uczucia, pragnienia, wewnętrzne poruszenia,
- może przypomina ci się jakieś wydarzenie z własnej historii,
- pozwól przemówić sercu,
- wreszcie zatrzymaj się i spocznij w postawie prostej uwagi skierowanej na Boga,
8. Podziękuj Panu za łaskę spędzonego z Nim czasu i zakończ modlitwę powtórnym znakiem krzyża.
Bezpośrednio po modlitwie popatrz:
- Jak przeżyłeś ten czas?
- Jak się zachowywałeś, jak radziłeś sobie z rozproszeniami?
- Co ci przeszkadzało, co pomagało?
O tym, czego doznajecie na modlitwie, zasięgnijcie rady u tych, którzy na tym się znają i nic nie ukrywajcie, bo tu właśnie nieprzyjaciel zwykł na różny sposób zastawiać swoje sidła. Starajcie się waszą modlitwę, choćby ona była najwznioślejszą kontemplacją, zacząć i zakończyć aktami poznania siebie. Jeżeli to jest działanie Boże, choćbyście nawet nie pamiętały o tej przestrodze, poczujecie się często przejęte tym poznaniem siebie, bo jest ono owocem pokory i daje nam wiele
Skoro nie mogła zajść w ciążę to postanowili wyprodukować sobie dziecko ale gdy okazało się że ten "produkt" ma usterki to chcieli koniecznie go wyrzucić na śmietnik. Znany POstkomunistyczny "profesor" oskarżył obrońcę życia o to że spowodował dyskomfort klientki z tego powodu że zabijając dziecko umożliwił by klientce aby już za miesiąc zaczęła nową próbę produkcji następnego dziecka a ponieważ urodziła to chore maleństwo to następne in vitro będzie mogła rozpocząć dopiero za rok. Człowiek staje się klientem, towarem, produktem ale zabrakło im wiary i Boga. Przykre że uczestniczy w tym osoba która wielokrotnie chwaliła się swoim aktywnym uczestnictwem w "Odnowie" :(
Więcej tu:
http://www.fronda.pl/a/ekskomunika-czyli-o-tym-ze-nie-ma-wspolnoty-wierzacych-z-niewierzacymi,39425.html2. Ten, kto kocha rozumnie, nie tyle zważa na dary kochającego, ile na
samą miłość tego, który daje. Szuka serca nie korzyści i ponad wszystko,
co darowane, stawia Ukochanego. Miłość szlachetna nie zatrzymuje się na
darach, ale dąży ku mnie ponad wszystkimi darami. Dlatego kiedy czasem
mniej czujesz obecność moją i świętych, niżbyś pragnął, nie wszystko
jeszcze stracone.
Dobre to i cudowne uczucie, a kiedy je osiągasz, jest to wynik łaski i
jakby przedsmak ojczyzny niebieskiej, ale nie polegaj na nim zbytnio, bo
łaska przychodzi i odchodzi. To zaś znamię człowieka silnego i wielka
zasługa - walczyć ze złymi poruszeniami duszy i odrzucać namowy szatana.
3. Nie przejmuj się więc cudzymi wymysłami, jakiejkolwiek by były natury. Mocno trzymaj się swojego postanowienia i nieustannego dążenia do Boga. Nie jest złudzeniem, jeśli niekiedy czujesz się nagle w uniesieniu, a potem zaraz wracasz do zwykłych ułomności serca. Bo wbrew sobie raczej je cierpisz, bez twojej winy, a dopóki masz je za złe i nie ulegasz im, poczytane ci to będzie za zasługę, a nie powód do zguby.
4. Wiedz, że odwieczny wróg zawsze stara się przeszkodzić ci w twoim
pragnieniu dobra, usiłuje odciągnąć cię od służby Bożej, od czci
świętych, od rozpamiętywania mojej męki, od uprzytamniania sobie
grzechów, od baczenia na własne serce i od silnego postanowienia
doskonałości.
Podsuwa wiele złych myśli, aby cię wpędzić w smutek i strach, odrywa od
modlitwy i czytania Pisma. Nie lubi szczerej spowiedzi i robi, co może,
abyś przestał przyjmować Komunię świętą. Nie wierz mu i nie zważaj na
niego, choćby ciągle nastawiał na ciebie podstępne sidła.
To jego sprawa, że przychodzą myśli złe i nieczyste. Powiedz mu: Precz,
duchu nieczysty, zawstydź się, nędzniku, jakże jesteś nikczemny, że
podszeptujesz mi do ucha takie rzeczy. Odstąp ode mnie, zwodzicielu, nie
znajdziesz u mnie posłuchu, bo najdzielniejszy wojownik, Jezus, jest ze
mną, a ty okryjesz się wstydem.
Wolę umrzeć i znieść każdą karę niż ulec tobie. Milcz i oniemiej, nie
będę cię więcej słuchał, choćbyś nie wiem jak mnie zadręczał. Pan jest
moim światłem i zbawieniem, czegóż się ulęknę? Choćby stanęły przeciwko
mnie całe siły zbrojne, nie ulęknie się moje serce. Pan jest moją pomocą
i wybawieniem.
5. Walcz jak dzielny rycerz, a jeśli czasem wskutek słabości upadniesz,
zbierz nowe siły i proś z ufnością o większą łaskę, a strzeż się tylko
próżnego samozadowolenia i pychy.
Przez to błądzą ludzie i wpadają w nieuleczalną niekiedy ślepotę. Upadek
pysznych, co siebie w swojej głupocie cenią nad wszystko, niech ci
będzie przestrogą i stałą zachętą do pokory.
Jezu ufam Tobie - istota zaufania
Jezus mówi do duszy:
Dlaczego zamartwiacie się i niepokoicie? Zostawcie mnie troskę o wasze sprawy, a wszystko się uspokoi. Zaprawdę mówię wam, że każdy akt prawdziwego, głębokiego i całkowitego zawierzenia Mnie wywołuje pożądany przez was efekt i rozwiązuje trudne sytuacje. Zawierzenie Mnie nie oznacza zadręczania się, wzburzenia, rozpaczania, a później kierowania do Mnie modlitwy pełnej niepokoju, bym nadążał za wami; zawierzenie to jest zamiana niepokoju na modlitwę. Zawierzenie oznacza spokojne zamknięcie oczu duszy, odwrócenie myśli od udręki i oddanie się Mnie tak, bym jedynie Ja działał, mówiąc Mi: Ty się tym zajmij.
Sprzeczne z zawierzeniem jest martwienie się, zamęt, wola rozmyślania o konsekwencjach zdarzenia. Podobne jest to do zamieszania spowodowanego przez dzieci domagające się, aby mama myślała o ich potrzebach gdy tymczasem one chcą się tym zająć same, utrudniając swymi pomysłami i kaprysami jej pracę. Zamknijcie oczy i pozwólcie Mi pracować, zamknijcie oczy i myślcie o obecnej chwili, odwracając myśli od przyszłości jak od pokusy.
Oprzyjcie się na Mnie wierząc w moją dobroć, a poprzysięgam wam na moją miłość, że kiedy z takim nastawieniem mówicie: „Ty się tym zajmij”, Ja w pełni to uczynię, pocieszę was, uwolnię i poprowadzę.
A kiedy muszę was wprowadzić w życie różne od tego, jakie wy widzielibyście dla siebie, uczę was, noszę w moich ramionach, sprawiam, że jesteście jak dzieci uśpione w matczynych objęciach. To, co was niepokoi i powoduje ogromne cierpienie to wasze rozumowanie, wasze myślenie po swojemu, wasze myśli i wola, by za wszelką cenę samemu zaradzić temu, co was trapi.
Czegóż nie dokonuję, gdy dusza, tak w potrzebach duchowych jak i materialnych, zwraca się do mnie mówiąc: „Ty się tym zajmij”, zamyka oczy i uspokaja się! Dostajecie niewiele łask, kiedy męczycie się i dręczycie się, aby je otrzymać; otrzymujecie ich bardzo dużo, kiedy modlitwa jest pełnym zawierzeniem Mnie. W cierpieniu prosicie, żebym działał, ale tak jak wy pragniecie... Zwracacie się do Mnie, ale chcecie, bym to ja dostosował się do was. Nie bądźcie jak chorzy, którzy proszą lekarza o kurację, ale sami mu ją podpowiadają. Nie postępujcie tak, lecz módlcie się, jak was nauczyłem w modlitwie „Ojcze nasz”: Święć się Imię Twoje, to znaczy bądź uwielbiony w tej moje potrzebie; Przyjdź Królestwo Twoje, to znaczy niech wszystko przyczynia się do chwały Królestwa Twego w nas i w świecie; Bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi, to znaczy Ty decyduj w tej potrzebie, uczyń to, co Tobie wydaje się lepsze dla naszego życia doczesnego i wiecznego.
Jeżeli naprawdę powiecie Mi: „Bądź wola Twoja”, co jest równoznaczne z powiedzeniem: „Ty się tym zajmij”, Ja wkroczę z całą moją wszechmocą i rozwiąże najtrudniejsze sytuacje. Gdy zobaczysz, że twoja dolegliwość zwiększa się zamiast się zmniejszać, nie martw się, zamknij oczy i z ufnością powiedz Mi: „Bądź wola Twoja, Ty się tym zajmij!”. Mówię ci, że zajmę się tym, że wdam się w tę sprawę jak lekarz, a nawet, jeśli będzie trzeba, uczynię cud. Widzisz, że sprawa ulega pogorszeniu? Nie trać ducha! Zamknij oczy i mów: Ty się tym zajmij!”. Mówię ci, że zajmę się tym i że nie ma skuteczniejszego lekarstwa nad moją interwencją miłości. Zajmę się tym jedynie wtedy, kiedy zamkniesz oczy.
Nie możecie spać, wszystko chcecie oceniać, wszystkiego dociec, o wszystkim myśleć i w ten sposób zawierzacie siłom ludzkim albo – gorzej – ufacie tylko interwencji człowieka. A to właśnie stoi na przeszkodzie moim słowom i memu przybyciu. Och! Jakże pragnę tego waszego zawierzenia, by móc wam wyświadczyć dobrodziejstwa i jakże smucę się widzę was wzburzonymi.
Szatan właśnie do tego zmierza: aby was podburzyć, by ukryć was przed moim działaniem i rzucić na pastwę tylko ludzkich poczynań. Przeto ufajcie tylko Mnie, oprzyjcie się na mnie, zawierzcie Mnie we wszystkim. Czynię cuda proporcjonalnie do waszego zawierzenia Mnie, a nie proporcjonalnie do waszych trosk.
Kiedy znajdujecie się w całkowitym ubóstwie, wylewam na was skarby moich łask. Jeżeli macie swoje zasoby, nawet niewielkie lub staracie się je posiąść, pozostajecie w naturalnym obszarze, a zatem podążacie za naturalnym biegiem rzeczy, któremu często przeszkadza szatan. Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Kiedy widzisz, że sprawy się komplikują, powiedz z zamkniętymi oczami duszy: Jezu, Ty się tym zajmij! Postępuj tak we wszystkich twoich potrzebach. Postępujcie tak wszyscy, a zobaczycie wielkie, nieustanne i ciche cuda. To wam poprzysięgam na moją miłość.
(Z pism sługi Bożego ks. Dolindo Ruotolo)
źródło: http://www.milosierdzie.pl/lagiewniki/index.php/pl/kult-bozego-milosierdzia/nabozenstwo-do-bozego-milosierdzia.html#.U8FrP_l_vU4