Loading...

Blog użytkownika

Iwona

Przezylam ostatnio bardzo przykra sytuacje ,teraz mam wyrzuty sumienia ,ze za malo modlilam sie w obronie przed dzialaniem zla .Wiem, ze bylo to dzialanie zla -moja matka wyklina ,przeklina ,zlozeczy .Mam teraz dylemat czy to co sie stalo bylo wola Boza czy brak z mojej strony modlitwy obronnej.Nie oczekuje odpowiedzi konkretnej bo takiej nie ma tylko przyblizenie tematu wola Boza a dzialanie zla.Pozdrawiam

Iwona Oct 22 '17, 07:18 · Komentarze: 6
Magdalena

Wbrew temu co wielu z Was tu pisze ja nie odnajduje szczęścia w samotności, wręcz przeciwnie jest coraz gorzej. Jutro mam dość trudny zabieg podczas, którego będe całkiem sama w szpitalu. Nie proszę o modlitwę o powodzenie zabiegu ale o to aby moi bliscy byli mi w stanie wybaczyć że ich okłamałam w tej kwestii. Uznałam ze tak będzie lepiej. Zawsze Krzysiek był ze mną, teraz nie ma jego...

Magdalena Oct 20 '17, 21:59 · Komentarze: 15
Krzysiek

Proszę o usilną modlitwę za mnie, bo to co się teraz dzieje w moim życiu jest przerażające.
Robię co mogę, aby Boga przebłagać, aby to wszystko potoczyło się w łagodny sposób.

Krzysiek Oct 20 '17, 19:17 · Komentarze: 6
ania

Dzekuje Matce Boskiej, Panu Jezusowi , wszystkim Świetym i ukochanej, niezastąpionej Św Ricie ! Dziekuje  Ci Panie !! jestes Wielki, Dziekuje Ci Sw Rito !

ania Oct 18 '17, 14:02 · Komentarze: 5
Maja

I brak pomysłu na to co dalej. Brakuje mi sił by walczyć. 

Jakiś rok temu odmówiłam NP w intencji uzdrowienia ran bliskiej osoby. Podjęłam tę intencję święcie przekonana o jej słuszności (aż takie wewnętrzne przynaglenie, żeby modlić się właśnie w tej intencji). Przez jakieś pół roku nie działo się w tej sprawie kompletnie nic, aż nagle znajomość zaczęła się sypać. Zaczęły się problemy w pracy do tego stopnia, że musiałam ją zmienić. Teraz jestem zmuszona robić coś na czym kompletnie się nie znam i w ogóle mnie nie interesuje. Znajomi zupełnie mnie nie rozumieją, nękają mnie myśli komu z nich mogę prawdziwie ufać. Nawet takie rzeczy jak podróżowanie na uczelnię i z powrotem mnie przerastają, że o obowiązkach związanych z nauką nie wspomnę. No i na domiar przykrości wczoraj zmarł mi piesek. Nękają mnie koszmary i natrętne myśli. Z musu biorę różaniec do ręki, to bardziej klepanie niż rozważanie. Już tyle razy chciałam zarzucić intencję o możliwość rozmowy i pojednania z ważną dla mnie osobą. Ktoś mógłby powiedzieć, że nie jest tak źle skoro druga strona deklaruje spełnienie swojej obietnicy, czyli spotkanie i rozmowę, ale co z tego skoro osoba ta ponoć ciągle nie ma czasu. Uwierzcie kilkakrotnie prosiłam o spotkanie...Z jednej strony czuję wewnętrzny sprzeciw ku porzuceniu modlitwy w tej intencji, a z drugiej strony w głowie szaleją mi myśli, że jestem głupia i naiwna myśląc, że zostanę wysłuchana. Wszystko wygląda jakby było nie do uratowania. Parę dni wcześniej zaczęłam węzły i od tej pory wszystko już koncertowo się sypie. W tej sprawie odmówiłam już kilka "węzłów", pisałam listy do św. Józefa, odmawiałam nowennę 30 - dniową do św. Józefa. Tym czasem żadnej poprawy, albo chociaż stabilizacji, jest coraz gorzej. I ostatecznie nie wiem po co to piszę. Ponoć Bóg wybiera tchórzliwych, aby czynić rzeczy wielkie, ale ze mną to chyba się przeliczył. Poprostu nie wiem nic.

Maja Oct 12 '17, 10:51 · Ocena: 5 · Komentarze: 9 · Tagi: smutek, bezsilność, osamotnienie, braksił, zniechęcenie
Strony: «« « ... 12 13 14 15 16 ... » »»